Potwierdzili, że "puchar rządzi się swoimi prawami"
29.09.2018
Po pucharowym meczu z Pogonią Szczecin do wyjściowego składu - co w ogóle nie dziwi - wskoczył Krzysztof Baran, który bronił fantastycznie. Dzisiaj miał znacznie mniej pracy, a i gospodarze częściej byli pod bramką rywala niż to miało miejsce w środę.
Groźnie było po nieznacznie niecelnym uderzeniu Daniela Rumina i strzale Adriana Błąda z kilku metrów. Także w drugiej połowie to gospodarze byli stroną przeważającą. Od razu po wznowieniu gry w świetnej sytuacji był Grzegorz Piesio, ale jego strzał obronił Dariusz Trela. Bramkarz gości musiał także interweniować po próbie Dominika Bronisławskiego. W obronie z kolei świetnie zachował się Adrian Frańczak, który zapobiegł sytuacji sam na sam z Baranem.
Obrona nie była jednak bezbłędna. Po faulu Bartłomieja Poczobuta goście wykonywali rzut wolny, po którym gola głową zdobył Artem Putiwcew. Kilka minut później ponownie zawodnik z Niecieczy wpisał się na listę strzelców, ale... tym razem Rafał Grzelak głową pokonał własnego bramkarza po dośrodkowaniu Błąda.
GKS jednak nie zdobył nawet punktu. W doliczonym czasie gry gola na wagę zwycięstwa zdobył Mateusz Kupczak. Drużyna z Katowic jest w tragicznym położeniu. Po 12 kolejkach GieKSa ma tylko 9 punktów. Trudno w to uwierzyć, ale przy Bukowej śląski zespół wygrał tylko raz na siedem spotkań i w tabeli jest już przedostatni...
GKS Katowice - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 (0:0)
0:1 - Putiwcew, 62'
1:1 - Grzelak, 68' (samobójcza)
1:2 - Kupczak, 90'
GKS: Baran - Frańczak, Lisowski, Remisz, Puchacz - Anon (56' Michalik), Bronisławski, Poczobut, Piesio (64' Łyszczarz), Błąd (83' Tabiś) - Rumin.
Nieciecza: Trela - Szeliga, Putiwcew, Szarek, Grzelak - Gergel (90' Vilhjamnsson), Kupczak, Stefanik (66' Szymonowicz), Jovanović (85' Kiełb), Skóraś - Gutkovskis.
Żółte kartki: Frańczak, Michalik - Kupczak.
Sędziował Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska).
Groźnie było po nieznacznie niecelnym uderzeniu Daniela Rumina i strzale Adriana Błąda z kilku metrów. Także w drugiej połowie to gospodarze byli stroną przeważającą. Od razu po wznowieniu gry w świetnej sytuacji był Grzegorz Piesio, ale jego strzał obronił Dariusz Trela. Bramkarz gości musiał także interweniować po próbie Dominika Bronisławskiego. W obronie z kolei świetnie zachował się Adrian Frańczak, który zapobiegł sytuacji sam na sam z Baranem.
Obrona nie była jednak bezbłędna. Po faulu Bartłomieja Poczobuta goście wykonywali rzut wolny, po którym gola głową zdobył Artem Putiwcew. Kilka minut później ponownie zawodnik z Niecieczy wpisał się na listę strzelców, ale... tym razem Rafał Grzelak głową pokonał własnego bramkarza po dośrodkowaniu Błąda.
GKS jednak nie zdobył nawet punktu. W doliczonym czasie gry gola na wagę zwycięstwa zdobył Mateusz Kupczak. Drużyna z Katowic jest w tragicznym położeniu. Po 12 kolejkach GieKSa ma tylko 9 punktów. Trudno w to uwierzyć, ale przy Bukowej śląski zespół wygrał tylko raz na siedem spotkań i w tabeli jest już przedostatni...
GKS Katowice - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 (0:0)
0:1 - Putiwcew, 62'
1:1 - Grzelak, 68' (samobójcza)
1:2 - Kupczak, 90'
GKS: Baran - Frańczak, Lisowski, Remisz, Puchacz - Anon (56' Michalik), Bronisławski, Poczobut, Piesio (64' Łyszczarz), Błąd (83' Tabiś) - Rumin.
Nieciecza: Trela - Szeliga, Putiwcew, Szarek, Grzelak - Gergel (90' Vilhjamnsson), Kupczak, Stefanik (66' Szymonowicz), Jovanović (85' Kiełb), Skóraś - Gutkovskis.
Żółte kartki: Frańczak, Michalik - Kupczak.
Sędziował Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska).
Polecane
I liga
Przeczytaj również
24.07.2022
24.07.2022
"GieKSa" w szoku przy pustym Blaszoku