Plewnia: Jesteśmy zmęczeni

13.11.2008
- Nie potrafimy odrabiać strat. To tylko jeden z elementów, jakim "zawdzięczamy" miejsce na dnie tabeli. Ale - jak wiadomo - diabeł tkwi w szczegółach - mówi Piotr Plewnia. W sobotę na Bukowej stawi się Kmita Zabierzów.
W poprzednim sezonie wielu narzekało na postawę GieKSy. Teraz jednak w Katowicach minione rozgrywki wspomina się z nostalgią. Po osiemnastu kolejkach zespół miał bowiem na swoim koncie 23 punkty. Teraz w analogicznym okresie katowiczanie zgromadzili już tylko 14 "oczek". Drużyna prezentuje się słabiej pod każdym względem. Kibice najbardziej żałują jednak znacznie słabszej postawy na własnym terenie. Stadion przy Bukowej, który był do tej pory uważany przez przeciwników za wyjątkowo ciężki teren, nie wywołuje już u przyjezdnych wielkich obaw. I to nie tylko dlatego, że jest zamknięty dla miejscowych fanów. - Zdobywanie punktów na naszym obiekcie przychodzi rywalom zdecydowanie za łatwo. Swoją postawą bardzo często ułatwiamy im po prostu zadanie - kręci głową Piotr Plewnia, pomocnik GKS.

Trener Adam Nawałka po kompromitującej porażce z Turem Turek zarzucił nawet swoim piłkarzom brak "śląskiego charakteru". - Patrząc z perspektywy tamtego feralnego spotkania, trudno się z taką opinią nie zgodzić - przyznaje 31-latek. - Z drugiej jednak strony nie można przecież powiedzieć, że wychodzimy na boisko po to, by przegrać - zaznacza.

Od początku sezonu katowiczanie tracili bramkę jako pierwsi w dziesięciu spotkaniach. Tylko jedno spośród nich - ze Zniczem Pruszków - zdołali wygrać. - To dobitnie pokazuje, że nie potrafimy odrabiać strat. Jeśli już się udaje, to mecz kończy się remisem, a w naszej sytuacji to nie wystarczy. To tylko jeden z wielu elementów, jakim "zawdzięczamy" miejsce na dnie tabeli. Ale - jak wiadomo - diabeł tkwi w szczegółach... - podkreśla Plewnia. Były gracz bytomskiej Polonii dodaje jednak, że mimo wszystko przed sobotnim starciem z Kmitą Zabierzów w drużynie panuje duży optymizm.

Podopieczni Roberta Moskala są bardzo niewdzięcznym przeciwnikiem. Dość powiedzieć, że w meczach z ich udziałem pada najmniej goli w całej lidze. Kmita zaledwie raz w tym sezonie stracił w meczu więcej niż w jedną bramkę! - Tak naprawdę nie ma zespołów, które można nazwać mianem niewygodnych. Takie określenie to tylko teoria. Kto przed pojedynkiem z Zagłębiem Lubin spodziewał się, że będziemy w stanie zapunktować? Jesteśmy już zmęczeni dotychczasowymi spotkaniami, ale wierzę, że zakończymy ten rok pozytywnym akcentem - przekonuje pomocnik GieKSy.

[b]GKS Katowice - Kmita Zabierzów
[/b]sobota, godzina 13:00
sędziuje Leszek Gawron (Mielec)

Przypuszczalne składy

[b]Katowice[/b]: Gorczyca - Krysiński, Kapias, Markowski, Mielnik - Prasnal, Iwan, Wijas, Plewnia - Janoszka, Kaliciak.

[b]Kmita[/b]: Wróbel - Makuch, Romuzga, Kościukiewicz, Powroźnik - Bębenek, Zawadzki, Szwajdych, Gawęcki - Cebula, Bagnicki.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również