"Wielki Ruch" naprawdę wielki. Fanów "Niebieskich" ciągle przybywa

13.03.2019

Wzrost liczby członków o co najmniej 200 procent, głośne hasło „#wspieram WR”, do którego dołączali się znani ligowcy - w ostatnich tygodniach o stowarzyszeniu Wielki Ruch było nie mniej głośno niż o czternastokrotnych mistrzach Polski. - A kolejnych pomysłów nam nie brakuje – mówią przedstawiciele założonego niewiele ponad rok temu stowarzyszenia.

Marcin Bulanda/PressFocus

W ostatnim miesiącu stowarzyszenie Wielki Ruch przeżywa prawdziwe oblężenie. Dzisiaj inicjatywa kibiców Niebieskich zbliża się do tysiąca członków. - Tysiąc jest realny w najbliższych dniach. Może ostatnie dni nie były jakieś oszałamiające pod względem liczby zapisów, ale kibice cały czas do nas dołączają. Jest taka tendencja, że na początku tygodnia zapisów nie jest dużo, lepiej pod tym względem jest w weekend – przedstawia Grzegorz Joszko, autor książki Niebieskie Majstry, kt óry w połowie ubiegłego roku dołączył do grona osób ściśle zarządzających WR. Dużym ułatwieniem jest możliwość zapisów on – line, do czego również przyczynili się sami kibice.

Stowarzyszenie poprzez wzrost liczby członków zyskało mocną legitymację, czy to w rozmowach z klubem czy też z przedstawicielami biznesu. Z władzami Ruchu rozmowy toczą się cały czas, obecnie jest negocjowana umowa o współpracy. - Fakt, że możemy na stadionie w trakcie meczów pozyskiwać kolejnych członków pokazuje, że ta współpraca z klubem jest. A w sprawie umowy cały czas rozmawiamy – mówi dyplomatycznie Joszko. W dokumencie zarówno Spółka Akcyjna jak i WR mają zadeklarowane zobowiązania względem drugiej strony, na razie jednak do prolongowania umowy nie doszło. - Przygotowujemy także pakiet biznesowy dla przedsiębiorstw. Byłem niedawno u znajomej firmy, okazało się, że jeden z właścicieli już należy do WR, dla drugiego zdecydowanie lepszym wariantem będzie pakiet dla biznesu, w którym mógłby wpłacić dużo większe sumy niż w przypadku zwykłej składki – argumentuje Joszko.

Celów i zadań na najbliższe dni czy tygodnie jest jednak zdecydowanie więcej. Zaczynając od tych prozaicznych, w ogóle nie zauważalnych. - Przy takiej liczbie członków musimy rozważyć zmiany statutowe, chcemy także aby nasi członkowie mieli dostęp do historii swoich wpłat – mówi Joszko. Po takie, które mogą nawet wpływać na działania klubu. - Chcemy pomagać pierwszej drużynie, myślimy o kilku inicjatywach. W przyszłym roku Ruch obchodzi jubileusz 100-lecia, jest też pomysł meczu, o którym wspomniał Wojciech Grzyb. Na konkrety jednak zdecydowanie za wcześnie. Nie chcemy obiecywać czegoś, czego później nie będziemy w stanie zrealizować.

Od początku w stowarzyszeniu jest Wojciech Grzyb, który również jest wiceprezesem WR. Ale dzisiaj byłych piłkarzy Niebieskich, którzy wspierają inicjatywę, jest już znaczenie więcej. Stąd też pomysł meczu przeciwko obecnej drużynie Ruchu. - Są także inni piłkarze w stowarzyszeniu, którzy jednak chcą pozostać anonimowi. Dane osobowe piłkarzy nie różnią się od danych każdego innego naszego członka, więc bez zgody nie możemy upublicznić ich nazwisk. Musimy pamiętać, że czynni piłkarze grają w innych zespołach – mówi wiceprezes WR.

Obecnie aktywnie przy stowarzyszeniu działa kilkanaście osób, którzy jak chociażby przed meczem z Olimpią Grudziądz w kilku śląskich miastach rozwieszali plakaty informujące o spotkaniu. - Łącznie pomaga około dwudziestu osób – precyzuje Joszko. - Teraz jest o nas głośniej, o naszych planach. Ale to nie znaczy, że wcześniej nie robiliśmy nic. Były to jednak tak mało widoczne działania, że zwykły kibic mógł tego nie zauważyć. Teraz wraz z napływem członków zwiększa się budżet stowarzyszenia. - Nie będziemy chcieli się rozdrabniać. Jedno pierdol... niż pierdnięcie – z przymrużeniem oka tłumaczy Joszko. Wolałbym po prostu wydać jednorazowo 100 tysięcy złotych niż zrobić kilkanaście dużo mniejszych akcji, co nie znaczy, że będziemy rezygnować z małych projektów z mniejszym budżetem finansowym. To także pozwoli dotrzeć do kolejnych kibiców – dodaje.

Priorytetem ma być pierwsza drużyna. Były już rozmowy z trenerem Markiem Wleciałowskim odnośnie zakupu drona wraz z telewizorem oraz przeszkolenia osoby do obsługi sprzętu. Ostatecznie do pierwszego zespołu bardzo podobny sprzęt trafił wcześniej. - O wydatkach będą decydowali jednak członkowie, będziemy ich pytali o zdanie.

A członków Wielkiego Ruchu ma być coraz więcej. Stowarzyszenie na magicznej liczbie tysiąca kibiców nie zamierza poprzestać. Przed niedzielnym meczem z Olimpią Grudziądz rozdawano ulotki oraz listy zapraszające do wstąpienia w szeregi WR. Reklama stowarzyszenia przewijała się również na bandach reklamowych podczas pokazywanego w telewizji meczu. - A to dopiero początek – mówią przedstawiciele stowarzyszenia.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również