Jarka: Wracam na 70 procent
08.12.2008
Zawodnik, który ostatnie miesiące spędził na wypożyczeniu w ŁKS-ie Łódź, z trybun oglądał poczynania Górnika w starciu z Jagiellonią. Po zakończeniu spotkania Jarka miał spotkać się z Jędrzejem Jędrychem, prezesem klubu.
- Po tej rozmowie będę wiedział znacznie więcej w kwestii moich ewentualnych występów w Zabrzu. Na ile oceniam szanse powrotu do Górnika już w zimie? 70 do 30. Wszystko wyjaśni się na dniach - wyjaśniał były snajper zabrzańskiego Gwarka. Obserwując grę napastników Górnika choćby we wspomnianym pojedynku z "Jagą", trzeba przyznać, że ktoś taki jak 21-latek przydałby się na Roosevelta. - Nie chcę oceniać gry chłopaków. Nikt przecież nie powiedział, że gdybym to ja biegał dzisiaj po boisku, to byłoby bardziej kolorowo - mówił sam zainteresowany. Statystyka przemawia jednak na jego korzyść.
Jarka, choć ostatnio w Łodzi w ogóle nie gra, zdążył strzelić dwie bramki, a więc tyle, ile łącznie na swoim koncie mają Przemysław Pitry i Tomasz Zahorski, snajperzy zabrzańskiej jedenastki. - Zarówno Przemek, jak i Tomek lubią wracać się po piłkę. Ja wolę balansować na linii spalonego. Runda jesienna poprzedniego sezonu pokazała, że to może przynosić efekty. Zwłaszcza, że mogłem liczyć na świetne podania od Jurka Brzęczka - dodał strzelec jedenastu bramek w minionych rozgrywkach.
- Po tej rozmowie będę wiedział znacznie więcej w kwestii moich ewentualnych występów w Zabrzu. Na ile oceniam szanse powrotu do Górnika już w zimie? 70 do 30. Wszystko wyjaśni się na dniach - wyjaśniał były snajper zabrzańskiego Gwarka. Obserwując grę napastników Górnika choćby we wspomnianym pojedynku z "Jagą", trzeba przyznać, że ktoś taki jak 21-latek przydałby się na Roosevelta. - Nie chcę oceniać gry chłopaków. Nikt przecież nie powiedział, że gdybym to ja biegał dzisiaj po boisku, to byłoby bardziej kolorowo - mówił sam zainteresowany. Statystyka przemawia jednak na jego korzyść.
Jarka, choć ostatnio w Łodzi w ogóle nie gra, zdążył strzelić dwie bramki, a więc tyle, ile łącznie na swoim koncie mają Przemysław Pitry i Tomasz Zahorski, snajperzy zabrzańskiej jedenastki. - Zarówno Przemek, jak i Tomek lubią wracać się po piłkę. Ja wolę balansować na linii spalonego. Runda jesienna poprzedniego sezonu pokazała, że to może przynosić efekty. Zwłaszcza, że mogłem liczyć na świetne podania od Jurka Brzęczka - dodał strzelec jedenastu bramek w minionych rozgrywkach.
Polecane
Ekstraklasa
Przeczytaj również
07.08.2022
07.08.2022
Główka Paluszka metodą na wicemistrzów