Górnik pojechał z "Kolejorzem". Byli doskonali!

15.03.2019

Perfekcyjne spotkanie Górnika Zabrze w Poznaniu! Górnik rozbił Lecha różnicą trzech goli, znakomicie realizując plan nakreślony przed meczem przez trenera Marcina Brosza.

Michał Kosc/PressFocus

Po derbowej porażce z Piastem szkoleniowiec zabrzan dokonał w składzie kilku zmian. W miejsce kontuzjowanego Pawła Bochniewicza wyszedł Dani Suarez, będącego w słabszej formie Michała Koja zmienił Adrian Gryszkiewicz, pozycję w bramce zachował za to Martin Chudy, krytykowany za kilka dotychczasowych występów.

Tylko początek spotkania należał wyraźnie do ekipy gospodarzy. W barwach "Kolejorza" brylował zwłaszcza Maciej Makuszewski. Pomocnik Lecha strzelał trzykrotnie, ale dwa razy bez większych problemów bronił jego uderzenia Chudy, raz piłka poleciała obok słupka bramki Górników.

Zabrzanie grali dobrze, z pomysłem, regularnie neutralizując ataki swojego przeciwnika. Dobrze w środku spisywał się duet Przemysław Wiśniewski - Dani Suarez, zupełnie nie pograł Christian Gytkjaer, niewiele wynikało również z wrzutek, których próbowali gracze Adama Nawałki. Zabrzanie grali spokojnie, czekając na okazje do zadania konkretnych ciosów. Okazję na otwarcie wyniku miał w 12. minucie Giannis Mystakdis, ale nie decydował się na strzał dzięki czemu z interwencją zdążył Robert Gumny. Grek jednym z bohaterów swojego zespołu został za to na pięć minut przed końcem pierwszej odsłony. Świetnym podaniem otworzył kontratak swojego zespołu, po chwili kapitalnym zagraniem piętą popisał się Jesus Jimenez, a asystę rodaka z zimną krwią wykorzystał Igor Angulo. Akca "palce lizać"!

Ekipa Adama Nawałki również po przerwie zdawała się mieć pełną kontrolę nad widowiskiem. Częściej przy piłce byli Lechici, ale jedyne zagrożenie pod bramką Chudego tworzyli po stałych fragmentach gry. Bliscy wyrównania byli raz, ale piłki dośrodkowanej w "szesnastkę" nie sięgnął Nikola Vujadinović, futbolówka spadła jeszcze pod nogi Makuszewskiego, jednak ten został zablokowany.

Zabrzanie znowu byli konkretniejsi. Bliski gola na 2:0 był Igor Angulo, który po wymianie piłki z Jimenezem dynamicznie wszedł w pole karne, ograł Gumnego, ale jego uderzenie obronił Burić. Kilka minut później lider klasyfikacji strzelców znowu dostał świetną, przepuszczoną przez Valeriana Gvilię piłkę, raz jeszcze górą był jednak Burić. Po tej akcji Górnicy mieli jeszcze rzut rożny, po którym piłkę głową zgrał Angulo, a z bliska do siatki trafił Boris Sekulić.

Angulo mecz kończył z asystą i dwiema bramkami na koncie. Wygraną swojej drużyny przypieczętował w 86. minucie. Niesygnalizowanym uderzeniem po którym piłka została jeszcze trącona przez jednego z defensorów Lecha ostatecznie upokorzył "Kolejorza", który w trakcie drugiej połowy stuprocentową sytuację miał tylko raz. Gumny świetnie wystawił piłkę do Zemaletdinova, ale ten kopnął nad bramką przyjezdnych.

Lech Poznań - Górnik Zabrze 0:3 (0:1)
0:1 - Igor Angulo 41'
0:2 - Boris Sekulić 68'
0:3 - Igor Angulo 86'

Lech: Burić - Gumny, Rogne, Vujadinović, Tomasik - Tiba, Gajos - Makuszewski (89' Klupś), Jevtić (68' Tałka, Amaral - Gytkjaer (69' Zamaletdinov). Trener: Adam Nawałka.

Górnik: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Suarez, Gryszkiewicz - Matras - Mystakidis (56' Arnarson), Gvilia (74' Matuszek), Żurkowski, Jimenez (83' Zapolnik) - Angulo. Trener: Marcin Brosz.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Żółte kartki: Trałka (Lech), Matras, Jimenez, Suarez (Górnik)
Widzów: 9881

autor: ŁM

Przeczytaj również