Błysk geniuszu w Sapporo. Stoch z nieprawdopodobnym rekordem skoczni

26.01.2019

Dla takiego konkursu naprawdę warto było wcześniej wstać. Kamil Stoch zajął drugie miejsce na skoczni w Sapporo, a w swoim drugim skoku wypracował rekord skoczni, osiągając znakomitą odległość 148,5 metra. Zwycięstwo w zawodach odniósł jednak Stefan Kraft, a skład podium uzupełnił Robert Johansson.

Rafał Rusek/PressFocus

Po dwóch latach przerwy zmagania w Pucharze Świata powróciły do japońskiego Sapporo. Od zawsze zawody na olimpijskim obiekcie Okurayama kojarzyły nam się z nietypową porą ich rozgrywania (dzisiejszy konkurs odbył się bowiem… do śniadania, o godzinie 8 czasu polskiego) oraz drobną egzotyką na liście startowej. Wielu czołowych skoczków zwykle rezygnowało z dalekiej podróży do Japonii, tłumacząc to treningami na własnych obiektach oraz chęcią uniknięcia przystosowywania się do innej strefy czasowej. W tym roku jest jednak inaczej – do Sapporo udali się wszyscy najlepsi zawodnicy świata, a najwyżej notowanym skoczkiem, który nie znalazł się na liście startowej kwalifikacji, był trzynasty w klasyfikacji PŚ Jewgienij Klimow.

Stefan Horngacher także postanowił wystawić najbardziej optymalny skład, dzięki czemu nasi reprezentanci mogli być uznawani za faworytów weekendowej rywalizacji. Do tej pory duża skocznia w Sapporo mogła nam się tylko dobrze kojarzyć – złote medale na międzynarodowych imprezach zdobyli bowiem Wojciech Fortuna i Adam Małysz, a zwycięstwa w dwóch ostatnich zawodach na wyspie Hokkaido odnieśli Maciej Kot i Kamil Stoch. 

Polacy wypadli naprawdę dobrze w kwalifikacjach i serii próbnej, ale po pierwszej serii konkursowej mogliśmy odczuwać mały niedosyt. Kamilowi Stochowi i Piotrowi Żyle udało się załapać do czołowej „10”, ale po swoich próbach zajmowali odpowiednio szóstą i dziesiątą lokatę. Trzykrotny mistrz olimpijski wciąż miał jednak spore szanse na podium, bo jego strata do trzeciego Timi Zajca wynosiła zaledwie 4,5 punktu. Do drugiej serii udało się jeszcze awansować dwudziestemu czwartemu Stefanowi Huli i znajdującemu się tuż za nim Dawidowi Kubackiemu. Zwycięzca konkursu w Predazzo dobitnie przekonał się o loteryjnych warunkach, które zawsze panują na Okurayamie – dość powiedzieć, że do awansu wystarczył mu zaledwie skok na 114 metr i 50 centymetr. Kubackiemu odjęto jednak tylko 4,6 punktu, podczas gdy Robertowi Johanssonowi, liderowi na półmetku zmagań ubyło aż 10 punktów więcej z racji sprzyjających warunków.

Do drugiej serii nie udało się awansować dwóm biało-czerwonym. Reprezentant klubu LKS Klimczok Bystra, Jakub Wolny zajął 35. pozycję, natomiast zdecydowanie najsłabszy skok z całej stawki odniósł Maciej Kot. Zwycięzca zawodów w Sapporo z 2017 roku miał ogromne problemy w locie i zakończył swoją próbę na zaledwie 92 metrze i 50 centymetrze. Zdecydowanie bardziej zadowoleni po swoich skokach mogli być wspomniani wcześniej Robert Johansson i Timi Zajc, którzy jako jedyni osiągnęli barierę 140 metra. Nic więc dziwnego, że po pierwszej serii znajdowali się na podium – jego skład uzupełniał z kolei reprezentant gospodarzy i lider Pucharu Świata, Ryoyu Kobayashi.

W porównaniu do pierwszej części dzisiejszych zmagań, swoją lokatę znacznie poprawił Dawid Kubacki. Piąty zawodnik klasyfikacji generalnej oddał skok na 129 metr i ostatecznie awansował z 25. na 15. pozycję. Z biegiem czasu emocje na Okurayamie rosły, ale prawdziwą petardę odpalił  przede wszystkim Kamil Stoch. Skoczek z Zębu wykorzystał znakomite warunki wietrzne i osiągnął nieprawdopodobną odległość 148,5 metra. Tym samym Polak poprawił dotychczasowy rekord japońskiego obiektu o 4,5 metra i wydaje się, że jego wynik długo nie zostanie pobity. Choć Polak nie otrzymał zbyt wysokich not za ten świetny skok, Kamil awansował z szóstej na drugą pozycję – ostatecznie drugie zwycięstwo z rzędu odniósł Stefan Kraft, który wyprzedził naszego reprezentanta o 9,8 punktu. Pozycji lidera nie obronił Johansson – Norweg skoczył o 21,5 metra bliżej od nowego rekordzisty Okurayamy i spadł z pierwszej na trzecią pozycję. 

Znakomity poziom sobotniego konkursu być może sprawił, że wielu polskich kibiców postanowi zarwać nockę dla najbliższych zawodów. Początek niedzielnych zmagań już w nocy o godzinie drugiej. 

Wyniki indywidualnego konkursu w Sapporo:
1. Stefan Kraft 132m 137m 270.1
2. Kamil Stoch 133m 148,5m 260.3
3. Robert Johansson 141m 127m 256.7
4. Roman Koudelka 134m 137m 252.7
5. Ryoyu Kobayashi 131m 123,5m 250.5

11. Piotr Żyła 127,5m 123,5m 226.0
15. Dawid Kubacki 114,5m 129m 219.4
27. Stefan Hula 122,5m 116,5m 187.4
35. Jakub Wolny 116m 91.2
50. Maciej Kot 92,5m 37.1

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również