W Katowicach jak w Sosnowcu - awans jeszcze możliwy?!

19.10.2018

Po 13 kolejkach poprzedniego sezonu Zagłębie Sosnowiec miało 15 punktów na koncie. Mimo to, ekipa trenera Dariusza Dudka zrobiła awans do Lotto Ekstraklasy. Obecnie GKS Katowice ma 12 "oczek" po 13 seriach, ale wspomniany szkoleniowiec dopiero zaczyna pracę przy Bukowej.

Rafał Rusek/Press Focus

Dariusz Dudek to młody trener, który jest dopiero na początku swojej szkoleniowej przygody. Mimo to, GKS Katowice zaufał mu i to on ma wyciągnąć zespół z kryzysu. Władze klubu nie ukrywają, że to właśnie doświadczenie w pracy w tego typu warunkach było jednym z decydujących o zatrudnieniu czynników.

- Pokazał, że potrafi prowadzić drużynę w chwilach kryzysu i wydobyć ją z niego, z przełożeniem na ogromny sukces - nawiązywał do poprzedniego sezonu dyrektor sportowy Tadeusz Bartnik, na konferencji przedstawiającej Dudka w roli trenera GieKSy.

Dudek w poprzednim sezonie objął Zagłębie, gdy te było w podobnej sytuacji w tabeli jak teraz jest GieKSa. Jest jednak zasadnicza różnica - sosnowiczanie zmienili trenera na początku rozgrywek, po czwartej kolejce, a w Katowicach zrobili to po ponad 1/3 sezonu. Było więc sporo czasu, by dźwignąć ekipę ze Stadionu Ludowego na miejsce dające awans do Lotto Ekstraklasy.

Pomogły w tym serie meczów bez porażki - czyli coś, co przy Bukowej w ostatnich latach jest wręcz czymś niespotykanym. Wystarczy powiedzieć, że w obecnym sezonie najdłuższa seria punktowa GieKSy to... dwa mecze - i ani razu nie była to seria dwóch zwycięstw. Dudek w Sosnowcu początek miał w kratkę, bo w pierwszych sześciu spotkaniach zdobył tylko siedem punktów. Później jednak Zagłębie zaczęło się rozkręcać - jego zespół nie przegrał aż 10 pojedynków z rzędu, dzięki czemu z miejsca 16. awansował na siódme i miał kilka punktów straty do prowadzących.

Początek rundy wiosennej znów nie był najlepszy, bo po jednym zwycięstwie przyszły trzy spotkania bez wygranej (w tym m.in. porażka z GKS-em Katowice). Później jednak w 10 meczach Zagłębie wygrało aż dziewięć razy - ten ostatni raz przy Cichej z Ruchem, po którym sosnowiczanie świętowali awans do elity.

Jeśli dodamy do tego fakt, że Dudek to były piłkarz GieKSy - który awansował z nią do Ekstraklasy - to wyjdzie nam wręcz idealny kandydat na trenera klubu. Wydawało się jednak, że takich już kilku w ostatnich latach przy Bukowej było...

- To trudne wyzwanie, ale w Zagłębiu wcale nie było łatwiej. Byłem pod wrażeniem mojej rekrutacji. Rozmowy nie były łatwe i krótkie, ale myślę, że to co chcieliśmy osiągnąć - osiągnęliśmy. Mam nadzieję, że będę cząstką tego, że w przyszłości ten klub będzie na miejscu, do którego jest predysponowany i GKS prędzej czy później będzie w Ekstraklasie - zapowiedział w "Piłkarskiej 3" Dudek.

Władze klubu nie zapowiedziały jednak, czy ten awans ma być prędzej, czy też może być trochę później. - W rozmowach z prezesem czy to dyrektorem sportowym nie mówiliśmy, że awans musi być już. Sprawa wygląda wręcz odwrotnie, Włodarze bardzo mi zaufali i dali czas - przyznał Dudek, który podpisał umowę do końca czerwca 2020 roku. - Ja jestem mega ambitny i chciałbym jak najszybciej awansować, ale myślę, że wielu dużo lepszych trenerów poległo w tym klubie na tym, że musieli zrobić awans - dodał.

Warto zwrócić uwagę, że Zagłębie po 13. kolejkach poprzedniego sezonu miało... więcej punktów tylko od Ruchu Chorzów. To pokazuje, że nawet jeszcze w tych rozgrywkach teoretycznie szanse na promocję są. Wtedy jednak Dudek był już po dwóch miesiącach pracy w nowym klubie i mimo wszystko nie można wymagać, by podobnie było teraz. Z drugiej strony można stwierdzić, że przecież GKS ma mocniejszą kadrę i powinien zacząć wygrywać od razu. Najlepiej będzie jednak posłuchać Dudka.

- Trzeba zejść do niższego poziomu, może mniej mówić o tym awansie, a po prostu go zrobić - powiedział nowy trener GieKSy. Pierwszy sprawdzian dla jego zespołu już dzisiaj - o 20:45 rozpocznie się wyjazdowe spotkanie ze Stalą Mielec.

Sonda

Przeczytaj również