70 lat minęło! Górnik obchodzi okrągłe urodziny

14.12.2018

Dzisiejszy dzień jest z pewnością wyjątkowy dla kibiców zabrzańskiego Górnika. Klub ze stadionu przy ulicy Roosevelta, powstały z połączenia miejscowych ekip sportowych: Concordii, Zjednoczenia, Pogoni i Skry, obchodzi dzisiaj 70. rocznicę istnienia, naznaczonego m.in. wieloma sukcesami.

Rafał Rusek/PressFocus

Inicjatorem wspomnianej fuzji był Julian Gajdzicki, który zamierzał stworzyć mocny klub w Zabrzu za sprawą połączenia czterech zespołów, powstałych tuż po II wojnie światowej. Działania tego wielkiego sympatyka sportu przyniosły efekt niemal od razu, gdyż zaczęto odbudowywać zdewastowane po wojnie obiekty, a młodzież zaczęła uczęszczać na sportowe zajęcia. Pierwszym prezesem drużyny został Filip Sieroń, a klub utworzył aż 12 sekcji sportowych. Trudno określić za to konkretną datę rozegrania pierwszego meczu piłkarskiej sekcji Górnika. Wiadomo jednak, że nowopowstały zespół rozegrał go z rezerwami Pogoni Zabrze. Z kolei pierwszym spotkaniem, odnotowanym przez prasę, był towarzyski pojedynek z Szombierkami Bytom – 27 lutego 1949 roku zabrzanie przegrali u siebie 1:2. Historia klubu toczyła się dalej, a drużyna już 7 lat po powstaniu zdołała awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej. Ciekawostką jest fakt, że przeciwnikiem Górnika w pierwszym meczu w lidze był jego największy derbowy rywal – Ruch Chorzów, a spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1. 

Już pierwszy sezon w elicie przyniósł drużynie mistrzostwo Polski, a także finał pucharu kraju, zakończony porażką z ŁKS-em Łódź 1:2. Już wtedy zespół, jak na polskie warunki, posiadał wielkie gwiazdy na czele z Ernestem Pohlem czy Romanem Lentnerem, którzy zasłużenie znaleźli się w jedenastce wszech czasów klubu z Zabrza. Późniejsze lata były dla zespołu ze stadionu przy Roosevelta pasmem niekończących się sukcesów, bo w latach 60. Górnik ani razu nie opuścił strefy medalowej w pierwszej lidze. Szczególnie imponująca mogła być przede wszystkim passa, którą zabrzanie ustanowili w latach 1963-1967. Wówczas zespół zdobył 5 tytułów mistrzowskich z rzędu, co do tej pory nie udało się przebić żadnej drużynie w Polsce. Co ciekawe, najbliżej dorównaniu Górnikowi z lat 60. był... sam Górnik Zabrze, który od 1985 do 1988 roku nie zszedł z ligowego piedestału. 

Największą sławę zabrzanom zapewnił jednak udział w finale Pucharu Zdobywców Pucharów w 1970 roku. Podopieczni Gezy Kalocsaia, a później Michała Matyasa pokonali po drodze takie kluby jak Olympiakos Pireus czy Glasgow Rangers, ale najbardziej dramatyczny przebieg i tak miał pucharowy trójmecz z AS Romą. W pierwszym spotkaniu w Rzymie było 1:1, a z kolei na Stadionie Śląskim padł remis 2:2. Drugi z wymienionych meczów był szczególnie interesujący – do 90. minuty goście prowadzili 1:0, natomiast zespół z Zabrza bił głową w mur i nie miał pomysłu na pokonanie golkipera Romy. Tuż przed końcem meczu zespół otrzymał rzut karny, który pewnie wykorzystał najlepszy strzelec rozgrywek  - Włodzimierz Lubański. W dogrywce obie drużyny zdobyły po jednym golu, ale tym razem to goście poczekali do ostatniej akcji, by zmienić wynik rywalizacji. W 120. minucie Scaratiemu udało się pokonać legendarnego Huberta Kostkę, co spowodowało, że konieczny do rozegrania był trzeci, decydujący mecz. On jednak także nie przyniósł rozstrzygnięcia, więc zwycięzce tego pasjonującego pojedynku poznaliśmy po... rzucie monetą. Polakom w tej sytuacji dopisało szczęście - Stanisław Oślizło wybrał bowiem zieloną stronę żetonu, bo czerwony kolor... źle mu się kojarzył. W tym momencie szczęście dopisało zabrzanom, ale jego limit został chyba wyczerpany przed finałem PZP. W nim podopieczni Michała Matyasa przegrali z Manchesterem City 1:2, a honorową bramkę zdobył wspomniany wcześniej Oślizło.

Kolejne sezony stały pod znakiem wyjątkowo sinusoidalnej formy, a w XXI wieku Górnik zanotował aż dwa spadki z najwyższej klasy rozgrywkowej. W obu przypadkach (w 2010 i 2017 roku) zabrzanie wracali jednak do Ekstraklasy po roku przerwy, a miniony sezon okazał się być dla beniaminka wyjątkowo udany. Podopieczni Marcina Brosza zajęli bowiem 4. miejsce w lidze i awansowali do europejskich pucharów po raz pierwszy od 1995 roku. 

Mimo ostatnich zawirowań na tle sportowym i organizacyjnym, Górnik to wciąż jeden z najbardziej utytułowanych klubów piłkarskich w Polsce. W trakcie swoich 70 lat istnienia zespół zdobył aż 14-krotnie tytuł mistrzowski, a 6 razy okazywał się najlepszy z Pucharze Polski. Przez obecnego ekstraklasowicza przewinęło się wiele piłkarskich legend, jak Jan Banaś, Hubert Kostka, Stanisław Oślizło, Włodzimierz Lubański czy Jerzy Gorgoń (dwaj ostatni piłkarze wymiernie przyczynili się do 3. miejsca na Mistrzostw Świata w 1974 roku). W ostatnim czasie w zespole występowało równiż kilku perspektywicznych zawodników, na czele z Arkadiuszem Milikiem, Damianem Kądziorem czy Rafałem Kurzawą, którzy grą w Zabrzu zapracowali sobie na debiut w polskiej kadrze oraz na transfery do zagranicznych klubów.

Nic więc dziwnego, że klub z taką renomą otrzymał dziś wiele gratulacji, m.in. od oficjalnej strony Ekstraklasy oraz wielu drużyn z naszego regionu. - Z okazji 70-lecia Klubu Górnik Zabrze S.S.A., zarząd, sztab szkoleniowy, zawodnicy oraz pracownicy KS Rozwój Katowice składają serdeczne gratulacje i życzą wielu sukcesów sportowych w kolejnych latach działalności - napisał drugoligowiec na swoim facebookowym fanpage'u. 

Swoje okrągłe urodziny Górnik będzie świętować przez cały weekend. Już dziś kibice zespołu o godzinie 19:48 zgromadzili się koło stadionu i odpalili race. Te z lotu ptaka utworzyły wielką literę "G".

(fot: Torcida Górnik)

Jutro z kolei zespół z Zabrza rozegra ważny mecz z Arką Gdynia, a obecność przy Roosevelta potwierdziło już wiele legend klubu. Dziś na specjalnej konferencji prasowej pojawił się jeden z przybyłych do Zabrza gości, Jerzy Gorgoń. - Szkoda, że nie doczekałem takich czasów, żeby zagrać na takim stadionie, przed taką publicznością. Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem w Zabrzu. Mam nadzieję, że zawodnicy Górnika sprężą się z Arką i zdobędą punkty, bo te są bardzo ważne - przyznał defensor, który występował w Zabrzu w latach 1967-1980. Oprócz wspomnianego meczu z Arką, w sobotę zakończone również będzie wieszanie wizerunków najlepszych piłkarzy w zabrzańskiej Galerii Sław. Obchody jubileuszu zwieńczy niedzielna gala w Domu Muzyki i Tańca. 

 
źródło: własne/gornikzabrze.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również