Wawrzyniak naprawił błąd. Pierwszy punkt Dudka

03.11.2018

GKS Katowice w Bytowie miał niesamowicie dużo szczęścia. Bytovia w drugiej połowie trafiała w poprzeczkę i dwa razy w słupek. Mimo to, katowiczanie wracają na Górny Śląsk z pierwszym punktem od momentu zmiany trenera. Marne to jednak pocieszenie, bo GieKSa po połowie rozgrywek znajduje się w strefie spadkowej.

Rafał Rusek/Press Focus

Mecz Pucharu Polski po raz kolejny dał przepustkę do wyjściowej "11" Krzysztofowi Baranowi. Wyleciał z niej z kolei ten, który walnie przyczynił się do tego, że GKS Katowice nie powalczył z Jagiellonią Białystok w rzutach karnych - Wojciech Lisowski. Od pierwszej minuty grał też Arkadiusz Woźniak.

To właśnie Woźniak był przed przerwą najaktywniejszym zawodnikiem GieKSy w ataku. Były zawodnik Zagłębia Lubin kilkukrotnie próbował uderzać na bramkę gospodarzy i co prawda były to strzały celne, ale za każdym razem dobrze interweniował Andrzej Witan.

Drugą połowę zdecydowanie lepiej rozpoczęła Bytovia, która mocno przycisnęła. Stworzyła kilka sytuacji, a najbliżej gola był Filip Burkhardt, którego strzał był minimalnie niecelny. Chwilę później więcej szczęścia miał Juliusz Letniowski, który uderzeniem z niewielkiej odległości pokonał bramkarza gości.

Bytowianie na prowadzeniu byli zaledwie kilka minut, bo głową do wyrównania doprowadził Bartosz Śpiączka. Później bliżej drugiego gola byli gospodarze - Baran świetnie obronił uderzenie Michała Jakóbowskiego, a Burkhardt trafił w poprzeczkę. Bramkarz GKS-u znów robił co mógł, ale i tym razem sam nie był w stanie powstrzymać rywali i... swoich kolegów z drużyny. Samobójcze trafienie zanotował Jakub Wawrzyniak.

Wydawało się, że kolejna bramka dla Bytovii jest tylko kwestią czasu - po raz kolejny piłka trafiła w słupek. Gospodarze przeważali i zasługiwali na zwycięstwo, ale kilka minut przed końcem Woźniak popisał się bardzo dobrym strzałem i po interwencji Witana katowiczanie wykonywali rzut rożny. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry gola - już do właściwej bramki - zdobył Wawrzyniak.

Patrząc na przebieg spotkania, punkt to spory sukces GKS-u. W sytuacji katowiczan nic on jednak nie daje. Po połowie sezonu ekipa trenera Dariusza Dudka znajduje się w strefie spadkowej.

 

Bytovia Bytów - GKS Katowice 2:2 (0:0)
1:0 - Letniowski, 55'
1:1 - Śpiączka, 61'
2:1 - Wawrzyniak, 70' (samobójczy)
2:2 - Wawrzyniak, 87'

Bytovia: Witan - Kuzdra, Bąk, Dampc, Witkowski - Kuzimski (67' Duda), Wolski (67' Hebel), Burkhardt, Letniowski - Jakóbowski, Jaroch.

GKS: Baran - Frańczak, Remisz, Wawrzyniak, Puchacz - Błąd, Łyszczarz (70' Kurowski), Poczobut, Tabiś (60' Rumin), Woźniak - Śpiączka.

Żółte kartki: Wolski, Hebel, Letniowski - Frańczak, Poczobut.
Sędziował Tomasz Marciniak (Płock).

Przeczytaj również