W końcu jest wygrana. GKS przełamał się w Olsztynie

06.10.2018

GKS Katowice wygrał po siedmiu kolejnych ligowych meczach bez zwycięstwa. Gola na wagę trzech punktów zdobył Adrian Łyszczarz.

Łukasz Laskowski/Press Focus
Do wyjściowego składu GKS-u Katowice wróciło dwóch zawodników - Bartosz Śpiączka zastąpił Daniela Rumina, a w miejsce Grzegorza Piesia grał Adrian Łyszczarz. Wypożyczony ze Śląska Wrocław zawodnik odwdzięczył się bramką jeszcze w pierwszej połowie. W ostatnim kwadransie przed przerwą ładnie przymierzył zza pola karnego, a piłka zanim wpadła do siatki - odbiła się jeszcze od słupka.

Wcześniej gola mógł mieć Adrian Błąd, który oddał dwa groźne strzały. Pierwszy był niecelny, a przy drugim wykazał się bramkarz Stomilu. Dla gospodarzy najlepszą okazję miał Grzegorz Lech, którego strzał nogami odbił Krzysztof Baran.

Lech miał też okazję na początku drugiej połowy, gdy uderzeniem głową wykończył dośrodkowanie z rzutu wolnego. Na szczęście dla katowiczan piłka poszybowała nad poprzeczką. Stomil przejął inicjatywę, ale GieKSa miała swoje okazje i mogła podwyższyć prowadzenie. Kwadrans przed końcem mający rozregulowany celownik Błąd z kilku metrów strzelił wprost w bramkarza.

GKS specjalizuje się w traceniu bramek w ostatnich fragmentach meczów i... niewiele brakowało, by tak samo było i dzisiaj. W doliczonym czasie ponownie uderzał Lech, ale znów obok, dzięki czemu GieKSa mogła świętować pierwsze zwycięstwo od... 18 sierpnia. Katowiczanie wyprzedzili Stomil w tabeli i zrównali się punktami z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

Stomil Olsztyn - GKS Katowice 0:1 (0:1)
0:1 - Łyszczarz, 32'

Stomil: Skiba - Kubań, Mosakowski, Lech, Paweł Głowacki, Piotr Głowacki, Sołowiej, Jegliński (46' Stomecki), Wełnicki, Tanchyk (77' Zając), Góral (57. Kun).

GKS: Baran - Frańczak, Lisowski, Remisz, Puchacz - Anon (58' Woźniak), Łyszczarz, Poczobut, Bronisławski (74' Kurowski), Błąd - Śpiączka (79' Rumin).

Żółte kartki: Jegliński, Piotr Głowacki, Lech - Poczobut, Śpiączka, Baran.
Sędziował Artur Aluszyk (Szczecin).
autor: SportŚląski.pl

Przeczytaj również