Skoro grali z Legionowem, to emocje były nawet po syrenie

26.10.2016
NMC Górnik Zabrze wygrał po raz pierwszy, odkąd trenerem zespołu został Ryszard Skutnik. Spotkanie w Legionowie było bardzo emocjonujące, a w jednej z sytuacji asystę zanotował... sędzia.
Rafał Rusek/Press Focus
Początek meczu nie wskazywał na to, by spotkanie miało być emocjonujące do samego końca. Mimo że pierwszą bramkę rzucili gospodarze, to następnie goście z Zabrza zdobyli sześć punktów z rzędu, co pozwoliło im utrzymać przewagę do przerwy. Trzeba jednak przyznać, że KPR zbliżył się do zabrzan - nie tylko za sprawą licznych błędów graczy Górnika, ale też dzięki bardzo dobrej postawie bramkarza Tomislava Stojkovicia po pierwszej połowie "Trójkolorowi" prowadzili 16:13.

W drugiej połowie spotkanie było bardzo wyrównane. Mimo to i tak mało kto mógł się spodziewać aż takich emocji w końcówce. Na niespełna dwie minuty przed końcem Górnik prowadził 26:25. Gospodarze rzucili w słupek, a piłka... odbiła się od sędziego i poleciała w kierunku Antonio Pribanica - najskuteczniejszego gracza meczu - który doprowadził do wyrównania. O tej sytuacji pewnie byłoby bardzo głośno, gdyby pojedynek zakończył się po myśli gospodarzy.

Tak jednak nie było bowiem w końcówce dwie bramki rzucił Michał Adamuszek. Gospodarze mieli jeszcze szansę na wyrównanie, jednak podopieczni trenera Ryszarda Skutnika skutecznie bronili dostępu do własnej bramki. Gdy już zabrzmiała końcowa syrena, sędzia podyktował rzut wolny bezpośredni dla Legionowa. Jest to o tyle ciekawe, że w poprzednim sezonie w spotkaniach tych drużyn dwukrotnie była podobna sytuacja - z wolnego rzucał jednak Mariusz Jurasik, a nie Witalij Titow, który nie zdołał dorównać legendzie polskiego szczypiorniaka, dzięki czemu komplet punktów jedzie do Zabrza.

KPR RC Legionowo - NMC Górnik Zabrze  27:28 (13:16)

KPR: Krekora, Stojković - Suliński 2, Brinovec, Łucak, Gumiński 1, Ciok 3, Prątnicki 3, Gawęcki 3, Mochocki 3, Titow 3, Pribanić 7, Kasprzak 2.

Górnik: Galia, Kornecki - Niedośpiał, Buszkow 1, Kryński 3, Tomczak 4, Sluijters 6, Tokaj, Adamuszek 5, Gliński 4, Daćko 5.
 
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również