Piast - Lech 0-4

24.09.2008
Piast Gliwice nie zdołał odegrać się Lechowi Poznań za niedzielną porażkę w lidze. Mało tego, gliwiczanie doznali klęski na własnym boisku. W 1/8 finału Pucharu Polski zagra zatem zespół z Poznania.
Tuż przed rozpoczęciem meczu miała miejsce miła uroczystość. Na ręce Grzegorza Kasprzika, bramkarza Piasta, wręczono okolicznościowy puchar za awans zespołu do ekstraklasy.

Spotkanie lepiej zaczęli gliwiczanie, czego efektem był strzał Piotra Petasza. Pierwszy atak na bramkę Piasta poznaniacy przeprowadzili po ponad dziesięciu minutach gry. Była to jednak akcja, po której Jakub Szmatuła po raz pierwszy musiał wyciągać piłkę z siatki. Lewą stroną popędził Herman Rengifo, a jego podanie technicznym strzałem wykończył Semir Stilić. W grze miejscowych widoczny był chaos, brak zgrania i bezradność.

"Kolejorz" w pierwszej odsłonie ograniczał się do kontrataków. Były to jednak kontry zabójcze! Po jednej z nich było już 0:2. Co prawda strzał Rengifo trafił jeszcze w słupek, ale ze skuteczną dobitką pospieszył Rafał Murawski. Zawodnicy Piasta zaatakowali ze zdwojoną siłą. Najbliższy zdobycia kontaktowej bramki był Piotr Prędota. W odpowiedzi Szmatułę z rzutu wolnego zaskoczyć próbował Piotr Reiss. Chwilę później sytuacji sam na sam z gliwickim bramkarzem w sobie tylko znany sposób nie wykorzystał Anderson Cueto. Następnie bramce Piasta dwukrotnie zagroził Reiss.

Poznaniacy drugie 45 minut meczu rozpoczęli od mocnego uderzenia. Przy biernej postawie obrony przeciwnika swoje drugie trafienie zaliczył Stilić. Beniaminek ekstraklasy ograniczył się do strzałów rozpaczy z czterdziestu metrów najaktywniejszego tego dnia w swoich szeregach Petasza.

Ostatni kwadrans meczu to… oczekiwanie na jego zakończenie. Miejscowi w żadnym wypadku nie byli w stanie zagrozić bramce gości, natomiast Lech ,nie chcąc narażać się na kontuzje przed ważnymi meczami w lidze i Pucharze UEFA, zwolnił tempo gry. Nie przeszkodziło to jednak gościom w dokończeniu dzieła zniszczenia rywali. Autorem ostatniego akcentu tego meczu był Rengifo.

Pod szatniami:

[b]Piotr Petasz[/b] (pomocnik Piasta): Nie zasłużyliśmy na tak wysoki wymiar kary. Szybko zdobyta przez rywala bramka ustawiła mecz. Gramy dalej swoje i już myślimy o meczu w Warszawie, w którym postaramy się o niespodziankę.

[b]Tomasz Bandrowski[/b] (pomocnik Lecha): Ten mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze. Dwa szybko zdobyte gole pozwoliły na pełną kontrolę na boisku. Będziemy robić wszystko, by wygrać te rozgrywki. Gra na kilku frontach nie jest dla nas przeszkodą.

[b]Piotr Reiss[/b] (napastnik Lecha): nasza dominacja nie podlegała dyskusji. Swoje szanse dostali zawodnicy, którzy do tej pory grali stosunkowo rzadko. Przyjechaliśmy tutaj, żeby awansować i cieszę się, że cel ten został osiągnięty.

Konferencja prasowa:

[b]Marek Wleciałowski [/b](trener Piasta): Zmęczenie dało się nam we znaki. Była to dla nas surowa lekcja piłki nożnej. Zapłaciliśmy za nią wysoką porażką. Skupiamy się teraz na walce o utrzymanie w ekstraklasie.

[b]Franciszek Smuda [/b](trener Lecha): Cieszy, że jesteśmy w dalszej rundzie rozgrywek. Bardziej zadowolony mogę być jednak z tego, że w tym meczu moi zawodnicy nie odnieśli żadnej kontuzji. Jest to bardzo ważne, bo nasz harmonogram gier jest niezwykle napięty. [b]

Piast Gliwice - Lech Poznań 0-4 (0-2)[/b]
0-1 - Stilić, 11 min
0-2 - Murawski, 22 min
0-3 - Stilić, 53 min
0-4 - Rengifo, 90 min

[b]Piast[/b]: Szmatuła - Podgórski, Widuch, Krzycki, Sedlaczek (46. Glik) - Andraszak, Szczyrba (46. Grolik), Chylaszek, Petasz - Wróbel, Prędota (83. Koczon).
Trener Marek Wleciałowski

[b]Lech[/b]: Turina - Wojtkowiak, Arboleda, Tanevski (46. Bandrowski), Wilk, - Stilić (77. Kononowicz), Murawski (66. Machaj), Cueto, Injac - Rengifo, Reiss.
Trener Franciszek Smuda

[b]Żółte kartki[/b]: Sedlaczek - Injac.
[b]Sędziował[/b] Jacek Walczyński (Lublin).
[b]Widzów[/b]: 2000.
autor: Krzysztof Dębowski

Przeczytaj również