Górnik - Pogoń 1:1. Czerwona kartka od kibiców dla władz

01.04.2016
Skoro spotkały się dwie drużyny, które najczęściej remisują, to podział punktów w ich meczu nie może dziwić.
Rafał Rusek/Press Focus
Wydarzenie
- "Marek Pałus musi odejść" - śpiewali kibice. Kilka przyśpiewek poświęcili też Małgorzacie Mańce-Szulik, Krzysztofowi Lewandowskiemu i spółce "Stadion w Zabrzu". Pierwszy raz prezydent miasta - obecna na trybunach - musiała wysłuchać tak głośne negatywne komentarze pod swoim adresem na meczu Górnika. - Mańka-Szulik czy to czujesz, że nas wszystkich oszukujesz - śpiewano. - Górnik to my, a nie k**** wy - to kolejna z dzisiejszych przyśpiewek. Na początku meczu na płocie wisiał transparent: "Kiedy w końcu zrozumiecie, że nasz Górnik rujnujecie".

Bohater
Piłkarze Górnika słusznie przed meczem przestrzegali przed Rafałem Murawskim. Pomocnik "Portowców" strzelił bramkę, która doprowadziła do wyrównania i po raz kolejny uratował punkty swojej drużynie. Zawodnik ma bardzo udany sezon.

Rozczarowanie
Zabrzanie nie wyszli z szatni na drugą połowę. O ile w pierwszej połowie piłkarze Pogoni nie byli zbyt groźni pod bramką gospodarzy, tak już po kilku minutach od wznowienia gry szczecinianie cieszyli się z wyrównania. Bardzo ładną akcję Adama Gyurcso i Łukasza Zwolińskiego uderzeniem z "pierwszej piłki" wykończył Murawski.

Co ciekawego?
- Górnik objął prowadzenie na własnym stadionie po raz pierwszy w tym roku. Po dośrodkowaniu Aleksandra Kwieka w polu karnym - mimo że był pociągany przez Mateusza Matrasa - Bartosz Kopacz zdołał kopnąć piłkę, która wpadła w "okienko" bramki. Dla środkowego obrońcy to czwarty gol w tym sezonie, z czego drugi w tym roku.

- Z wyjściowego składu wypadli Mariusz Magiera, Radosław Sobolewski i Paweł Widanow. Na prawej obronie grał Paweł Golański, w pomocy Aleksander Kwiek i Sebastian Steblecki.

- Pogoń co prawda do przerwy oddała aż 10 strzałów, ale tylko jeden z nich leciał w światło bramki Grzegorza Kasprzika. W drugiej połowie szczecinianie częściej celniej mierzyli. "Kapel" popisał się też jedną bardzo dobrą interwencją, gdy piłka leciała w kierunku dalszego słupka.

- Aktywny był dzisiaj Aleksander Kwiek, który zanotował asystę przy bramce Bartosza Kopacza. Pomocnik Górnika mógł już wcześniej mieć na koncie kluczowe podanie, jednak - w przeciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund - dwa jego bardzo dobre zagrania zmarnował Jose Kante.

- Kante także w końcówce spotkania próbował wpisać się na listę strzelców, ale miał dzisiaj rozregulowany celownik. Minimalnie pomylił się po rzucie rożnym.

- Już na przedmeczowej rozgrzewce kibice Górnika przywitali Dawida Kudłę, bramkarza Pogoni, który prywatnie sympatyzuje z zabrzańskim klubem.

- "14 mistrzostw Polski, 6 Pucharów Polski" na jednym poziomie i "Kiedy w końcu zrozumiecie, że nasz Górnik rujnujecie" na drugim - takie transparenty wywiesili kibice Górnika. Na środku "Torcidy" pojawiła się sektorówka ze Stanisławem Oślizło trzymającym puchar. Skandowano też nazwisko legendy klubu.

- W przerwie meczu na murawie pojawiły się dziewczyny, które rywalizują w konkursie "EkstraFanki na stadionie".

- Mecz oglądało niespełna 12 tysięcy widzów. Kibice wypełnili "Torcidę" i głośno dopingowali do ostatniej minuty.

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1:1 (1:0)
1:0 - Kopacz, 36 min
1:1 - Murawski, 50 min

Górnik: Kasprzik - Golański (80. Magiera), Danch, Kopacz, Kallaste - Przybylski, Kwiek - Gergel (84. Skrzypczak), Steblecki (80. Ćerimagić), Madej - Kante. Trener: Jan Żurek.

Pogoń: Kudła - Frączczak, Rudol, Matras, Nunes - Murawski, Piotrowski - Przybecki (58. Lewandowski), Akahoshi (68. Kort), Gyurcso (73. Dwaliszwili) - Zwoliński. Trener: Czesław Miechniewicz.

Żółte kartki: Kante, Kwiek - Nunes.
Sędziował Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 11 885.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również