Tychy - Jastrzębie 6-1

09.09.2008
GKS Tychy pokonał na lodowisku w Katowicach JKH GKS Jastrzębie 6-1.
Przed spotkaniem kibice Jastrzębia z pewnością spodziewali się lepszego meczu w wykonaniu swoich pupili. Beniaminek sprawił wiele kłopotów mistrzowi Polski Cracovii oraz wygrał z Janowem, a to mogło wzbudzić nadzieje na korzystny rezultat w spotkaniu z Tychami. Tak się jednak nie stało. Po jednostronnym meczu tyszanie pewnie pokonali Jastrzębie 6-1.

Pierwsza tercja toczyła się pod dyktando wicemistrza Polski, którzy częściej atakowali, stwarzając sobie dogodne sytuacje. Hokeiści Jastrzębia od czasu do czasu próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Arkadiusza Sobeckiego, ale dobrze dysponowana obrona gospodarzy nie pozwalała rywalom na zbyt wiele. Jedynego gola w tej części zdobył Robin Bacul wykorzystując grę w przewadze.

W drugiej odsłonie pomimo minimalnej przewagi gości, to zespół GKS Tychy zdobywał kolejne bramki. Przyjezdni nie potrafili wykorzystać sytuacji, które sobie stwarzali, co się na nich zemściło. Tyszanie grali w przewadze i ponownie ją wykorzystali. Po podaniu Tomasza Jakesza, Michał Kotlorz podwyższył rezultat. Następnego gola zdobył Błażej Salamon i  było 3-0. Był to kolejny punkt w klasyfikacji kanadyjskiej zdobyty przez młodego napastnika pozyskanego z bytomskiej Polonii. – Cieszę się bardzo, że „punktuję”. Trener daje mi szanse i wydaje mi się, że ją wykorzystuję. Dzisiaj mogło być jeszcze lepiej, ale jestem zadowolony, chociaż z tej jednej zdobytej bramki – nie krył zadowolenia Salamon.

Ostatnia tercja była już tylko formalnością. Wynik podwyższali Bacul, Jakubiak oraz Maćkowiak zdobywając bramkę tuż przed ostatnią syreną. Goście, za sprawą Damiana Kiełbasy zdołali odpowiedzieć tylko raz i mecz zakończył się wysokim zwycięstwem tyszan.

Pod szatniami:
[b]Sebastian Gonera [/b](GKS Tychy): - Wygraliśmy dosyć łatwo. Dwa razy udało mi się dograć dokładnie do partnerów, z czego bardzo się cieszę. Z beniaminkiem ciężko się gra, ale dziś na szczęście było zupełnie inaczej.
[b]Grzegorz Piekarski [/b](GKS Jastrzębie): - Był to nasz najsłabszy mecz. Wicemistrz Polski okazał się przeciwnikiem nie do ogrania. Tyszanie wygrali w pełni zasłużenie. Byli zespołem lepszym.

Głos trenera:

[b]Wojciech Matczak [/b](trener GKS-u Tychy): Wygraliśmy spotkanie, jednak nie do końca mogę być usatysfakcjonowany z postawy zawodników. Po raz kolejny w szeregi naszego zespołu wdarło się rozluźnienie. Powinniśmy do każdego meczu podchodzić maksymalnie skoncentrowani i nie może być takiej sytuacji, jaka była dzisiaj. Zawodnicy widząc teoretycznie słabszego rywala podchodzą do tego meczu z mniejszym zaangażowaniem, a tak nie powinno być. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach to się nie powtórzy.
[b]
GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 6-1 (1-0, 2-0, 3-1)[/b]
1-0 – Bacul (Gonera), 14 min
2-0 - Kotlorz (Jakesz), 29 min
3-0 - Salamon (Gonera), 35 min
4-0 - Bacul (Parzyszek, Wołkowicz), 45 min
5-0 - Jakubik (Sarnik, Kotlorz), 47 min
5-1 - Kiełbasa (Kąkol), 54 min
6-1 - Maćkowiak (Jakesz), 59 min

[b]Tychy[/b]: Sobecki – Gonera, Gwiżdż; Parzyszek, Bacul, Wołkowicz – Mejka, Majkowski; Proszkiewicz, Krzak, Sarnik – Jakesz, Śmiełowski; Bagiński, Banachewicz, Woźnica – Kotlorz, Baranowski; Salamon, Jakubik, Maćkowiak.
Trener Wojciech Matczak

[b]Jastrzębie[/b]: Kosowski - Piekarski, Lerch; Lipina, Szoeke, Mleko – Wolf, Bryk; Łyszczarczyk, Pavlaczka, Bernacki – Labryga, Górny; Mackiewicz, Bibrzycki, Rajski – Szynal, Pastryk; Radwan, Kąkol, Kiełbasa.
Trener Alesz Tomaszek.

Kary 16-12
Widzów: 200
autor: Mariusz Polak

Przeczytaj również