Skandal na Bukowej!

Na początku drugiej połowy meczu pomiędzy GKS Katowice, a GKS Jastrzębie, na murawę rzucone zostały serpentyny. Jeden z tego typu elementów oprawy widowiska trafił w sędziego Mariusza Złotka, który przez dłuższą chwilę nie podnosił się z murawy, a następnie udał się do szatni, skąd zawieziony został do szpitala. Ucierpiał też jego asystent, Łukasz Klimek.

Piłkarze wściekli opuścili plac gry, a w tym czasie kilkudziesięciu pseudokibiców z Katowic wtargnęło na płytę boiska. Zaczęli rzucać elementami band reklamowych i ławek w policję. Na murawę wjechała polewaczka. - To niepojęte! - irytował się Adam Nawałka, trener GKS.

- Sędzia został trafiony w głowę. Stracił przytomność. Incydent ten, jak i inne, nie pozwalają, aby kontynuować spotkanie - powiedział delegat PZPN, Zbigniew Owczarek.

- To dla nas katastrofa. Prowadziliśmy, a koledzy grali naprawdę dobrze. Nie mogło się nam przytrafić w tym momencie nic gorszego. Klub szuka sponsorów, a takie zajścia mogą ich tylko odstraszyć - smucił się bramkarz GKS, Jacek Gorczyca, który oglądał mecz z wysokości trybun. Gorczyca  kompletnie nie rozumiał decyzji... sędziów. - Z tego co wiem, to sędzia boczny mógł kontynuować pracę. Dlaczego zatem arbitra głównego nie zastąpił techniczny? Wówczas przerwa trwałaby 5-10 minut, a mecz byłby kontynuowany. Dzięki temu uniknęlibyśmy zamieszek. [url=http://www.sportslaski.pl/Skandal-na-Bukowej,sport-slaski,2314,info.html][b][color= rgb(255, 0, 0);][/color][/b][/url]

Co grozi GKS Katowice? - Nie mam pojęcia. Pewnie walkower, choć liczymy, że mecz zostanie dokończony - westchnął kapitan katowiczan, Krzysztof Markowski. O końcowym wyniku meczu zadecyduje Wydział Dyscypliny PZPN. Najpewniej w najbliższy czwartek. Wariant najbardziej prawdopodobny, to walkower na niekorzyść gospodarzy.

[url=http://www.sportslaski.pl/Katowice-Jastrzebie-1-0-przerwany,sport-slaski,2312,info.html][color= rgb(255, 0, 0);][/color][/url]