Ale im wklupali! Czy Piast pobije niechlubny rekord?

21.07.2016
Jeśli Piast Gliwice wysoko przegra dzisiaj z IFK Goeteborg, to trafi do czołówki rankingu najwyższych porażek śląskich zespołów w europejskich pucharach.
Norbert Barczyk/Press Focus
1. Ruch Chorzów - Ajax Amsterdam 1:9 (0:7, 1:2) - 1969/1970, II runda Pucharu Miast Targowych
Najwyższa porażka śląskiej drużyny miała miejsce w dwumeczu z wielkim Ajaksem Amsterdam, dowodzonym przez Johana Cruyffa, który w następnych latach trzy razy zdobywał "Złotą Piłkę". Pierwszy mecz na wyjeździe zakończył się olbrzymią klęską, mimo że pierwsza bramka padła dopiero w 43. minucie. Wspomniany Cruyff zdobył dwa gole. Co ciekawe, w rewanżu wspaniały Holender otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie łokciem Jerzego Wyrobka. Honorowe trafienie dla chorzowian zdobył Antoni Piechniczek. Żadna śląska drużyna nie przegrała w większym rozmiarze.

2. Ruch Chorzów - Viktoria Pilzno 0:7 (0:2, 0:5) - 2012/2013, III runda eliminacji do Ligi Europy
Po bardzo udanym sezonie 2011/2012, w którym Ruch zdobył wicemistrzostwo Polski, w Chorzowie z optymizmem podchodzono do rywalizacji w Lidze Europy. Tym bardziej, że w II rundzie eliminacji "Niebiescy" zlali w dwumeczu Vardar Skopje aż 6:1. W III rundzie marzenia o fazie grupowej brutalnie zdeptali piłkarze Viktorii Pilzno. Mocna ofensywa z Markiem Zieńczukiem, Łukaszem Janoszką, Maciejem Jankowskim czy Arkadiuszem Piechem nie dała rady choćby raz pokonać bramkarza rywali. W pierwszym meczu długo nic nie zapowiadało końcowej klęski - goście dopiero w ostatnich minutach dwa razy pokonali Michala Peskovicia. W rewanżu jednak już po kilkudziesięciu sekundach "swojaka" zanotował Maciej Sadlok, a kolejne dwa gole Czesi wpakowali jeszcze do przerwy. Skończyło się na pięciu trafieniach i wygranej w dwumeczu aż 7:0.

GKS Katowice - Bayer Leverkusen 1:8 (1:4, 0:4) - 1993/1994, 1/8 finału Pucharu UEFA
Siedmioma bramkami przegrał też GKS Katowice, który w 1994 roku dostał łomot od trzeciej wówczas drużyny Bundesligi. W składzie katowiczan - m.in. Janusz Jojko, Adam Ledwoń, Marek Świerczewski, Kazimierz Węgrzyn czy Marian Janoszka. Niestety, już po pierwszym meczu szanse GieKSy na przejście do kolejnej fazy spadły do zera - Ulf Kirsten do spółki z Hansem-Peterem Lehnhoffem (obaj zdobyli po dwa gole) rozbili gospodarzy, dla których honorowe trafienie zanotował Andrzej Nikodem. W rewanżu było jeszcze gorzej - Niemcy wygrali 4:0, a ostatniego gola w tej rywalizacji zdobył Pavel Hapal, który już po zakończeniu kariery piłkarskiej trenował m.in. Zagłębie Lubin. GKS i tak należy pochwalić, bo odpadł dopiero w 1/8 finału, pokonując wcześniej chociażby Girondins Bordeaux, w którym grał Zinedine Zidane.


4. Polonia Bytom - MTK Budapeszt 0:6 (0:3, 0:3) - 1958/1959, runda wstępna Pucharu Europy
Pierwszy występ śląskiej drużyny w europejskich pucharach zakończył się klapą. Węgierski futbol był w latach 50-tych znacznie silniejszy od polskiego (2. miejsce na mundialu w 1954 roku), co potwierdziło się w rywalizacji Polonii Bytom z MTK Budapeszt, w składzie którego byli członkowie "Złotej Jedenastki". Edward Szymkowiak, Kazimierz Trampisz, Jan Liberda i spółka nie dali rady sprostać rywalowi, który wpakował im w dwumeczu sześć goli, z czego cztery były autorstwa Petera Palotasa. Co ciekawe, Polonia wskoczyła do pucharu w miejsce Górnika Zabrze. W europejskich rozgrywkach obowiązywał system gry jesień-wiosna, a w Polsce wiosna-jesień. Ówczesny mistrz musiał być w czołowej trójce po rundzie wiosennej następnego sezonu, by móc reprezentować kraj. "Trójkolorowi" zajmowali niższą pozycję i w Pucharze Europy zagrać nie mogli.

Ruch Chorzów - Inter Mediolan 1:7 (0:3, 1:4) - 2000/2001, I runda Pucharu UEFA
Po rozbiciu Żalgirisu Wilno w kwalifikacjach, "Niebieskich" w I rundzie Pucharu UEFA spotkała nagroda w postaci pojedynków z Interem Mediolan. Włosi dysponowali bardzo mocnym składem, z Sebastienem Freyem w bramce, Laurentem Blancem w obronie, Clarencem Seedorfem w pomocy i Alvaro Recobą w ataku. Trenerem mediolańczyków był późniejszy mistrz świata, niezwykle utytułowany Marcelo Lippi. Nie dziwi więc fakt, że "Nerro-Azzurri" dwa razy przejechali się po chorzowianach. Jedynego gola dla śląskiej ekipy zdobył w Mediolanie Grzegorz Skwara. Pierwszy mecz odbył się na Stadionie Śląskim. Co ciekawe, jest to ostatni pojedynek w europejskich pucharach, jaki odbył się w "Kotle czarownic".



Ruch Chorzów - PSV Eindhoven 1:7 (1:3, 0:4) - 1975/1976, II runda Pucharu Europy
W sezonie 1974/1975 "Niebiescy" w Pucharze Europy doszli aż do ćwierćfinału. W następnej edycji tych rozgrywek już tak różowo nie było. Po łatwym rozprawieniu się z fińskim KuPS Kuopio (7:2), chorzowianom przyszło zmierzyć się z mistrzem Holandii, PSV Eindhoven, które w latach 70-tych miało jeden z najlepszych okresów w historii klubu. Holendrzy nie mieli problemów z rozbiciem chorzowian i ostatecznie dotarli do półfinału rozgrywek. Najbardziej we znaki dali się bracia René i Willy van Kerkhof (po jednym golu) i Willy van der Kuijlen (dwa gole). Barwy ówczesnego mistrza Polski  reprezentowali m.in. Zygmunt Maszczyk, Joachim Marx czy Jan Benigier.

Polonia Bytom - Dynamo Drezno 1:7 (0:0, 1:7) - faza grupowa Pucharu Karla Rappana
W grupie bytomianie mierzyli się z IFK Norrkoping, Spartakiem Hradev Kralove i Dynamem Drezno. O ile pierwsze spotkanie z Niemcami nie było złe, bo zakończyło się bezbramkowym remisem, tak w rewanżu było znacznie gorzej - Już do przerwy ekipa z Drezna prowadziła trzema bramkami, a w drugiej połowie dołożyła kolejne cztery trafienia. Jedyny gol dla Polonii był autorstwa Marcinkowskiego. Polski zespół zajął w grupie trzecie miejsce, wygrywając tylko raz... ze zwycięzcą grupy IFK Norrkoping.

8. Szombierki Bytom - CSKA Sofia 0:5 (0:4, 0:1) - 1980/1981, II runda Pucharu Europy
W 1980 roku, prowadzone przez Huberta Kostkę, Szombierki Bytom sprawiły dużą sensację, zdobywając tytuł mistrza Polski. "Zieloni" dzięki temu reprezentowali Polskę w Pucharze Europy. W swoim europejskim debiucie bytomianie pokonali w dwumeczu 4:2 Trabzonspor, by w kolejnej rundzie trafić na mocną CSKA Sofia. Bułgarzy już w pierwszym spotkaniu rozstrzygnęli losu awansu, wygrywając u siebie różnicą czterech bramek. Hat-trickiem popisał się Cwetan Jonczew. W rewanżu, przy garstce publiczności, Bułgarzy wygrali skromnie, po trafieniu Spasa Dżewizowa.



GKS Katowice - Bayer Leverkusen 1:6 (1:2, 0:4) - 1990/1991, II runda Pucharu UEFA
Opisywana wcześniej wysoka porażka GKS-u z Bayerem nie była pierwszą rywalizacją zespołów z Katowic i Leverkusen. Trzy lata wcześniej obie ekipy spotkały się w II rundzie Pucharu UEFA. Co ciekawe, ważnymi postaciami dwumeczu byli Polacy, ale ci, którzy grali w niemieckiej drużynie - Andrzej Buncol strzelił gola w pierwszym spotkaniu, wygranym w Katowicach 2:1, a Marek Leśniak pokonał Janusza Jojkę w rewanżu.

Górnik Zabrze - Karlsruher SC 1:6 - 1995/1996 - faza grupowa Pucharu Intertoto
W 1995 roku Górnik po raz ostatni wystąpił w europejskim pucharze - i dostał srogi łomot. W rozgrywkach Pucharu Intertoto zabrzanie trafili do grupy z AGF Aarhus, FC Basel, Sheffield Wednesday i Karlsruher SC. "Trójkolorowi" przegrali wszystkie mecze (grano raz z każdą drużyną), a najbardziej bolesna była porażka z tym ostatnim zespołem. Nie mający już szans na awans Ślązacy zostali rozgromieni na własnym stadionie przez ekipę Winfrieda Schafera. Bramkarz Aleksander Kłak aż sześć razy musiał wyciągać piłkę z siatki. Strzelanie rozpoczął obecny trener West Hamu United Slaven Bilić, gola zdobył też m.in. Thomas Hasler. Zabrzańskie barwy reprezentowali wtedy m.in. Tomasz Hajto, Arkadiusz Kubik i Marek Szemoński.

Ruch Chorzów - Austria Wiedeń 1:6 (1:3, 0:3) - 2010/2011, III runda kwalifikacji do Ligi Europy
Pierwsza rywalizacja na europejskim podwórku w XXI wieku zakończyła się dla "Niebieskich" na III rundzie kwalifikacji do Ligi Europy. Ruch najpierw pokonał Szachtior Karaganda (2:1, 1:0), by później bramką strzeloną na wyjeździe wyeliminować maltańską Valettę (1:1, 0:0). O dalszy awans trzeba było powalczyć z Austrią Wiedeń. Na medal spisali się tylko kibice na trybunach, bo piłkarze na boisku musieli uznać zdecydowaną wyższość Austriaków. Mimo że zaczęło się idealnie - po kilku minutach pierwszego meczu przy Cichej Michał Pulkowski wyprowadził swój zespół na prowadzenie, które trwało... trzy minuty. W rewanżu w jednej z pierwszych akcji czerwoną kartkę zobaczył Rafał Grodzicki. W 21. minucie było już 3:0 dla ekipy z Wiednia...

Górnik Zabrze - Tottenham Hotspur 5:10 (4:2, 1:8) - 1961/1962, 1/16 finału Pucharu Europy
Pierwszy rok Górnika w europejskich pucharach. Zaczęło się wybornie - skazywany na pożarcie klub z Zabrza pokonał mistrza Anglii na Stadionie Śląskim w obecności 80 tysięcy widzów. Tuż po przerwie Ernest Pohl zdobył gola na 4:0, co wprawiło obserwatorów w osłupienie. Anglicy zaczęli brutalnie faulować, przez co kontuzje odnieśli Jan Kowalski i Jerzy Musiałek. Gospodarze musieli więc radzić sobie... w dziewięciu. Skończyło się na dwubramkowej zaliczce, która okazała się niewystarczająca. W rewanżu "Koguty" pokazały "Trójkolorowym" miejsce w szeregu, demolując ich 8:1, co do dzisiaj jest najwyższą porażką śląskiego zespołu w europejskich pucharach.


Górnik Zabrze - MSV Duisburg 4:9 (1:6, 3:3), 1974/1975, faza grupowa Pucharu Lata
Pogrom Górnika w meczu wyjazdowym to głównie zasługa tego, że nie grali m.in. Jerzy Gorgoń, Andrzej Szarmach (reprezentanci kraju, walczący w udanych mistrzostwach świata w 1974 roku), Zygfryd Szołtysik czy Jan Banaś. Już do przerwy było 4:0 dla Niemców. Honorowe trafienie zanotował Ryszard Ciemniewski. W rewanżu padł efektowny remis, a ostatecznie zabrzanie uplasowali się w grupie na drugim miejscu, za MSV.

Piast Gliwice - IFK Goeteborg ? (0:3)
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również