Górnik - Legia 0-3

31.08.2008
Tego się nikt nie spodziewał. Górnik Zabrze przegrał 0-3 z Legią Warszawa i po czterech kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w tabeli!
Na mecz, który był uwieńczeniem obchodów 60-lecia Górnika Zabrze na stadionie przy ulicy Roosevelta zjawił się komplet publiczności. Fani Górnika przed meczem gorąco przywitali szkoleniowca gości Jana Urbana. Po meczu dość niespodziewanie brawa otrzymali zawodnicy Legii, a piłkarzy Górnika żegnały gwizdy i buczenie. Najbardziej podczas meczu oberwało się trenerowi Ryszardowi Wieczorkowi.

Obie drużyny wyszły na boisko bardzo umotywowane i w pierwszych minutach oglądaliśmy dużo walki oraz szybką grę z obu stron. Pierwszą groźną akcję stworzyli sobie zabrzanie. Z lewej strony piłkę wrzucił Tadas Papeczkys, a debiutujący w Górniku Leo Markowski najpierw nie trafił w piłkę, a jego poprawka okazała się niecelna. Goście odpowiedzieli groźną kontrą, ale strzał Sebastiana Szałachowskiego został zablokowany. Kolejny katastrofalny błąd Górników już się zemścił. Michał Pazdan próbował zagrać piłkę głową do Sebastiana Nowaka, ale zrobił to tak lekko i nieudolnie, że Takesure Chinyama wyszedł sam na sam z bramkarzem i otworzył wynik spotkania. Kilka minut później Górnik dwukrotnie zagroził bramce Legii po rzutach rożnych. Po drugiej stronie strzał Jakuba Rzeźniczaka znakomicie obronił Nowak, a uderzenie Chinyamy było niecelne.

Gra była ostra. Dlatego trener Wieczorek już po dwóch kwadransach zdjął Bajića, mającego na swoim koncie żółtą kartkę. Szansę na gola dla gospodarzy zaprzepaścił Tomasz Zahorski. Uderzył   z 9 metrów mocno, ale niecelnie. Na pięć minut przed przerwą Szałachowski się nie pomylił i strzałem prawą nogą zza pola karnego w długi róg pokonał Nowaka. Górnik się starał, ale to Legia była zespołem bardziej poukładanym i skutecznym.

Kibice na początku drugiej połowie skandowali: „Droższe bilety, a jakość marna niestety”. Górnicy po przerwie chcieli jak najszybciej strzelić kontaktowego gola. Jednak znakomicie w defensywie gości spisywał się Iniaki Astiz. Bliscy podwyższenia wyniku w drużynie gości byli Maciej Iwański oraz Chinyama. Pierwszy strzelił jednak nad poprzeczką, a drugi przegrał sytuację oko w oko z Nowakiem. Dopiero Roger strzelił trzeciego gola i na trybunach można było usłyszeć: „Trójka do zera i w Zabrzu zmiana trenera”. Zabrzanie w tym sezonie nie zaznali jeszcze smaku zwycięstwa!


Pod szatniami
[b]Jerzy Brzęczek[/b] (pomocnik Górnika): W naszej grze nic się nie zmieniło. Początek sezonu to katastrofa. Zaczęliśmy z Legią nie najgorzej, jednak po straconej bramce było już praktycznie „pozamiatane”. Trudno teraz szukać tłumaczenia. Gramy fatalnie. Na szczęście teraz dwutygodniowa przerwa, która - mam nadzieję - sprawi, że zaczniemy grać w piłkę. W pełni rozumiem rozżalonych kibiców. Na dziś prezentujemy się słabo i to przykre.
[b]Dariusz Kołodziej [/b](pomocnik Górnika): Ciężko o jakikolwiek komentarz dziś. Graliśmy fatalnie i wiemy w jakiej sytuacji teraz jesteśmy. Nie możemy znaleźć złotego środka. Gdybyśmy wiedzieli gdzie leży problem, to na pewno gralibyśmy lepiej.
[b]Tomasz Hajto[/b] (obrońca Górnika): Powielamy błędy z poprzedniego sezonu. Przytrafił się nam „klops” przy stanie 0-0, tak było już rok temu z Legią, czy Wisłą. Przy drugim golu sędzia nie odgwizdał ewidentnego faulu. Powinien się za to uderzyć w pierś, bo zachował się arogancko. Żal mi kibiców, którzy w takiej liczbie przychodzą dla Górnika. Szkoda zwłaszcza, że obchodzimy  60-lecie klubu.
[b]Michał Pazdan[/b] (obrońca Górnika): Chciałem przeprosić kibiców za mój błąd, gdyż on zdecydował, że drużyna przegrała.
[b]Maciej Iwański [/b](pomocnik Legii): Był to mecz na przełamanie. Stać nas na jeszcze lepszą grę. Nie ma jednak co narzekać. Nawet gdybyśmy wygrali 1-0, bylibyśmy zadowolenie, gdyż najważniejsze są punkty. Być może zadecydowała dziś dyspozycja dnia.

Konferencja prasowa
[b]Jan Urban [/b](trener Legii): Po meczu Pucharu UEFA drużyna się otrząsnęła. Rozegraliśmy całe spotkanie na dobrym poziomie. Zasłużone zwycięstwo. Czuję się trochę rozdarty, gdyż to przełamanie przyszło akurat na mecz z Górnikiem.
[b]Ryszard Wieczorek [/b](trener Górnika): O meczu zbyt wiele nie mogę powiedzieć, ponieważ przegraliśmy z kretesem. Byliśmy zespołem słabszym. Zdaję sobie sprawę, że zawiedliśmy kibiców, ludzi zaangażowanych w klub i sponsora. Mogę z tego miejsca tylko przeprosić za to wszystko. Jubileusz 60-lecia powinien być trochę lepiej uczczony.

[b]
Górnik Zabrze – Legia Warszawa 0-3 (0-2)[/b]
0-1 - Chinyama, 19 min
0-2 - Szałachowski, 40 min
0-3 - Roger, 71 min

[b]Górnik[/b]: Nowak – Pavlenda (60. Rivas), Hajto, Pazdan, Papeczkys – Zahorski, Bajić (29. Kołodziej), Markowski (46. Bonin), Brzęczek, Madejski – Pitry.
Trener Ryszard Wieczorek.

[b]Legia[/b]: Mucha – Rzeźniczak, Astiz, Szala, Wawrzyniak – Radović (72. Rocki), Iwański, Borysiuk, Roger (79. Tito), Szałachowski (64. Rybus) - Chinyama.
Trener Jan Urban.

[b]Żółte kartki[/b]: Pavlenda, Bajić, Hajto, Zahorski – Iwański, Wawrzyniak, Astiz.
[b]Sędziował[/b] Jarosław Żyro.
[b]Widzów:[/b] 19000.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również