Piast - Cracovia 1-2

03.09.2008
(Puchar Ekstraklasy) Gliwiczanie tym razem przegrali "Pasami". Na starcie sezonu lepsi w lidze okazali się Ślązacy.
Marek Wleciałowski mocno „pomieszał” w składzie gliwiczan. Adam Banaś, Grzegorz Kasprzik, Jarosław Kaszowski, Maciej Michniewicz – wszyscy oni oglądali mecz z trybun. Grała za to młodzież, bo takie było założenie. I źle się to „ogrywanie młodziaków” skończyło dla Marcina Adamka – po końcowym gwizdku pojechał do szpitala na prześwietlenie stłuczonej nogi. Pierwsze diagnozy mówiły nawet o możliwości pęknięcia kości strzałkowej!

A przyznać trzeba, że był Adamek wyróżniającą się postacią gliwickiej defensywy. Na pochwałę zasłużyli także Marcin Nowak i Tomasz Podgórski, który już kolejny raz (po występie w Młodej Ekstraklasie i w Pucharze Polski) próbowany był przez sztab szkoleniowy w roli środkowego pomocnika. To wszystko jednak na dużo bardziej rutynowanych krakowian tym razem nie starczyło, choć gliwiczanie mieli wystarczająco dużo okazji, by gościom szybko odebrać ochotę do gry. Strzelali jednak albo niecelnie, albo w ręce Sławomira Olszewskiego. Zemściło się to, gdy Dariusz Kłus, niepilnowany na piątym metrze „na raty” pokonywał Jakuba Szmatułę.

Pojawienie się na boisku  Marcina Folca i Daniela Koczona miało przynieść gliwiczanom poprawę skuteczności. Obaj jednak błyskawicznie zmarnowali po jednej znakomitej okazji. Zrehabilitowali się w dalszej części meczu precyzyjnymi dograniami do Piotra Prędoty, ale temu udało się wykorzystać tylko jedną okazję – tę po asyście Folca z prawej strony. Radość „piastunek” nie trwała długo. Podwójny błąd obrony wykorzystał Marek Wasiluk, z bliska ustalając wynik meczu.

Mimo wczorajszej porażki, przy Okrzei – dokąd Piast wrócił na mecze Pucharu Ekstraklasy po ligowej tułaczce – szykuje się teraz piłkarskie święto. W sobotę w samo południe zjedzie tu przecież krakowska Wisła. Fani gliwiccy tym donośniej będą więc mogli artykułować wczorajsze wezwanie do władz miejskich: „chcemy stadionu".

Konferencja prasowa
[b]Marek Wleciałowski[/b] (trener Piasta): - Swoim zawodnikom nie mogę odmówić zaangażowania, ale też przydarzały się nam błędy w obronie, kosztujące nas utratę bramek.  Spora grupa piłkarzy jeszcze niedawno grała w dawnej II lidze. Tymczasem ekstraklasa stawia dużo wyższe wymagania, tutaj każde potknięcie natychmiast karane jest golem.

[b]Stefan Majewski [/b](trener Cracovii): - Traktowałem ten mecz trochę „doświadczalnie”, ale nie tyle w kategoriach personalnych, ile przygotowania pewnych rozwiązań na kolejne spotkania ligowe. Wydaje mi się, że wyszło całkiem nieźle. Stworzyliśmy więcej sytuacji bramkowych, a zwycięstwo jest zasłużone.

[b]
Piast Gliwice - Cracovia Kraków 1-2 (0-1)[/b]
0-1 - Kłus, 39 min
1-1 - Prędota, 72 min
1-2 - Wasiluk, 74 min

[b]Piast: [/b]Szmatuła - Nowak, Krzycki, Adamek (71. Kukulski), Sedlaczek - Andraszak, Grolik, Podgórski (66. Muszalik), Petasz (46. Folc) - Wróbel (46. Koczon), Prędota.
Trener Marek Wleciałowski.
[b]Cracovia[/b]: Olszewski - Kulig, Karwan, Tupalski, Kulig - Pawlusiński (71. Dudzic), Kłus, Szeliga (86.Baliga), Wasiluk - Kaszuba (46. Snadny), Moskała.
Trener Stefan Majewski.

[b]Sędziował [/b]Włodzimierz Bartos (Łódź).
[b]Widzów: [/b]2500.

Przeczytaj również