Remis w ostatnim sprawdzianie przed mistrzostwami świata
08.01.2017
Trener Tałant Dujszebajew w poprzednich dwóch spotkaniach rotował bramkarzami. Pierwszy mecz w bramce rozpoczął Adam Malcher z Gwardii Opole, drugi Adam Morawski, więc dzisiaj przyszła kolej na bramkarza NMC Górnika Zabrze - Mateusza Korneckiego. Młody zawodnik śląskiego klubu odbił kilka piłek, ale nie był w stanie powstrzymywać wszystkich ataków Argentyńczyków, którzy wykorzystywali proste błędy, nie najlepiej spisujących się przed przerwą Polaków.
Pod koniec pierwszej połowy Kornecki otrzymał dwuminutową karę za przetrzymywanie piłki, gdy ta należała się Argentyńczykom. Za bramkarza NMC Górnika wszedł Malcher, który w grze w osłabieniu puścił bramkę, po której rywal objął największe dzisiaj prowadzenie 13:8.
Jeszcze przed przerwą Polacy zdołali odrobić dwie bramki. Dalszy pościg miał miejsce w drugiej części, w której bronił już Malcher. "Biało-czerwoni" poprawili grę w obronie, łatwiej też dochodzili do dobrych pozycji rzutowych. W efekcie na 11 minut przed końcem polska reprezentacja objęła prowadzenie po skutecznym wykończeniu kontry przez Michała Daszka. Od tego momentu oglądaliśmy walkę punkt za punkt.
Tylko na moment - na niespełna trzy minuty przed końcem - Polacy po rzucie Tomasza Gębali wyszli na dwubramkowe prowadzenie, które Argentyńczycy szybko zniwelowali i na osiem sekund przed końcową syreną doprowadzili do wyrównania i twardą postawą w obronie nie dali polskiej drużynie rzucić zwycięską bramkę.
Polacy turniej towarzyski w Irun kończą z dwoma porażkami i remisem. Następny pojedynek "Biało-czerwoni" rozegrają już we Francji, gdzie za kilka dni rozpoczną się mistrzostwa świata. Pierwszym rywalem naszej reprezentacji będzie Norwegia (12 stycznia). Pozostali grupowi rywale to: Brazylia (14 stycznia), Rosja (16 stycznia), Japonia (17 stycznia) i Francja (19 stycznia).
Argentyna - Polska 26:26 (13:10)
Polska: Kornecki, Malcher, Morawski - Przybylski 6, Daszek 5, T. Gębala 4, Gierak 1, Krajewski 3, Jurkiewicz 4, Jachlewski, M. Gębala 1, Walczak, Niewrzawa, Łyżwa 1, Moryto, Daćko, Chrapkowski.
Pod koniec pierwszej połowy Kornecki otrzymał dwuminutową karę za przetrzymywanie piłki, gdy ta należała się Argentyńczykom. Za bramkarza NMC Górnika wszedł Malcher, który w grze w osłabieniu puścił bramkę, po której rywal objął największe dzisiaj prowadzenie 13:8.
Jeszcze przed przerwą Polacy zdołali odrobić dwie bramki. Dalszy pościg miał miejsce w drugiej części, w której bronił już Malcher. "Biało-czerwoni" poprawili grę w obronie, łatwiej też dochodzili do dobrych pozycji rzutowych. W efekcie na 11 minut przed końcem polska reprezentacja objęła prowadzenie po skutecznym wykończeniu kontry przez Michała Daszka. Od tego momentu oglądaliśmy walkę punkt za punkt.
Tylko na moment - na niespełna trzy minuty przed końcem - Polacy po rzucie Tomasza Gębali wyszli na dwubramkowe prowadzenie, które Argentyńczycy szybko zniwelowali i na osiem sekund przed końcową syreną doprowadzili do wyrównania i twardą postawą w obronie nie dali polskiej drużynie rzucić zwycięską bramkę.
Polacy turniej towarzyski w Irun kończą z dwoma porażkami i remisem. Następny pojedynek "Biało-czerwoni" rozegrają już we Francji, gdzie za kilka dni rozpoczną się mistrzostwa świata. Pierwszym rywalem naszej reprezentacji będzie Norwegia (12 stycznia). Pozostali grupowi rywale to: Brazylia (14 stycznia), Rosja (16 stycznia), Japonia (17 stycznia) i Francja (19 stycznia).
Argentyna - Polska 26:26 (13:10)
Polska: Kornecki, Malcher, Morawski - Przybylski 6, Daszek 5, T. Gębala 4, Gierak 1, Krajewski 3, Jurkiewicz 4, Jachlewski, M. Gębala 1, Walczak, Niewrzawa, Łyżwa 1, Moryto, Daćko, Chrapkowski.
Polecane
Superliga mężczyzn
Przeczytaj również
07.08.2022
07.08.2022
Główka Paluszka metodą na wicemistrzów