Bochynek szuka wzmocnień

12.12.2008
Nieoczekiwanie, to Marcin Bochenek będzie odpowiedzialny za zimowe transfery Górnika Zabrze.
W klubie z Roosevelta po odejściu Krzysztofa Hetmańskiego nie ma dyrektora sportowego, a zakres jego obowiązków miał przejąć trener Henryk Kasperczak. Mówiło się także o ważnej roli dla Tadeusza Fogiela, francuskiego menedżera, który od dawna współpracuje i przyjaźni się ze szkoleniowcem Górnika. Wszystko wskazuje jednak na to, że tej zimy przy transferach bardzo wiele będzie zależało od Marcina Bochynka.

Potwierdza to Fogiel. - Jestem w kontakcie z Kasperczakiem, ale nad całością transferów czuwa Bochynek. On jest najlepiej zorientowany w tych sprawach - dodaje. Bochynek nie chce za wiele mówić o swoich zadaniach. - Ostatnio obejrzałem sporo meczów, widziałem w akcji wielu piłkarzy. Najeździłem się po całej Polsce. Widzę możliwość solidnego wzmocnienia Górnika. Czekam tylko na sygnał od trenera Kasperczaka - mówi.

Według klubowej koncepcji, czternastokrotny mistrz Polski ma się opierać na śląskich zawodnikach. Bochynek zgadza się z tą opinią, ale uważa, że na pewno nie stanie się to już tej zimy. - Obecnie w śląskich zespołach nie ma tylu piłkarzy, którzy zagwarantowaliby Górnikowi utrzymanie. Dlatego szukamy wzmocnień w całym kraju - twierdzi.

Wzmocnienia zagraniczne wydają się mniej realne, ale i na taką opcję Bochynek jest przygotowany. Wieczorami zasiada przed telewizorem i ogląda dziesiątki płyt DVD z występami obcokrajowców oraz Polaków w zagranicznych ligach. - Nic nie mogę na razie zdradzić w sprawie transferów. Ale wszyscy bardzo się zdziwicie! - tajemniczo zapowiada.
źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

Przeczytaj również