Copjak przed debiutem

11.09.2008
Miroslav Copjak chce odmienić Zagłębie, MKS Kluczbork ma zamiar wrócić na czoło tabeli, a Raków Częstochowa... zagrać tak jak w niedawnym starciu z GKS Tychy.
Sobotni mecz Zagłębia z Lechią Zielona Górą będzie trenerskim debiutem Miroslava Čopjaka, który kilka dni temu zastąpił na stanowisku szkoleniowca sosnowiczan Piotra Pierścionka. W środę Czech po raz pierwszy prowadził trening zespołu. Wszystko wskazuje na to, że w bramce Macieja Gostomskiego, który w dwóch ostatnich meczach wpuścił aż osiem bramek, zastąpi Rafał Franke. Brak Gostomskiego oznacza jednak konieczność wstawienia innego młodzieżowca. Będzie nim ktoś z dwójki Piotr Wolny - Dawid Ryndak. Po dobrych występach z Kotwicą oraz Gawinem pewny miejsca w składzie może być 17-letni Rafał Pietrzak. Wciąż nie w pełni sił jest Arkadiusz Kłoda. Być może do gry wróci kapitan Tomasz Łuczywek, który ostatnie dwa mecze przesiedział na ławce rezerwowych. - O składzie nie będę się na razie wypowiadał. Do soboty mam czas - mówi nowy szkoleniowiec, który cieszy się z powrotu do Polski. - Lubię pracować z polskimi piłkarzami. Mają charakter, chcą walczyć, chcą pokazać się z jak najlepszej strony. Starają się udowodnić, że warto na nich stawiać, dlatego cieszę się, że wracam do pracy w Polsce. Zagłębie jest w dołku, ale wierzę, że szybko pomogę mu się z niego wydostać - podkreśla Czech.

Ostatnia porażka z Nielbą Wągrowiec zepchnęła piłkarzy MKS Kluczbork z pozycji lidera. Cel na spotkanie z Kotwicą Kołobrzeg jest zatem oczywisty - wygrać i przy potknięciu Gawina Królewska Wola wrócić na czoło stawki. - W klubie nie ma wielkiego ciśnienia, ale nie da się ukryć, że będziemy nasłuchiwać wieści o wyniku Gawina - przyznaje Adam Krzęciesa, pomocnik MKS. - Przede wszystkim koncentrujemy się jednak na sobie, Zwłaszcza, że przyjdzie nam zmierzyć się z wymagającym rywalem, który traci zresztą do nas zaledwie dwa punkty. Chcielibyśmy po tej serii gier odskoczyć Kotwicy - dodaje Krzęciesa. W sobotę zabraknie wykartkowanego Waldemara Soboty.

Z mocnym postanowieniem poprawy podchodzą do meczu z Polonią Słubice gracze GKS Tychy. Ostatnie niepowodzenia sprawiły, że zespół traci już do czołówki kilka "oczek". - Tracimy gole, a sami nie potrafimy zagrozić bramce rywali. Sami mamy do siebie o to wielkie pretensje. Cały zespół musi się poprawić - uważa Łukasz Wesecki, snajper GKS. O realizację tego zadania powinni być o tyle łatwiej, że słubiczanie w tym rozgrywkach zupełnie zawodzą i na ten moment zamykają tabelę.

Na fali wznoszącej jest natomiast Raków Częstochowa, który w niedziele zagra z Jarotą Jarocin. - Zapomnieliśmy już o fatalnym w naszym wykonaniu początku sezonu. Siedem punktów w ostatnich trzech kolejkach dało nam dużo optymizmu - zaznacza Piotr Bański, zawodnik częstochowian. - Chcielibyśmy prezentować się w każdym spotkaniu tak jak w niedawnym starciu w Tychach, gdy wygraliśmy z gospodarzami aż 4-0. Do potyczki z Jarotą podchodzimy z respektem, ale bez bojaźni - zapewnia napastnik Rakowa.

 
Program kolejki:

[b]Sobota[/b]
16:00 Zagłębie Sosnowiec - Lechia Zielona Góra
16:00 MKS Kluczbork - Kotwica Kołobrzeg
16:00 GKS Tychy - Polonia Słubice
16:00 Czarni Żagań - Nielba Wągrowiec
16:00 Victoria Koronowo - Gawin Królewska Wola
17:00 Miedź Legnica - Unia Janikowo
18:30 Pogoń Szczecin - Elana Toruń
 
[b]Niedziela[/b]
15:00 Jarota Jarocin - Raków Częstochowa
17:00 Zawisza Bydgoszcz - Chemik Police
autor: Kamil Kwaśniewski, Krzysztof Polaczkiewicz

Przeczytaj również