GKS Jastrzębie w kłopotach? "Nasza skuteczność poraża..."

29.03.2021

W weekend trzeciej z rzędu porażki doznali piłkarze GKS-u Jastrzębie. Podopieczni trenera Pawła Ściebury, mimo całkiem dobrej postawy, musieli jednak przełknąć gorycz porażki na stadionie Widzewa Łódź. Drużyna z Jastrzębia zajmuje piętnaste miejsce w tabeli, ale ma zaledwie trzy punkty przewagi nad ostatnią pozycją.

Marcin Bulanda/ PressFocus

Największym powodem do optymizmu dla fanów GKS-u może być... sama gra jastrzębian. Zarówno jesienią, jak i w wiosennych meczach gracze trenera Pawła Ściebury wielokrotnie zbierali pochlebne recenzje za swoje występy. Często dotyczyło to również meczów, w których to rywale zbierali punkty. Podobnie było w spotkaniu z Widzewem. W pierwszej połowie niedzielnego spotkania jedyną drużyną, która stwarzała groźne sytuacje był  właśnie GKS. - To jest niebywałe, że przegraliśmy mecz, który mieliśmy pod pełną kontrolą. Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu, nie daliśmy się Widzewowi rozpędzić. Graliśmy wysokim pressingiem, szybko odbieraliśmy piłkę, byliśmy agresywni – wymieniał po meczu pozytywy w grze swojej drużyny trener Ściebura.

GKS dobrze wygląda na boisku do „szesnastki”. Największą bolączką jastrzębian jest obecnie wykorzystywanie stwarzanych sytuacji. Jastrzębianie w tym sezonie, w 22 meczach, strzelili zaledwie osiemnaście goli. I o ile w całym sezonie podobny dorobek ma Zagłębie Sosnowiec, a mniej goli na swoim koncie mają jeszcze Resovia i GKS Bełchatów, to wiosną tak nieskutecznej drużyny, jak GKS Jastrzębie nie ma. - Nie ma dla nas żadnego wytłumaczenia. Graliśmy w Łodzi przez długi czas z przewagą jednego zawodnika, powinniśmy wykorzystać te sytuacje, które mieliśmy. W pierwszej połowie one były. Po przerwie Widzew miał swoje i je wykorzystał. Może ten mecz inaczej by się ułożył – zastanawiał się po spotkaniu Łukasz Zejdler.

Jastrzębianie w tym roku zdobyli zaledwie dwie bramki w pięciu meczach - trafienia Daniela Rumina i Daniela Szczepana z rzutu karnego dały trzy punkty w meczu z Koroną Kielce. A w siedmiu ostatnich pojedynkach gracze GKS tylko w dwóch meczach trafiali do siatki rywali. W Łodzi przełamania nie było. - Mieliśmy dwie znakomite sytuacje, by otworzyć wynik spotkania. Znowu ich nie wykorzystujemy. Powtarza się ten scenariusz z poprzednich spotkań, które ostatecznie przegraliśmy – analizuje trener Paweł Ściebura. - Po stracie gola po stałym fragmencie gry również mieliśmy szanse na kontaktowego gola, mogliśmy walczyć o wyrównanie nawet przy stanie 0:2. Nasza skuteczność w sytuacjach podbramkowych jest jednak porażająca... - zakończył wątek trener Paweł Ściebura. - W meczu z Widzewem znowu zabrakło nam skuteczności przy stanie 0:0. Nie można powiedzieć, że nie byliśmy zespołem, czy nie walczyliśmy.

Zawodników z Harcerskiej nie może również satysfakcjonować układ ligowej tabeli. Co prawda GKS od dłuższego czasu plasuje się na piętnastym miejscu, ale wiosną ma spore problemy. Gdy dodamy jednak do tego dobrą postawę Resovii, która nie przypomina drużyny z pierwszej rundy, a Zagłębie Sosnowiec również w ostatnich tygodniach prezentuje się lepiej, to dla jastrzębian wiosna może być wyjątkowo trudna. - Ta liga jest zdominowana przez zespoły, które pierwsze strzelają gole i później dowożą wynik do samego końca. I to jest na pewno klucz – mówi raz jeszcze trener Ściebura.

W kwietniu drużynę z Jastrzębia czeka seria domowych meczów, w których GKS będzie podejmował głównie ekipy z pierwszoligowej czołówki. Pierwszy z serii domowych pojedynków już w sobotę, a rywalem będzie Puszcza Niepołomice. Decydujące dla drużyny będą jednak mecze z maja i czerwca, kiedy to "zielono-czarno-żółci" będą rywalizować z bezpośrednimi konkurentami z dołu tabeli.

autor: TD

Przeczytaj również