Tychy - Jastrzębie 7-1

09.02.2009
W meczu sparingowym, tyski GKS zdemolował drużynę z Jastrzębia.
W ramach przygotowań do decydujących starć w sezonie, tyszanie zamierzyli się z JKH w sparingowym pojedynku. Spotkanie miało na celu pokazać, jak dotychczasowe zajęcia wpłynęły na postawę obu zespołów. - Chcieliśmy sprawdzić formę przed play-off. Ważne jest, aby zawodnicy nabrali meczowego rytmu, dlatego zdecydowaliśmy się na rozgrywkę - wyjaśniał Miroslav Ihnaczak, trener GKS-u.

Przez całą potyczkę, drużyną dominująca był wicemistrz kraju. - Wynik mówi sam za siebie. Byliśmy o wiele słabsi i ponieśliśmy wysoką porażkę. Przede wszystkim zabrakło sił. Trochę to niepokoi, bo już w piątek mecz z Cracovią - martwił się Jakub Radwan, napastnik Jastrzębia.

Zupełnie inne nastroje panowały w szeregach tyszan. - Wynik jest bardzo dobry. Gra, momentami, również nie była zła - cieszył się Adrian Parzyszek, kapitan zwycięskiego zespołu. Napastnik pierwszego ataku nie był jednak w pełni usatysfakcjonowany. - Nie wszystko było jeszcze jak należy. Mamy kilka dni, aby poprawić parę mankamentów. Stać nas na więcej - wyjaśniał.

Zdanie Parzyszka podzielał również szkoleniowiec. - Ciężko trenowaliśmy podczas tej przerwy w rozgrywkach i było widać, że jesteśmy dobrze przygotowani. Zagraliśmy poprawnie, ale jest parę rzeczy do skorygowania. Nad tym właśnie popracujemy do piątku - mówił trener GKS-u.

Postawę rywala komplementował opiekun JKH. - GKS to bardzo dobra drużyna. Zagrała na wysokim poziomie i zasłużenie zwyciężyła - gratulował Alesz Tomaszek. - My popełniliśmy sporo błędów, a z takim przeciwnikiem nie można pozwolić sobie na indywidualne wpadki, gdyż rywale od razu to wykorzystują. Nie szukałbym usprawiedliwienia ciężkim okresem przygotowawczym, ponieważ tyszanie również ostro trenowali. Po prostu, mają lepszy zespół i dzisiaj w pełni to udowodnili - zakończył Tomaszek.[b]
[/b]
autor: Mariusz Polak

Przeczytaj również