Zima w tym roku nie oszczędzała, więc nasi... jeździli po całym Śląsku

18.03.2010
Brak odpowiedniej bazy treningowej to jedna z największych bolączek niemal wszystkich śląskich klubów z niższych lig. Bywa, że znalezienie boiska do gry graniczy z małym cudem.
Przygotowania do wiosny to dla klubów z niższych szczebli najtrudniejszy okres w roku. Zwłaszcza gdy zima nie oszczędza. - Pogoda nie sprzyja, a my nie mamy sztucznej murawy - mówił niedawno Dariusz Kaniuka, opiekun LZS-u Leśnica. Z tego typu problemami borykają się jednak niemal wszyscy. - W poszukiwaniu miejsca do treningu jeździmy po całym Śląsku. A to do Bytomia, a to do Chorzowa... - wskazuje Daniel Wojtasz, trener Orła Babienica/Psary.
autor: KAM

Przeczytaj również