Górnik buduje twierdzę. Korona strącona przy Roosevelta

25.08.2019

Solidny mecz Górnika Zabrze z bezbarwną Koroną Kielce. Podopieczni trenera Marcina Brosza na bardzo niewiele pozwolili ekipie Gino Lettieriego, sięgając po zupełnie zasłużone trzy punkty.

Łukasz Sobala/PressFocus

Zabrzanie od początku niedzielnego starcia byli zespołem grającym lepiej, z pomysłem i skutecznie. Prowadzenie mogli objąć już na początku, gdy Paweł Sokół nogą zatrzymał strzał Kamila Zapolnika. W 24. minucie zabrzanie po raz drugi - tym razem ze skutecznym wykończeniem - znaleźli sposób na defensywę Korony. Wszystko zaczął walczący o piłkę Łukasz Wolsztyński, który poradził sobie na skrzydle, zaczekał na obiegającego go Borisa Sekulicia, ten z kolei z dużym spokojem obsłużył nabiegającego na piłkę Kamila Zapolnika, który z bliska dopełnił formalności. Kielczanie przez pierwsze 45 ani razu nie sprawdzili umiejętności Martina Chudego, rzadko niepokojąc obronę Górnika. Niewiele tymczasem brakowało, by w 35. minucie na 2:0 podwyższył Erik Janża. Słoweniec z ostrego kąta uderzył potężnie, ale poradził sobie Paweł Sokół. Tuż przed przerwą podopieczni trenera Marcina Brosza wynik jednak porpawili, igor Agulo obsłużył prostopadłą piłką Jesusa Jimeneza, ten spokojnie minął wychodzącego z bramki Sokoła i trafił do kieleckiej siatki.

Niewiele zmieniało się także po przerwie. Podopieczni Gino Lettieriego byli przy piłce nieco częściej, ale wciąż nie mieli recepty na dobrze pracującego w obronie przeciwnika. Najbliżej gola dla Korony był Michał Żyro, który uderzył tuż obok słupka po akcji Milana Radina uderzył Michał Żyro. Pod bramką rywala konkretniejsi byli jednak zabrzanie. Bliski podwyższenia prowadzenia był Boris Sekulić, który oddał strzał sprzed pola karnego, po którym piłkę na rzut rożny z kłopotami parował Sokół. Kropkę nad "i" dopiero w ostatniej minucie postawił Igor Angulo. Po wrzutce z prawej strony boiska został sfaulowany w polu karnym "Złocisto-Krwistych", co potwierdziła analiza VAR. Sędzia Wojciech Myć podyktował "jedenastkę", którą na gola pewnym uderzeniem zamienił sam poszkodowany.

Górnik kontynuuje budowanie twierdzy przy Roosevelta. Dotychczas podopieczni trenera Marcina Brosza na swoim boisku "zgarnęli" komplet punktów. nie tracąc przy tym choćby gola. W tabeli PKO BP Ekstraklasy plasuje się na 6. miejscu, tracąc do liderującego Śląska Wrocław 4 oczka. W najbliższy piątek - tym razem po wyjazdowe przełamanie - pojadą do Gdyni, zmierzyć się z grzęznącą w strefie spadkowej Arką.

Górnik Zabrze - Korona Kielce 3:0 (2:0)
1:0 - Kamil Zapolnik 24'
2:0 - Jesus Jimenez 45'
3:0 - Igor Angulo 90'-k

Górnik: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża - Zapolnik (61' Manneh), Matras (78' Matuszek), Ściślak (86' Kopacz), Wolsztyński, Jimenez - Angulo. Trener: Marcin Brosz.

Korona: Sokół - Gardawski, Kovacević, Marquez (45' Radin), Dziwniel - Cebula, Żubrowski, Gnjatic, Arweladze (55' Żyro), Pućko (46' Tzimopoulos) - Papadopulos. Trener: Gino Lettieri.

Sędzia: Wojciech Myć
Żółte kartki: Żubrowski, Dziwniel, Gnjatić (Korona)
Widzów: 18 573

Przeczytaj również