Dżoker Adamek daje awans. Jastrzębianie wciąż trzymają formę

25.09.2019

Po trudnym, ale zwycięskim meczu z ligowym rywalem piłkarze GKS-u Jastrzębie zapewnili sobie awans do 1/16 finału Pucharu Polski. Podopieczni Jarosława Skrobacza pokonali u siebie Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 1:0, a jedynego gola zdobył wprowadzony z ławki rezerwowych Kamil Adamek. Jastrzębianom udało się tym samym przedłużyć swoją serię meczów bez porażki. 

Rafał Rusek/PressFocus

Przed inauguracją zmagań w „Pucharze Tysiąca Drużyn”, nastroje w Jastrzębiu-Zdroju należały do wyjątkowo bojowych. Podopieczni Jarosława Skrobacza znajdują się bowiem w wysokiej formie, a dzięki wypracowanej serii siedmiu spotkań bez ligowej porażki udało im się awansować na barażową pozycję, umożliwiającą walkę o awans do Ekstraklasy. Dodatkowo jastrzębianie w ostatniej kolejce zanotowali jedno z najlepszych spotkań od momentu powrotu na szczebel centralny - w minioną sobotę GKS odniósł efektowne zwycięstwo 4:2 na Stadionie Ludowym w Sosnowcu, a hat-tricka na swoim koncie zapisał napastnik Jakub Wróbel.

Dobra dyspozycja zawodników ze Śląska wskazywała na to, że to właśnie ich uznawano za faworytów zmagań w 1/32 finału Pucharu Polski. Przed środowym pojedynkiem w obozie rywali jastrzębian, Termalice Bruk-Bet Nieciecza, panowały za to zupełnie odmienne nastroje. Po zanotowaniu fantastycznego startu w Fortuna 1. Lidze podopieczni Piotra Mandrysza nie poszli za ciosem i od 10 sierpnia nie byli już w stanie zdobyć kompletu punktów. Dodatkowo niecieczanie w dotychczasowych meczach wyjazdowych byli w stanie tylko raz skierować piłkę do siatki, co potwierdza, że jedna z najczęściej typowanych drużyn do walki o awans znajduje się w sporym dołku. W Jastrzębiu nikt jednak nie zamierzał potraktować najbliższego przeciwnika w sposób lekceważący. 

- Personalnie Termalica jest bardzo mocna, mają dobrego trenera. Nie wiem co się dzieje w zespole, bo nie jestem w środku. Zaczęli bardzo dobrze, później też grali niezłe spotkania, a przynajmniej tak wynikało z różnych relacji. Siedem spotkań bez zwycięstwa na pewno jest powodem do niepokoju. Na pewno jednak zagrają z nami o zwycięstwo. Mają tak duże możliwości kadrowe, że w sumie nie wiemy czego do końca się spodziewać - przyznał przed środowym meczem Jarosław Skrobacz, opiekun klubu z Harcerskiej.

W porównaniu do wspomnianego meczu z Zagłębiem trener Skrobacz postanowił dokonać aż sześciu zmian w składzie, a na ławce rezerwowych pozostali m.in. tacy zawodnicy jak kapitan Kamil Jadach, Farid Ali czy Kamil Adamek. W ich miejsce w „11” pojawili się przede wszystkim piłkarze, którzy do tej pory rzadziej występowali na poziomie 1. Ligi. Wprowadzeni zmiennicy początkowo sprawiali przy Harcerskiej naprawdę dobre wrażenie - aktywny w ofensywie był m.in. Dominik Szczęch i to on w 20. minucie mógł otworzyć wynik środowego spotkania. Pomocnikowi nie udało się jednak zwieńczyć kontry swojego zespołu celnym strzałem. Poza tą próbą Karolowi Dybowskiemu zagrozili jeszcze w mniejszym stopniu Bartosz Jaroszek oraz Łukasz Norkowski, ale do przerwy jastrzębianie nie mieli typowo stuprocentowej okazji na gola. Przeciwnikom z Niecieczy również brakowało konkretów z przodu, więc zgromadzeni na stadionie w Jastrzębiu kibice liczyli na to, że po zmianie stron na placu gry wydarzy się znacznie więcej.

Przebieg drugiej połowy długo był jednak dla sympatyków GKS-u dość rozczarowujący, gdyż walka toczyła się przede wszystkim w środku pola, a jeżeli któraś z drużyn była bliżej zdobycia pierwszego gola, byli to podopieczni Piotra Mandrysza. W 63. minucie prowadzenie gościom mógł zapewnić Roman Gergel, który otrzymał świetne wyprowadzające podanie od jednego ze swoich kolegów i stanął oko w oko z Grzegorzem Drazikiem. Golkiper GKS-u wygrał jednak pojedynek sam na sam ze Słowakiem i sparował uderzenie z okolic 5 metra.

Gdy wielu osobom już się wydawało, że do rozstrzygnięcia środowego pojedynku konieczna będzie dogrywka, w 88. minucie gospodarze wykonali rzut wolny. Do ustawionej piłki podszedł Adam Żak i oddał bardzo mocny strzał, który odbił się od poprzeczki. Niecieczanie nie zdołali jednak oddalić zagrożenia po tej próbie, dzięki czemu wprowadzony z ławki Kamil Adamek popisał się celną dobitką i ustalił wynik rywalizacji. Co prawda w końcówce Termalica próbowała odrobić jeszcze powstałe straty, ale Grzegorz Drazik zachował czyste konto do końca, a GKS zapewnił sobie awans do 1/16 finału „Pucharu Tysiąca Drużyn”.

GKS Jastrzębie - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:0 (0:0)

1:0 - Kamil Adamek 88’

Składy:

GKS: Drazik - Liszka, Bojdys, Jaroszek, Kulawiak - Skórecki, Szczęch, Mróz, Norkowski (46’ Tront), Mazurkiewicz (68’ K. Adamek) - Żak. Trener: Jarosław Skrobacz

Termalica: Dybowski - Miković (63’ Wasielewski), de Amo, Szarek, Grzybek - Gergel, Purece (79’ Misak), Kamiński (89’ Jelić), Bezpalec, Terpiłowski - Gutkovskis. Trener: Piotr Mandrysz

Sędzia: Paweł Malec (Łódź)

Żółte kartki: Skórecki, Liszka, Tront, Mróz (GKS) - de Amo, Bezpalec, Grzybek (Termalica)

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również