Tychy - Białystok 75-68

07.02.2009
Big Star po ciężkim boju pokonał Żubry Białystok. Losy spotkania ważyły się do ostatnich minut, a o zwycięstwie przesądził lider tyszan, Łukasz Pacocha. Rozgrywający trafił sześć razy za trzy i zdobył aż 31 "oczek".
Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywanym scenariuszem. Big Star szybko osiągnął przewagę i po celnych "trójkach" Frankowskiego i Pacochy prowadził 8-2. W tym momencie gra przestała tyszanom się układać. Sporo niecelnych rzutów i strat spowodowało, że Żubry dogoniły gospodarzy. Przy stanie 19-18, goście zdobyli 10 punktów z rzędu i to oni wysunęli się na prowadzenie. W szeregach białostoczan wyróżniali się głównie Kulikowski i Kujawa, który punktował zza linii 6,25 m, wykorzystując słabą obronę gospodarzy.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Goście cały czas utrzymywali bezpieczną przewagę dzięki rzutom dobrze dysponowanego Kulikowskiego. Sygnał do ataku dał Kulig, którego trafiony rzut, a następnie skuteczna kontra pozwoliły zbliżyć się do rywala. Po 30 minutach gospodarze zniwelowali straty do trzech "oczek". O losach pojedynku, miała więc zadecydować ostatnia odsłona.

Czwarta kwarta była zdecydowanie najlepszym fragmentem potyczki. Po akcji 2+1 Pustelnika i "trójce" Pacochy, Big Star objął ponownie prowadzenie. Goście nie dawali jednak za wygraną. Uaktywnił się lider Żubrów, Misiewicz, który skutecznymi akcjami pod koszem doprowadził do stanu 65-64. Końcówka należała jednak do gracza gospodarzy. O wyniku spotkania przesądził Pacocha, który swoimi wejściami i kolejnymi rzutami zza linii 6,25 m odebrał podopiecznym Marka Kubiaka nadzieję na zgarnięcie kompletu punktów.

Pod szatniami

[b]Łukasz Pacocha[/b] (rozgrywający Big Stara): Zagraliśmy w pierwszej połowie słabo w defensywie. Lepsza obrona w drugiej połowie pozwoliła nam dogonić rywala i przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. To spotkanie kosztowało nas wiele wysiłku. Przyda nam się trochę odpoczynku przed kolejnym ciężkim meczem z Zastalem.

Głos trenerów

[b]Tomasz Służałek [/b](trener Big Stara): To na pewno był świetny mecz dla kibiców. Żubry postawiły nam bardzo wysoko poprzeczkę. Muszę pochwalić zespół za waleczność i charakter. Cieszy mnie to, że z niekorzystnej sytuacji, drużyna potrafiła wyjść obronną ręką i wygrać spotkanie. Postawa arbitrów w pierwszej połowie pozostawiała wiele do życzenia i moją opinię potwierdził po końcowym gwizdku komisarz zawodów.

[b]Marek Kubiak [/b](trener Żubrów): Zabrakło nam w końcówce wyrachowania. Młodzi gracze nie podejmowali dobrych decyzji w ostatnich fragmentach meczu. Nie trafiliśmy dwóch osobistych w kluczowym momencie i to też miało wpływ na naszą porażkę. Nie potrafiliśmy także ograniczyć poczynań Pacochy, który pogrążył nas w decydującym momencie.
autor: Tomasz Mucha

Przeczytaj również