Jastrzębie - Pniówek 2-1

28.01.2009
Dwie bramki wypożyczonego z Ruchu Chorzów Daniela Ferugi przesądziły o zwycięstwie GKS-u Jastrzębie z III-ligowym Pniówkiem Pawłowice.
W pierwszym tegorocznym meczu sparingowym GKS-u Jastrzębie, trener Jerzy Wyrobek nie mógł skorzystać z kilku kontuzjowanych oraz chorych zawodników. - Dopadła mnie grypa żołądkowa, ale w najbliższych dniach wracam do zajęć - mówił oglądający spotkanie Witold Wawrzyczek. Na mecz nie dojechał zapowiadany od jakiegoś czasu Michał Haftkowski. - Rozmawialiśmy z trenerem i dyrektorem Ruchu Chorzów na jego temat. Miał być, ale znów się nie pojawił. Skoro nie jest pewien, że chce grać w Jastrzębiu, to lepiej, że go u nas nie ma - ocenił Jerzy Wyrobek.

Przeciwko Pniówkowi trener Jastrzębia chciał sprawdzić Słowaka oraz napastnika z Żor, Roberta Grzesika. - Niestety obaj się rozchorowali. Mam jednak nadzieję, że zagrają w piątkowym spotkaniu w Karvinie. Trzeba przyznać, że dolegliwości zdrowotne piłkarzy utrudniają mi pracę - żalił się szkoleniowiec.
Pierwsza odsłona przebiegała pod dyktando drużyny z Pawłowic. Mieli oni optyczną przewagę i kilka razy groźniej zaatakowali. Wynik, ładnym strzałem z rzutu wolnego z 18 metrów, otworzył Mazurek. - Widać było, że chłopakom brakowało czucia piłki - podsumował pierwsze 45 minut Wyrobek.

Po przerwie trener GieKSy zdecydował się na wariant z Wiśniewskim w ataku. Efekt był znakomity. Jastrzębie osiągnęło przewagę, którą udokumentowało dwoma golami Ferugi. Zawodnik wypożyczony z Ruchu Chorzów najpierw wykorzystał rzut karny, a następnie ładnie sfinalizował akcję całego zespołu. Bardzo aktywny był zwłaszcza "Wiśnia". Były gracz Wisły Płock dyrygował całym zespołem. - Miał siły na kolejne trzy kwadranse, my musieliśmy gonić wynik, więc wystawiłem go do ataku. Być może to będzie nasza tajna broń na ligę - śmiał się Wyrobek. - W napadzie zagram, gdy trzeba będzie gonić wynik - skomentował Jacek Wiśniewski.
[b]
[/b]
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również