#3 Skandal w Gliwicach i powrót kadry do "Kotła Czarownic"

01.01.2019

Wybryki kibiców spowodowały, że derby Górnika z Piastem zostaną zapamiętane na długi czas. Znacznie więcej pozytywnych emocji wywołał za to zwycięski mecz kadry w "Kotle Czarownic" oraz śląski finał w Polskiej Hokej Lidze.

Press Focus

Takiego przebiegu śląskich derbów w Ekstraklasie nikt się nie spodziewał. Na kilka minut przed końcem meczu Górnika z Piastem doszło do chuligańskich wybryków, przez co sędzia przerwał spotkanie... i już go nie wznowił. Do tego momentu gospodarze prowadzili po golu Mateusza Szczepaniaka. Zamieszanie rozpoczęło się gdy kibice Górnika spalili flagę fanów Piasta, na co ci odpowiedzieli... wyłamaniem płotu. Piłkarze zbiegli do tunelu, a służby porządkowe, w tym funkcjonariusze na koniach, zaczęły pacyfikować krewkich kibiców - Decyzja sędziego oraz delegata PZPN o niekontynuowaniu zawodów była jak najbardziej słuszna. Żaden mecz nie może być rozgrywany, gdy istnieje zagrożenie dla bezpieczeństwa jego uczestników. To, co się stało w Gliwicach, jest absolutnie niedopuszczalne. Takie akty chuligaństwa zasługują na najwyższe potępienie i trzeba je zwalczać jak najsurowszymi środkami - powiedział prezes Ekstraklasy S.A. Marcin Animucki.

Decyzja Komisji Ligi odnośnie przerwanych derbów była bardzo rygorystyczna. Organizator meczu, czyli Piast, został ukarany walkowerem 0:3, ale przyznane punkty zostały Górnikowi od razu odebrane. - Według raportu sędziego oraz delegata zawodów bezpośrednim powodem przerwania meczu w Gliwicach i braku możliwości jego kontynuowania przez sędziego było zachowanie kibiców Piasta. W związku z tym odpowiedzialność za to, że mecz nie mógł zostać dokończony, spoczywa na organizatorze meczu. Decyzja Komisji została podjęta na podstawie przepisów, które w takim przypadku przewidują obligatoryjną weryfikację zawodów jako walkower. Komisja dostrzegła jednak, że zachowanie kibiców Piasta nastąpiło na skutek prowokacji ze strony kibiców gości. (pełną treść oświadczenia można przeczytać tutaj). 

Zespół z Zabrza momentalnie odwołał się od zaistniałej decyzji, a Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN postanowiła przywrócić drużynie brakujące punkty. Pozostałe odwołania Górnika zostały jednak oddalone, a ponadto wzrosła jego kara finansowa z 40 do 60 tysięcy złotych.

Więcej pozytywnych emocji przyniosły powroty naszych reprezentacji na śląskie stadiony.  Po blisko 9 latach przerwy Polacy rozegrali mecz na Stadionie Śląskim i od razu zafundowali kibicom prawdziwy rollercoaster. Ostatecznie podopieczni Adama Nawałki ograli Koreę Południową 3:2, a decydującą bramkę w doliczonym czasie gry zdobył Piotr Zieliński. Mniej szczęścia mieli za to reprezentanci Polski do lat 20, którzy w marcu rozegrali mecz na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej. Przy Rychlińskiego biało-czerwoni podjęli Anglików w ramach rozgrywek Elite League i choć długo stawiali im opór, ulegli wyspiarzom 0:1 po golu w 89. minucie.

Na dobre ruszyły również rozgrywki na szczeblu centralnym. Mecze kilku klubów były jednak odwoływane, a powodem tego stanu rzeczy był przede wszystkim zły stan murawy na poszczególnych stadionach. Mimo tego Ruch Chorzów udał się na blisko 500-kilometrową przejażdżkę do Olsztyna, choć przed wyjazdem prosił nawet delegata PZPN-u, by ten uprzednio sprawdził stan murawy na obiekcie Stomilu. Obawy klubu z Chorzowa nie okazały się bezzasadne - na godzinę przed rozpoczęciem meczu sędzia zdecydował o jego odwołaniu. W związku z tym chorzowianie złożyli w PZPN wniosek o zweryfikowanie wyniku jako walkower. Ostatecznie wniosek ten nie został rozpatrzony pozytywnie, a mecz został przełożony na 24 kwietnia. 

Marzec był również ciekawy w kontekście sportów zimowych – do finału Polskiej Hokej Ligi awansowały bowiem dwie śląskie drużyny, GKS Katowice i GKS Tychy. Szczególne powody do radości mogli mieć kibice pierwszej z wymienionych drużyn, bowiem ta znalazła się w finale po raz pierwszy od 15 lat. Tytuł padł jednak łupem tyszan, którzy w rywalizacji do 4 zwycięstw wygrali 4:1 i tym samym wrócili na tron po 3 latach przerwy. Szczególne wrażenie mogły zrobić dwie pierwsze wygrane nad katowicką ekipą – 5:0 i 6:0.  

Sezon w dobrym stylu zakończyli również skoczkowie. Kamil Stoch zgarnął właściwie wszystkie możliwe trofea – od turniejów Raw Air i Planica 7 po Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata. 

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również