Goście z Ameryki

Obaj piłkarze domagają się od Górnika spłaty zaległych należności wynikających z kontraktów.
Zawodnicy mieli stawić się na treningu Młodej Ekstraklasy. W Zabrzu pojawili się jednak spóźnieni. Pewne jest również to, że w Górniku już nie zagrają.

Mają podobno oferty z Ukrainy i Rumunii. Na Śląsk przyjechali jedynie... po pieniądze. - Wypłacanie im wysokich kwot za odejście nie wchodzi w rachubę. Nie może to dotyczyć piłkarzy, którzy kompletnie nic dla Górnika nie zrobili - twierdzi zirytowany prezes klubu, Jędrzej Jędrych.