Gorąca zima Górnika i GieKSy

01.01.2009
Po tym sezonie w Zabrzu i Katowicach obiecywano sobie wiele, ale jesienią kluby kompletnie zawiodły. - Co nie oznacza, że są najsłabszymi w swoich ligach - uważa Krzysztof Hetmański, do niedawna w Górniku, teraz przymierzany do GKS-u.
W przedsezonowych zapowiedziach nie brakowało analogii pomiędzy Górnikiem Zabrze i GKS-em Katowice. Na Roosevelta głośno mówiło się o chęci walki o czołowe miejsca. Katowiczanie celowali natomiast w awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Z marzeń jednych i drugich nic już nie zostało... oprócz innej analogii. Ostatnie miejsca po jesiennych zmaganiach postawiły kluby w dramatycznym położeniu.

- To będzie dla nas gorąca zima - przyznaje Piotr Hyla, rzecznik prasowy GieKSy. Temperatura na Bukowej wzrośnie jednak dopiero wtedy, gdy (jeśli?) klub pozyska zapowiadanego sponsora. Wraz z jego przyjściem w Katowicach mają pojawić się nowi gracze. Nabytki wypełniłyby lukę po tych, którzy trafili do GKS-u latem, ale zawiedli. Prawdopodobnie w takim przypadku wpływ na zmiany kadrowe będzie miał Krzysztof Hetmański, który jednak ostatnich miesięcy nie zaliczy do udanych. Letnie transfery, jakich dokonał pełniąc funkcję dyrektora sportowego w Górniku, kompletnie nie wypaliły. Stąd również w Zabrzu szykuje się ostre wietrzenie kadr.

Zdaniem Hetmańskiego, obydwa zespoły utrzymają się w swoich ligach. - Wbrew temu, co pokazują tabele, to wcale nie są najsłabsze drużyny ekstraklasy i I ligi - przekonuje. W Katowicach żałują, że w kwestii kibiców panuje tam zgoła odmienna sytuacja niż w Górniku. O ile na Roosevelta publika dopisywała bez względu na fatalne wyniki, o tyle stadion GKS-u z każdym meczem gościł coraz mniej fanów. - Kilka zwycięstw na początku wiosny pozwoli poprawić atmosferę w klubie i wokół niego. Frekwencja na meczach GieKSy szybko wzrośnie - uważa Hetmański.

Jednak i w Zabrzu piłkarze muszą w końcu skutecznie zacząć zabiegać o fanów. - Nasi sympatycy zasługują na o niebo lepszą grę drużyny. Mamy wobec nich dług wdzięczności, że mimo takich, a nie innych rezultatów, nie odwrócili się od nas - podkreśla Jerzy Brzęczek, kapitan Górnika. Tymczasem cały czas możliwe jest, że w drugiej części sezonu katowicki I-ligowiec będzie rozgrywał swoje mecze na Roosevelta. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ostatnimi czasy losy obydwu klubów idą w parze. Zwłaszcza, gdy przypomnimy, że prawdopodobnie najlepszym meczem obydwu zespołów od początku sezonu było... ich bezpośrednie starcie w Pucharze Polski.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również