FELIETON: Szybowiec oraz Miejski Ośrodek Śniegu i Roztopów.

02.02.2015
Nie wypada po takim weekendzie nie napisać kilku słów o handballu, ale spokojnie o futbolu też będzie, niestety w nieco innym tonie. Nie wszystkie zaplanowane na ten weekend mecze zostały rozegrane.
Nie ma w sporcie nic piękniejszego niż zwycięstwa, wyrwane punkty, czy uratowane remisy w ostatnich sekundach meczu. Każdy sportowiec marzy o scenariuszu, kiedy to on zdobywa decydujący punkt w ostatniej chwili. Właśnie dlatego nie przepadam za większością filmów fabularnych ze sportem w tle, bo scenariusz zwykle jest łatwy do przewidzenia. Fajtłapa przeistacza się w herosa. Od początku takiego filmu drużyna głównego bohatera wszystko przegrywa, ale w finałowym meczu (w którym też początkowo przegrywa) zdobywa punkt na wagę zwycięstwa w ostatnich sekundach…żyli długo i szczęśliwie.Kurtyna.

Zupełnie co innego, jeśli takie scenariusze pisze samo sportowe życie. W niedzielę doświadczyli tego nasi piłkarze ręczni, kiedy bramkę na wagę dogrywki zdobyli w ostatniej sekundzie. Bohaterem został Michał Szyba. Piękna historia from zero to hero. Akcja z ostatniej sekundy, kiedy Szyba stał się "Szybowcem" przejdzie do historii, tak jak słynny rzut Siódmiaka. Przyznaję, szczypiorniakiem interesuję się od święta, ale teraz znacznie bardziej korci by wybrać się na mecz handbalistów Górnika Zabrze czy szczypiornistek Ruchu. Podobne emocje jak w końcówce rywalizacji z Hiszpanią miałem okazję przeżyć komentując mecz futsalu z udziałem Rekordu Bielsko-Biała, stawką awans do Ligi Mistrzów. Tutaj też można wyrwać sukces rzutem na taśmę:
Wracając do wydarzeń w Katarze. Nie obyło się tam bez Śląskich akcentów. Organizacji imprezy z bliska (bardzo bliska) przyglądały się władze Katowic (współgospodarza ME 2016).


I tak płynnie przechodzimy do kolejnego tematu. Problem, którego rozwiązanie nie sposób znaleźć w Katarze, a mianowicie problem nieodśnieżonych boisk w Katowicach. Mieliśmy już Katowice - miasto ogrodów, mamy Katowice - miasto śniegu.

Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Skandal! Chodzi o to, że pracownicy MOSiR-u nie potrafili przygotować obiektów do meczów sparingowych. Nie odbył się jeden z meczów Rozwoju, piłkarze Ruchu Radzionków (na obiekcie Rapid) i GKS-u Katowice (na obiekcie Hetman) sami złapali za łopaty. Oczywiście nikomu to ujmy nie przynosi, ale czy tak organizuje się profesjonalny sport? Sam nie wiem co jest większym skandalem: nieodśnieżone boiska, czy wypowiedzi pracowników MOSiR-u. - Jaki problem? Mamy styczeń,a w wtedy w Polsce jest zima…przez ten miesiąc czy dwa można chyba spokojnie wytrzymać - czytamy w Sporcie. Krótko mówiąc Sorry taki mamy klimat. Robimy konkurs na rozwinięcie nazwy? Miejski Ośrodek Śniegu i Roztopów. A może tak? MOSiR m Katowice:  Musicie Odśnieżyć Stadion i Rozegrać Mecz.

Tylko osoby zupełnie nie mające styczności ze sportem i rekreacją w stolicy aglomeracji nie wiedzą, że w tej instytucji od lat dzieje się źle. Kłopoty z wynajmem obiektów, kiedy te stoją puste, to tylko kropla w morzu niedociągnięć. Problem mają zespoły seniorów, o kłopotach grup juniorskich nie wspominając. Tak chcemy krzewić sport wśród młodzieży? Brawo!

W nie tak daleko od Katowic położonych Tychach od kilku lat jest podgrzewana murawa na boisku ze sztuczną nawierzchnią, w czerwcu na otwarcie nowego stadionu zagra tam FC Koeln. W Katowicach, nie da się nawet zorganizować meczu Rozwoju z Pniówkiem Pawłowice. Tylko, że w Tychach prezydent sam grywa w piłkę i rozumie, że trzeba wybudować nowoczesny stadion i boiska treningowe!

Jak zwykle na koniec wątek pozytywny. Polska w euforii nie tylko po zwycięstwie ręcznych. Po niemal 23 latach Polak strzelił gola w Premier League. Ja jednak będę tonował zachwyty nad bramką Marcina Wasilewskiego. Gol jak gol. Przedostatnia bramka piłkarza znad Wisły w najwyższej lidze Anglii - to było trafienie! Mamy rok 1992, tak strzela trener dyrektor sportowy Górnika Zabrze - Robert Warzycha...na śniegu by tego nie zrobił.




Rafał Kędzior
redaktor naczelny SportŚląski.pl

 
autor: Rafał Kędzior

Przeczytaj również