Nieudany debiut trenera Skutnika

15.10.2016
Na dwie minuty przed końcem spotkania Górnik Zabrze remisował z Gwardią Opole, ale końcówkę "Trójkolorowi" rozegrali fatalnie i ostatecznie przegrali dwoma punktami.
Norbert Barczyk/Press Focus
Gwardia utrzymywała się na prowadzeniu przez całe spotkanie. Zabrzanom zaledwie kilka razy udało się zbliżyć do przeciwnika i doprowadzić do wyrównania, jednak za każdym razem to gospodarze odjeżdżali rywalowi. Duża w tym zasługa bramkarza Adama Malchera, bez którego trzy punkty - bo oba zespoły są z tej samej grupy - nie zostałyby w Opolu. Swoją cegiełkę do zwycięstwa dodał też Michał Lemaniak, autor 10 trafień.

Gospodarze często łapali dwuminutowe kary. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie Górnik grał nawet z przewagą trzech zawodników! W drugiej części czerwone kartki złapali Przemysław Zadura i Mateusz Jankowski. W końcówce jednak to zabrzanie osłabiali swój zespół - dwie minuty przed końcem Górnik, po rzucie Marka Daćki, doszedł Gwardię na po 27.

Było to jednak ostatnie trafienie gości. Gospodarze odpowiedzieli dwoma rzutami, w dodatku na kilkadziesiąt sekund przed końcem dwóch zawodników z Zabrza wyleciało na ławkę kar. To już ostatecznie zakończyło spotkanie, po którym Gwardia dogoniła Górnik w tabeli.

Po raz pierwszy na ławce trenerskiej zabrzan zasiadł Ryszard Skutnik, który zastąpił Mariusza Jurasika. Już we wtorek Górnik zagra kolejny mecz ligowy - tym razem z Vive Tauronem Kielce.

Gwardia Opole - Górnik Zabrze 29:27 (16:15)

Gwardia: Malcher - Lemaniak 10, Łangowski 6, Siwak 4, Bąk 3, Jankowski 3, Morawski 3, Adamski, Stańko, Zadura.

Górnik: Galia - Buszkow 6, Daćko 6, Gliński 5, Tomczak 5, Adamuszek 2, Ścigaj 2, Gromyko 1, Niedośpiał, Sluijters, Tokaj.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również