Ruch - Piotrcovia 21-27

27.09.2008
Nie miały za wiele do powiedzenia piłkarki ręczne Ruchu w starciu z Piotrcovią Piotrków Trybunalski. Chorzowianki tylko w pierwszych minutach utrzymywały korzystny rezultat.
Ruch w potyczce z Piotrcovią, która w tym sezonie nie przegrała jeszcze meczu faworytem nie był. Wydarzenia na parkiecie to potwierdzały. W 9 minucie dwie bramki z rzędu zdobyła co prawda Marlena Lesik, jednak to był ostatni moment tego meczu, gdy na tablicy świetlnej widniał remis. Trzy minuty później podopieczne trenera Szymczyka prowadziły już trzema bramkami, a z czasem przewaga gości wynosiła nawet siedem bramek. Prym w ekipie Janusza Szymczyka wiodła Agata Wypych, która w pierwszej połowie zdobyła sześć bramek.

Druga zaczęła się dla tej zawodniczki fatalnie. Z powodu podkręcenia stawu skokowego w lewej nodze musiała z łzami w oczach opuścić parkiet i nie pojawiła się już na nim do końca meczu. Jej koleżanki nadal jednak kontrolowały wydarzenia na parkiecie, a chorzowianki pomimo ambitnej gry niewiele były w stanie zdziałać.

Gospodyniom nie pomógl nawet doping piłkarzy. Z trybun mecz obserwowało bowiem trzech piłkarzy Ruchu – Wojciech Grzyb, Robert Mioduszewski i Michał Pulkowski. – Zawsze kibicowałem naszym dziewczynom. Gdy jako dzieci trenowaliśmy na hali, to równocześnie ćwiczyły z nami młode piłkarki ręczne – wspomina Wojciech Grzyb, który w przerwie motywował swoje koleżanki klubowe. – Ola, zdobyłaś do tej pory jedną bramkę. Po przerwie musi być lepiej – dopingował Aleksandrę Maroń, która w drugiej połowie za słowami kolegi swój dorobek poprawiła.

Na dobrym poziomie w Ruchu zagrała wreszcie Monika Samsel, która zdobyła sześć bramek, najwięcej w ekipie z Chorzowa. – Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będę podobnie grała. Czy się jednak uda, to zobaczymy. Oby – mówiła po meczu zawodniczka. Ze swej gry może być również zadowolona Krystyna Wasiuk, która już tradycyjnie, poniżej pewnego poziomu nie schodzi. – Piotrcovia to o wiele lepsza drużyna niż my. Ma inne cele niż Ruch i to było widać. Jest coraz więcej pozytywnych momentów w naszej grze, ale nadal czeka nas wiele pracy – powiedziała doświadczona golkiperka. 

Chorzowianki w ostatnich minutach traciły tylko cztery bramki do rywalek. Wydawało się więc, że jest szansa na sprawienie niespodzianki – W tym momencie wyszły nasze stare grzechy. Brakowało rzutów z daleka, strzały były oddawane za szybko. Dziewczynom nie można odmówić ambicji, jednak gdy wydawało się że rywal jest już blisko, to on znowu nam uciekał – przyznał opiekun chorzowianek, Adam Michalski.


[b]Ruch Chorzów - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 21-27 (10-15)

Ruch:[/b] Wasiuk - Rol 3, Radoszewska 4, Samsel 6, Lanuszny, Lesik 2, Maroń 3, Grudka 1, Dybul 2, Rzeszutek.
Trener Adam Michalski.

[b]Piotrcovia[/b]: Kowalczyk, Skura - Mijas, Dominiak 1, Chudzik, Kornacka 6, Polenz 6, Podrygała 4, Wypych 6, Strzałkowska, Szczecina, Dąbrowska, Owczarek 4.
Trener Janusz Szymczyk.
autor: DAN

Przeczytaj również