Wszystko jasne. GKS Tychy gra o złoto, Polonia o brąz!
12.03.2017
Nie tak miał wyglądać początek spotkania w wykonaniu miejscowych. Tyszanie od początku ruszyli na bytomian i już w 61. sekundzie Jakub Witecki umieścił krążek w bramce Filipa Landsmana. Jakby kłopotów było mało, minutę później Mateusz Danieluk otrzymał dwuminutową karę. Mimo gry w przewadze, GKS nie podwyższył prowadzenia - a okazje ku temu miał. Sytuacja z karą powtórzyła się jeszcze raz przed przerwą, ale skończyło się na wyniku 1:0 dla faworyta.
Na początku drugiej tercji gospodarze mieli okazję grać o jednego więcej, ale również oni nie skorzystali z tego atutu. Liczebna przewaga nie była dzisiaj ani razu wykorzystana, chociaż sędziowie nakładali sporo kar. Tyszanie przetrwali osłabienie i niedługo po tym podwyższyli na 2:0 - Bartłomiej Jeziorski wycofał do Bartosza Ciury, który zdecydował się na strzał z dystansu, a tor lotu krążka w ostatniej chwili zmienił Josef Vitek.
10 minut później czterech tyszan grało na trzech bytomian, ale bramka padła chwilę po tym, gdy oba zespoły zaczęły grać w pełnym zestawieniu - Błażej Salamon ładnie ograł rywala, wjechał między obrońców i oddał strzał, z którym jednak poradził sobie Stefan Żigardy. Przy dobitce Marcina Słodczyka był jednak bezradny.
Na trzecią tercję bytomianie wyjechali bardzo zmobilizowani i mieli nadzieję, że podobnie jak wczoraj uda im się wyrównać. Momentami chcieli aż za bardzo - Słodczyk już po przerwaniu gry przez sędziego zaatakował tyskiego bramkarza, którego błyskawicznie zaczął bronić Mateusz Bryk.
Niewiele brakowało, by Polonia jednak wykorzystała grę 5 na 4 - na nieco ponad cztery minuty przed końcem Martin Vozdecky trafił w poprzeczkę. Sędzia jeszcze obejrzał powtórkę, by upewnić się, że bramki nie było. Po ogłoszeniu decyzji trener gospodarzy zdecydował się wycofać bramkarza i posłać do boju kolejnego gracza z pola. Manewr nie przyniósł oczekiwanego skutku - tyszanie, za sprawą Patryka Koguta, podwyższyli prowadzenie, czym praktycznie zakończyli półfinałową rywalizację.
GKS wygrał jak na razie wszystkie mecze w fazie play-off. W finale Polskiej Hokej Ligi zagra - podobnie jak rok temu - z Comarch Cracovią, która również w czterech pojedynkach pokonała swojego rywala - TatrySki Podhale Nowy Targ, z którym Polonia powalczy o brązowy medal mistrzostw Polski.
Tempish Polonia Bytom - GKS Tychy 1:3 (0:1, 1:1, 0:1)
Stan rywalizacji: 4:0 dla GKS-u. Awans: GKS.
TatrySki Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia 1:3 (0:1, 1:0, 0:2)
Stan rywalizacji: 4:0 dla Cracovii. Awans: Cracovia.
Na początku drugiej tercji gospodarze mieli okazję grać o jednego więcej, ale również oni nie skorzystali z tego atutu. Liczebna przewaga nie była dzisiaj ani razu wykorzystana, chociaż sędziowie nakładali sporo kar. Tyszanie przetrwali osłabienie i niedługo po tym podwyższyli na 2:0 - Bartłomiej Jeziorski wycofał do Bartosza Ciury, który zdecydował się na strzał z dystansu, a tor lotu krążka w ostatniej chwili zmienił Josef Vitek.
10 minut później czterech tyszan grało na trzech bytomian, ale bramka padła chwilę po tym, gdy oba zespoły zaczęły grać w pełnym zestawieniu - Błażej Salamon ładnie ograł rywala, wjechał między obrońców i oddał strzał, z którym jednak poradził sobie Stefan Żigardy. Przy dobitce Marcina Słodczyka był jednak bezradny.
Na trzecią tercję bytomianie wyjechali bardzo zmobilizowani i mieli nadzieję, że podobnie jak wczoraj uda im się wyrównać. Momentami chcieli aż za bardzo - Słodczyk już po przerwaniu gry przez sędziego zaatakował tyskiego bramkarza, którego błyskawicznie zaczął bronić Mateusz Bryk.
Niewiele brakowało, by Polonia jednak wykorzystała grę 5 na 4 - na nieco ponad cztery minuty przed końcem Martin Vozdecky trafił w poprzeczkę. Sędzia jeszcze obejrzał powtórkę, by upewnić się, że bramki nie było. Po ogłoszeniu decyzji trener gospodarzy zdecydował się wycofać bramkarza i posłać do boju kolejnego gracza z pola. Manewr nie przyniósł oczekiwanego skutku - tyszanie, za sprawą Patryka Koguta, podwyższyli prowadzenie, czym praktycznie zakończyli półfinałową rywalizację.
GKS wygrał jak na razie wszystkie mecze w fazie play-off. W finale Polskiej Hokej Ligi zagra - podobnie jak rok temu - z Comarch Cracovią, która również w czterech pojedynkach pokonała swojego rywala - TatrySki Podhale Nowy Targ, z którym Polonia powalczy o brązowy medal mistrzostw Polski.
Tempish Polonia Bytom - GKS Tychy 1:3 (0:1, 1:1, 0:1)
Stan rywalizacji: 4:0 dla GKS-u. Awans: GKS.
TatrySki Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia 1:3 (0:1, 1:0, 0:2)
Stan rywalizacji: 4:0 dla Cracovii. Awans: Cracovia.
Polecane
Polska Hokej Liga