Gorące lato w Chorzowie. Ruch idzie na zakupy!

01.06.2022

Nie dali sobie zbyt wiele czasu na świętowanie przedstawiciele Ruchu. W myśl powtarzanych niedawno przez trenera Jarosława Skrobacza słów, że jedna wygrana niewiele da bez poparcia tego kolejnym sukcesem, w klubowych gabinetach wyszli z założenia, że awans nie będzie odpowiednio smakował, jeżeli za tym nie pójdą transfery, które mogą przybliżyć Ruch do kolejnego celu.

Marcin Bulanda/ PressFocus

Jeszcze podczas niedzielnej fety po barażowym meczu z Motorem Lublin ogłoszono oficjalnie, że kontrakt z Ruchem przedłużył Jakub Bielecki, o którego przyszłość coraz bardziej, po kolejnych udanych występach, obawiali się kibice. – Bardzo się cieszę, że zostaję w Ruchu i że moja postawa na boisku została nagrodzona przedłużeniem kontraktu. Chciałbym podziękować za zaufanie, jakim zostałem obdarzony – mówił Bielecki, który podpisał roczną umowę z opcją przedłużenia.

We wtorek oficjalnie ogłoszono fakt, że podpisano nowy kontrakt z trenerem Jarosław Skrobaczem, ważny na dwa lata – podobne umowy podpisano z jego najbliższymi współpracownikami, Janem Wosiem oraz Wojtkiem Grzybem. - To było trudne piętnaście minut – uśmiecha się prezes Ruchu, Seweryn Siemianowski komentując fakt rozmów kontraktowych z trenerem. - Sztab i drużyna zrealizowali postawiony cel, więc kontynuacja pracy przez trenerów wydaje się naturalna. Ale nie zdecydował o tym tylko sam awans. Współpraca na linii zarząd – sztab układała się w ostatnim roku bardzo dobrze i chcemy ją kontynuować. Trenerzy mają nasze pełne zaufanie – dodaje sternik chorzowskiego Ruchu.

To nie koniec jeżeli chodzi o decyzje personalne. Pierwszym wzmocnieniem Ruchu jest Artur Pląskowski, którego kibice Niebieskich mogą pamiętać chociażby z niedawnych meczów w drugiej lidze. W poprzednim sezonie był bowiem najskuteczniejszym graczem Chojniczanki. W marcowym meczu Chojniczanki z Ruchem strzelił gola, a w całym sezonie ligowym zdobył dwanaście bramek, wiosną zanotował nawet serię sześciu meczów z golem. 28-letni Pląskowski związał się z Ruchem dwuletnią umową z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.

Z pewnością nie tylko bardzo dobra gra Pląskowskiego w ubiegłym sezonie zadecydowała o jego angażu przy Cichej. Napastnik pochodzi z podczęstochowskich Krzepic, przez wiele lat grał w klubach z tego miasta. W międzyczasie jednak uczył się także... w Chorzowie. – Z Chorzowem mam bardzo dobre wspomnienia, bo trzy lata chodziłem tam do gimnazjum, zresztą naprzeciwko stadionu Ruchu. Moim trenerem i wychowawcą był prezes Seweryn Siemianowski. Na pewno dobrze to wspominam – mówił przed wiosennym spotkaniem Chojniczanki z Ruchem na łamach oficjalnej witryny Ruchu. W ostatnich latach grał nie tylko w Chojniczance, ale także w Stali Rzeszów (9 goli), czy Podhalu Nowy Targ, wcześniej także w GKS Tychy. Zwłaszcza jednak ostatni sezon był dla niego bardzo udany.

Na tym jednak ruchy transferowe się nie kończą. W Chorzowie szykuje się najciekawsze okienko od 2019 i czasu odbudowy klubu. Niebiescy chcą postawić na jakość, a kolejne konkretne decyzje powinny zapadać właściwie w najbliższych dniach. - Musimy się dozbroić. Nasz zespół wykonał naprawdę dobrą robotę, ale trzeba wzmocnić konkurencję na niektórych pozycjach – mówi prezes Ruchu. - Szukamy wzmocnień do właściwie każdej formacji, mamy kilka ciekawych opcji – dodaje szkoleniowiec.

Transfery będą potrzebne, bo Ruch chce jeszcze wzmocnić rywalizację w drużynie. Zawodników, którym kończą się kontrakty a mieli problemy z grą w ostatnim czasie jest całkiem sporo. To chociażby Przemysław Szkatuła, Vanja Marković, Kacper Będzieszak czy Bartłomiej Kulejewski. - Te rozmowy jeszcze trwają, nie zawsze one są przyjemne, ale muszą się odbyć – przyznaje prezes Niebieskich. - Szacunek dla każdego, który dołożył cegiełkę do naszej odbudowy. Każdy się zapisał w historii dobrymi zgłoskami i pamięć o każdym, który od nas teraz odejdzie, będzie dobra

Na pewno w klubie zostanie Tomasz Foszmańczyk, któremu również latem kończy się kontrakt. Umowa z kapitanem będzie przedłużona, natomiast niepewna jest jeszcze przyszłość Rusłana Zubkova. W Chorzowie mają nadzieję, że drużyny nie opuści nikt z trzonu zespołu. Z Ruchem pożegnał się już Michał Mokrzycki, ale pozostali z liderów mają zostać. - Myślę, że będziemy zadowoleni z naszej kadry – mówi trener Ruchu.

Chorzowianie po urlopach spotkają się po raz pierwszy 13 czerwca. Zapewne wtedy jeszcze kadra nie będzie uformowana. - To może troszeczkę trwać, a zmian przewidujemy sporo – mówi trener Ruchu, dodając. - Musimy się mądrze powzmacniać. To musi być mieszanka doświadczenia i ludzi ogranych na tym poziomie. Nie może być tak, że gramy i bierzemy zawodników tylko z ligi, w której byliśmy. Tu trzeba patrzeć już troszeczkę wyżej – mówi na koniec trener Ruchu, dając wyraźnie do zrozumienia, że latem w Chorzowie będą się pojawiać zawodnicy znani już doskonale kibicom.

 

Przeczytaj również