Nowy trener III-ligowca zaczął tradycyjnie - od wizyty... na Jasnej Górze

15.07.2010
Wraz z przyjściem do III-ligowego Orła trenera Andrzeja Kobiałki w Psarach powstał spory ruch. - Piłkarze wiedzą, że to poukładany klub, a i mają też chyba przy okazji sporo sympatii do mnie - śmieje się.
Po kilkunastu miesiącach przerwy Andrzej Kobiałka znów pracuje w III lidze. Konkretnego celu w pracy z Orłem Babienica/Psary co prawda jeszcze przed nim nie postawiono, ale - jak sam mówi - zespół powinien w nowym sezonie trochę namieszać. - Na razie przyglądam się, na których pozycjach mamy największe braki - mówi były trener zabrzańskiej Walki.

I co wychodzi mu z tych analiz? - Najpilniejsza potrzeba to obsada bramki. Mamy w tym momencie tylko jednego golkipera, Tomka Masinę. To zdecydowanie za mało. Musimy tu kogoś ściągnąć. Najlepiej dobrego młodzieżowca - precyzuje. Co prawda nie młodzieżowiec, ale piłkarz nadal będący na początku swojej przygody z piłką może wzmocnić natomiast linię pomocy. Mowa o Wojciechu Popielu, 22-latku, który występował ostatnio w KS-ie Krasiejów, a wcześniej m.in. w "młodym" zespole Górnika Zabrze.

Jak już informowaliśmy wczoraj, duże szanse na angaż w Orle mają też m.in. Piotr Mazur, Andrzej Urbainczyk, Łukasz Gad i Jacek Wujec. - Z dwoma ostatnimi pracowałem jeszcze w Walce. Muszę powiedzieć, że nie stracili nic z tego, co wówczas prezentowali. To rozważni chłopcy, a i mają też chyba sporo sympatii do mnie - uśmiecha się Kobiałka. - Mazura pamiętam z występów w Ruchu Radzionków. Urbainczyka zaś nie miałem jeszcze okazji wcześniej poznać - tłumaczy doświadczony szkoleniowiec, który...

Swoją pracę w III-ligowcu zaczął od... wizyty na Jasnej Górze. - To już taka moja tradycja. Jestem człowiekiem mocno wierzącym - podkreśla.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również