Polonia - Jastrzębie 2-5
21.12.2008
Przed spotkaniem doszło do wręczenia nagrody dla najlepszego zawodnika Polonii rundy zasadniczej. Uhonorowany tym tytułem został Daniel Lundin. Szwedzki golkiper musiał sporo razy wyciągać krążek z siatki, ale wielokrotnie dzięki jego dobrej postawie poloniści nie schodzili z tafli z jeszcze większym bagażem bramek.
Ten miły akcent był jednak jedynym, jaki czekał miejscowych kibiców tego wieczoru. Gospodarze grali jak równy z równym tylko przez dwie tercje i w środkowej mecz praktycznie się rozstrzygnął. - Gramy na dobrym poziomie zbyt krótko, aby móc myśleć o wygranej. W hokeju trzeba się sprężyć na 60 minut, a nie tylko na dwie odsłony - stwierdził Wojciech Matczak, trener Polonii.
W składzie przyjezdnych wyróżniającymi postaciami byli: Pavel Zdrahal oraz Petr Lipina. Tylko przy pierwszym trafieniu czeski duet napastników nie brał udziału. Przy reszcie bramek punktowali i dzięki temu jastrzębianie mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Bytomianie zdołali się poderwać tylko dwa razy. Najpierw Mariusz Puzio odpowiedział na trafienie Rafała Bibrzyckiego, a następnie Paweł Jasicki wykorzystał podanie Krzysztofa Kuźniecowa. Dzięki bramce Jasickiego gospodarze wygrali ostatnią tercję, ale było to przy stanie 1-5 i nie miało żadnego wpływu na rezultat końcowy.
Tuż przed finałową syreną doszło do rękoczynów. Pojedynek bokserski stoczyli Daniel Kukulski z Jakubem Radwanem. Obaj za całe zajście otrzymali karę meczu i musieli przedwcześnie zjechać do szatni.
Hokeiści JKH we wtorek będą trzymać kciuki za KH Sanok, aby ci wygrali z GKS-em Tychy. Tylko porażka tyszan (nawet po dogrywce lub karnych) pozwoli Jastrzębiu zachować miejsce w pierwszej szóstce.
Głos trenerów
[b]Wojciech Matczak [/b](trener Polonii): Coś siedzi w psychice zawodników. Nie mogą grać na pełnych obrotach przez cały mecz. Po trafieniu przeciwnika następuje załamanie, które odbija się na całym spotkaniu.
[b]Alesz Tomaszek [/b](trener Jastrzębia): Przyjechaliśmy po trzy punkty i się udało. Nie było łatwo, ale bezpiecznie kontrolowaliśmy przebieg meczu i rezultat końcowy jest dla nas korzystny.
Ten miły akcent był jednak jedynym, jaki czekał miejscowych kibiców tego wieczoru. Gospodarze grali jak równy z równym tylko przez dwie tercje i w środkowej mecz praktycznie się rozstrzygnął. - Gramy na dobrym poziomie zbyt krótko, aby móc myśleć o wygranej. W hokeju trzeba się sprężyć na 60 minut, a nie tylko na dwie odsłony - stwierdził Wojciech Matczak, trener Polonii.
W składzie przyjezdnych wyróżniającymi postaciami byli: Pavel Zdrahal oraz Petr Lipina. Tylko przy pierwszym trafieniu czeski duet napastników nie brał udziału. Przy reszcie bramek punktowali i dzięki temu jastrzębianie mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Bytomianie zdołali się poderwać tylko dwa razy. Najpierw Mariusz Puzio odpowiedział na trafienie Rafała Bibrzyckiego, a następnie Paweł Jasicki wykorzystał podanie Krzysztofa Kuźniecowa. Dzięki bramce Jasickiego gospodarze wygrali ostatnią tercję, ale było to przy stanie 1-5 i nie miało żadnego wpływu na rezultat końcowy.
Tuż przed finałową syreną doszło do rękoczynów. Pojedynek bokserski stoczyli Daniel Kukulski z Jakubem Radwanem. Obaj za całe zajście otrzymali karę meczu i musieli przedwcześnie zjechać do szatni.
Hokeiści JKH we wtorek będą trzymać kciuki za KH Sanok, aby ci wygrali z GKS-em Tychy. Tylko porażka tyszan (nawet po dogrywce lub karnych) pozwoli Jastrzębiu zachować miejsce w pierwszej szóstce.
Głos trenerów
[b]Wojciech Matczak [/b](trener Polonii): Coś siedzi w psychice zawodników. Nie mogą grać na pełnych obrotach przez cały mecz. Po trafieniu przeciwnika następuje załamanie, które odbija się na całym spotkaniu.
[b]Alesz Tomaszek [/b](trener Jastrzębia): Przyjechaliśmy po trzy punkty i się udało. Nie było łatwo, ale bezpiecznie kontrolowaliśmy przebieg meczu i rezultat końcowy jest dla nas korzystny.
Polecane
Polska Hokej Liga
Przeczytaj również
05.08.2022
05.08.2022
Bez gola, bez błysku, bez punktów