Górnik efektowny i efektywny. Zabrzanie pokonali kandydata do mistrzostwa

29.02.2020

W sobotni wieczór piłkarze Górnika Zabrze ponownie potwierdzili, że znacznie lepiej spisują się w meczach na własnym boisku. Dziś podopieczni Marcina Brosza zasłużenie pokonali na swoim stadionie Pogoń Szczecin 3:1, a bramki dla zespołu zwycięzców zdobyli Erik Jirka, Igor Angulo i Jesus Jimenez. Dzięki wygranej zabrzanie awansowali w tabeli o jedną pozycję i odskoczyli drużynom ze strefy spadkowej. 

Norbert Barczyk/PressFocus

Po przegranym w słabym stylu spotkaniu we Wrocławiu, piłkarze Górnika Zabrze szukali szansy na odkucie się na sprawdzonym terenie przy Roosevelta. W końcu piłkarze trenera Brosza, z 27 zdobytych przed tą serią gier punktów, aż po 22 udało im się sięgnąć na swoim stadionie. O powiększenie tego dorobku w sobotni wieczór miało być jednak trudno, gdyż rywalem gospodarzy była nieukrywająca swoich mistrzowskich aspiracji Pogoń Szczecin. Pomimo drobnej zadyszki i zanotowanych w ostatnim czasie dwóch bezbramkowych remisów, drużyna Kosty Runjaicia była uważana za faworyta pojedynku z zabrzanami. Tym bardziej, że szczecinianie wciąż są najlepiej punktującą drużyną na wyjazdach. 

W porównaniu do ostatniego meczu ze Śląskiem, trener Brosz wyciągnął wiele wniosków i postanowił dokonać trzech zmian w wyjściowym składzie. Piotra Krawczyka, Szymona Matuszka i Mateusza Matrasa zastąpili odpowiednio Łukasz Wolsztyński, Alasana Manneh i Dariusz Pawłowski, który tym samym otrzymał szansę na złapanie pierwszych minut w tym sezonie Ekstraklasy. Pierwszy kwadrans sobotniego spotkania pokazał, że tak jak wspomniany wcześniej szkoleniowiec, tak i jego podopieczni rzetelnie odrobili lekcje. 

Już w 3. minucie sygnał zabrzanom do ataku dał Igor Angulo, który chciał wykorzystać dobre zagranie Łukasza Wolsztyńskiego, ale jego strzał z okolic 16 metra nieznacznie minął słupek bramki Dante Stipicy. Jeszcze bliżej zdobycia gola był Roman Prochazka, który po otrzymaniu podania od Erika Jirki zdecydował się na mocne uderzenie zza pola karnego. Futbolówka po tej próbie odbiła się tylko od obramowania bramki, ale niedługo później w przypadku drużyny Marcina Brosza sprawdziło się powiedzenie „do trzech razy sztuka”. W 20. minucie gospodarze dopięli bowiem swego, a w rolę strzelca wyborowego wcielił się Jirka. Słowak po przyjęciu piłki i wbiegnięciu w pole karne, pokonał Stipicę strzałem po ziemi w stronę dalszego słupka. Dla wypożyczonego z Crvenej Zvezdy Belgrad skrzydłowego to debiutancka bramka w polskiej Ekstraklasie.

Mało jednak brakowało, żeby mecz przy Roosevelta potoczył się zupełnie inaczej. Chwilę przed zdobyciem bramki przez 22-letniego Słowaka i wybuchem radości ze strony kibiców gospodarzy, Pogoń skierowała bowiem piłkę do siatki. Po dośrodkowaniu futbolówki z prawej strony boiska przez Zvonimira Kozulja, najlepiej w polu karnym odnalazł się Srdjan Spiridonović. Radość Austriaka ze strzelonego gola nie trwała jednak długo, gdyż sędzia Tomasz Musiał dopatrzył się w tamtej sytuacji pozycji spalonej. Arbiter z Krakowa podjął podobną decyzję w 33. minucie, gdy nie uznał zdobytej bramki przez Igora Angulo. Po szybkiej analizie akcji w wozie VAR, sędzia postanowił zmienić swoją decyzję, dzięki czemu Hiszpan mógł cieszyć się z jedenastego gola w obecnym sezonie. W tym miejscu nie sposób jednak nie docenić postawy Łukasza Wolsztyńskiego, który zapisał na swoim koncie drugą asystę, popisując się kolejnym efektownym prostopadłym podaniem. 

Do przerwy wynik spotkania nie uległ już zmianie, choć szczecinianie w 37. minucie mieli jedną dogodną okazję na przebudzenie się i złapanie kontaktu. Wówczas Soufian Benyamina najwyżej wyskoczył do dośrodkowanej z rzutu rożnego piłki, ale jego uderzenie głową nieznacznie minęło słupek bramki Martina Chudego. Dwubramkowe prowadzenie Górnika nie podlegało jednak dyskusji - przez większą część pierwszej połowy zabrzanie imponowali bowiem grą w wysokim pressingu, bezwzględnie wykorzystywali częste straty „Portowców” oraz ich słabą dyspozycję w środku pola.

Po zmianie stron wydawało się, że walcząca o utrzymanie miejsca na podium Pogoń ruszy do odrabiania strat. Dowodem na to była m.in. przeprowadzona przez trenera Kostę Runjaicia roszada w wyjściowym składzie - słabo dysponowanego Tomasa Podstawskiego zastąpił bowiem środkowy napastnik, Paweł Cibicki. Mimo to znacznie lepiej w drugą połowę weszli gospodarze, którzy w 48. minucie byli bardzo bliscy zdobycia trzeciego trafienia. Po celnej wrzutce Erika Janzy w pole karne, minimalnie niecelne uderzenie głową oddał Paweł Bochniewicz.  

Środkowy obrońca „Trójkolorowych” odegrał jednak ważną rolę niecały kwadrans później, gdy na tablicy wyników pojawił się rezultat 3:0. Akcja bramkowa rozpoczęła się właśnie od defensora, który wznowił grę dalekim podaniem w stronę pola karnego Dante Stipicy. Po małym pinballu i kilku przypadkowych zagraniach głową w okolicach 25 metra, futbolówka ostatecznie trafiła pod nogi Jesusa Jimeneza. Hiszpański skrzydłowy oddał bardzo mocny i, co najważniejsze, celny strzał, przez który chorwacki bramkarz po raz trzeci musiał wyciągnąć piłkę z siatki. 

W grze gości długo nie było widać żadnego postępu - co prawda Pogoń cały czas dłużej utrzymywała się przy piłce, ale właściwie nic z tego nie wynikało. Dopiero w ostatnim kwadransie przyjezdni zwietrzyli szansę na choć częściowe odrobienie strat. W 76. minucie gościom udało się bowiem zdobyć gola honorowego za sprawą wprowadzonego z ławki Pawła Cibickiego. Napastni wykorzystał dobrą wrzutkę Huberta Matyni z boku boiska i tym samym ustalił wynik sobotniej rywalizacji. 

Dzięki zasłużonej wygranej zespół z Zabrza awansował na jedenaste miejsce w tabeli i powiększył swoją przewagę nad strefą spadkową do sześciu punktów. Mecz z Pogonią jest jednak początkiem maratonu, który w najbliższym czasie czeka na podopiecznych Marcina Brosza. Już w ten wtorek Górnik wyjedzie do Poznania na mecz z Lechem, natomiast w przyszłą sobotę zmierzy się u siebie z dotychczasowym wiceliderem tabeli, Cracovią.

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 3:1 (2:0)

1:0 - Erik Jirka 20’

2:0 - Igor Angulo 33’

3:0 - Jesus Jimenez 62’

3:1 - Paweł Cibicki 76’

Składy:

Górnik: Chudy - Janza, Bochniewicz, Wiśniewski, Pawłowski - Jimenez, Manneh (83’ Krawczyk), Prochazka, Jirka - Angulo (78’ Matras) , Wolsztyński (56’ Zapolnik). Trener: Marcin Brosz

Pogoń: Stipica - Matynia, Zech, Triantafyllopoulos, Bartkowski - Kozulj (69’ Hostikka), Podstawski (46’ Cibicki) - Kowalczyk, Spiridonović, Listkowski - Benyamina (63’ Manias). Trener: Kosta Runjaić

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

Żółte kartki: Prochazka, Zapolnik, Manneh (Górnik) - Benyamina (Pogoń)

Widzów: 10087

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również