Onyekachi się pokazał

27.08.2008
Wygrana 3-1 z Pogonią Oleśnica w ramach I rundy Pucharu Polski może dać kilku piłkarzom GKS Katowice miejsce w podstawowym składzie w niedzielnym meczu z Motorem Lublin.

- Chodziło nam przede wszystkim o awans do kolejnej rundy. Udało się nam ten cel osiągnąć, dlatego mamy powody do zadowolenia - mówi Jan Żurek, trener GKS. - Nasza gra wyglądała całkiem dobrze. Nie chciałbym wyróżniać żadnego z piłkarzy. Najpierw muszę na spokojnie przeanalizować to spotkanie - dodaje szkoleniowiec katowiczan.

 

Żurek nie ukrywa, że dobry występ w Oleśnicy mógł stać się dla zawodników przepustką do miejsca w pierwszym składzie na niedzielny mecz ligowy z Motorem Lublin. - Ta konfrontacja była dla chłopaków sprawdzianem. Efekt jest taki, że poszczególni gracze z tej grupy mogą wybiec w weekend od pierwszych minut, kilku innych zasiądzie na ławce rezerwowych - wyjaśnia szkoleniowiec GieKSy, który jednak wzbrania się przed wymienianiem konkretnych nazwisk. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że najbliżej wyjściowej jedenastki ze składu, który ograł Pogoń, jest Daniel Onyekachi.

 

Nigeryjczyk był wyróżniającą się postacią meczu. Co najważniejsze, dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Po niespełna godzinie gry wykorzystał błąd bramkarza rywali i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Natomiast już w doliczonym czasie gry ustalił wynik meczu, choć trzeba pamiętać, że miał nieco ułatwione zadanie. Golkiper Pogoni podążył pod pole karne zespołu z Katowic i czarnoskóremu napastnikowi nie pozostało nic innego, jak umieścić piłkę w pustej bramce. Onyekachi miał także bardzo duży wkład w trzecie trafienie zespołu. To właśnie po jego uderzeniu skuteczną dobitką popisał się Krzysztof Kaliciak. - Cieszy, że Daniel popisał się dobrą skutecznością - skwitował Żurek.

autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również