Trenerski autorytet

06.03.2009
- Zawodnicy sami z siebie zaczęli mówi do mnie per "panie trenerze" - zdradza Marek Kasprzyk, jeden z dwójki grających szkoleniowców Orła Babienica/Psary.
W niższych ligach zapanowała moda na grających trenerów. Powód jest prosty - prezesi nie są zmuszenie zatrudniać nikogo z zewnątrz i oszczędzają pieniądze. Młodzi szkoleniowcy starają się z kolei udowodnić, że kwestie finansowe nie są najważniejsze i będą bronić ich także trenerskie umiejętności.

Na zaufanie swoim zawodnikom zdecydował się m.in. prezes Orła Babienica/Psary, Adolf Więcek. Drużynę prowadzi duet graczy: Daniel Wojtasz i Marek Kasprzyk. - Na samym początku było ciężko - przyznaje ten drugi.

Trenerzy chcą, aby zawsze przynajmniej jeden z nich był na ławce rezerwowych. - Zawodnicy będą słuchać tego z nas, który akurat będzie stał przy linii, a decyzje zamierzamy konsultować między sobą. Wystąpimy w jednym momencie tylko wtedy, gdy drużynę dotkną jakieś poważniejsze problemy kadrowe - mówi Kasprzyk.
źródło: SPORT/SportSlaski.pl

Przeczytaj również