Patryk Kuchczyński: Nie ma mowy o żadnym kwasie

10.01.2015
- Oglądanie mundialowych spotkań będzie dla mnie dosyć trudne, ale to jest sport i pewnie jeszcze niejedną trudną decyzję będzie trzeba w życiu przeżyć - mówi Patryk Kuchczyński.
Norbert Barczyk/Pressfocus
Wydawało się, że spośród zawodników Górnika Zabrze największe szanse na udział w mistrzostwach świata ma Patryk Kuchczyński, który zaprezentował się z dobrej strony w Christmas Cup. Selekcjoner Michael Biegler zadecydował jednak, że do Kataru poleci Robert Orzechowski, co jest pewną niespodzianką. Trener wytłumaczył zawodnikowi swój punkt widzenia.

- Od pierwszego dnia zgrupowania towarzyszyła mi myśl, że chcę pojechać na mistrzostwa do Kataru. Koniec końców stało się inaczej. Dla mnie to bardzo ciężka decyzja i na pewno mocno to przeżyłem. Nie mam jednak zamiaru się nad tym dłużej załamywać i oglądać za siebie. Muszę robić co do mnie należy, aktualnie czeka mnie ciężka praca w klubie. Wiadomo, że oglądanie mundialowych spotkań będzie dla mnie dosyć trudne, ale to jest sport i pewnie jeszcze niejedną trudną decyzję będzie trzeba w życiu przeżyć - komentuje Kuchczyński.

"Chińczyk" nie obraża się na kadrę i oczywiście podczas turnieju będzie trzymał kciuki za kolegów. - Decyzje decyzjami, ale to są cały czas moi koledzy i przyjaciele. Przepracowałem z nimi spory kawał, razem gramy, z jednymi częściej, z innymi rzadziej. Czasem kogoś zabraknie, ale to nie zmienia faktu, że to jest mój zespół. Pracowałem ciężko, pomagałem w przygotowaniach, czuję się zawodnikiem reprezentacji Polski i będę z całego serca trzymał kciuki za moich kolegów. Życzę im jak najlepszego wyniku na mistrzostwach - podkreśla zawodnik Górnika.

Nie ma też mowy o jakimkolwiek konflikcie z Orzechowskim. - Nie ma mowy o żadnym kwasie. To jest sport, jesteśmy profesjonalistami, on też pojechał na zgrupowanie żeby walczyć i się załapać do ścisłej kadry. Trener wybrał jego, w naszym fachu to normalna sprawa. Raz jedziesz ty, raz jedzie ktoś inny, decyzja po części jest niezależna od ciebie. Są przełożeni i to oni decydują - mówi Kuchczyński.
źródło: handballzabrze.pl / SportSlaski.pl

Przeczytaj również