"Niebiescy" mówią dość. Postanowili bojkotować III-ligowca!

10.07.2019

Napięta atmosfera przy Cichej przynosi kolejne konsekwencje. Po poniedziałkowym oświadczeniu wydanym przez działaczy chorzowskiego Ruchu "dość" mówią fani 14-krotnych Mistrzów Polski, którzy ogłosili bojkot klubu działającego w ramach obecnych struktur.

Norbert Barczyk/PressFocus

Nie zamierzają kupować biletów, karnetów i żadnych oficjalnych gadżetów sprzedawanych przez chorzowski Ruch. Kibice "Niebieskich" w odpowiedzi na ostatnie postanowienia klubowych działaczy idą z nimi na otwartą wojnę. "Od dzisiaj każdy fan Ruchu któremu dobro klubu leży na sercu i który nie chce finansować prywatnych kieszeni właścicieli powinien zaprzestać kupowania rzeczy sprzedawanych przez klub, przede wszystkim rzeczy wyżej wymienionych. To ci ludzie, którzy dalej steruje tym klubem, doprowadzili Nas do upadku na 100-lecie istnienia i chcą niszczyć go dalej, dlatego czas najwyższy powiedzieć temu dość!" - piszą w swoim komunikacie fani zrzeszeni w Fan Clubach i kibicowskim stowarzyszeniu.

Fani z Cichej swoją aktywność zamierzają przenieść na rzecz rywalizującego w katowickiej klasie B UKS-u. Planują jednak również uczestniczyć w spotkaniach wyjazdowych III-ligowego Ruchu. Postawienie sprawy na ostrzu noża może mocno uderzyć w budżet 14-krotnych Mistrzów Polski. Klub, który boryka się z bieżącymi kłopotami finansowymi nie tylko musi się liczyć ze znacznym ograniczeniem środków płynących dotychczas z kieszeni sympatyków, ale też ze znacznymi utrudnieniami przy realizacji podpisanej ostatnio umowy na mocy której ma promować Chorzów. Przypomnijmy, że Ruch wygrał konkurs ogłoszony przez miasto, dzięki czemu w najbliższym półroczu na jego konta ma trafić 4 miliony złotych. W przeprowadzaniu wielu akcji składających się na wspomnianą promocję mieli pomagać kibice, którzy teraz - wobec narastającego konfliktu z działaczami - mają nie przykładać ręki do pomocy klubowi.

Eskalacja nieporozumień na linii klub-kibice nastąpiła po poniedziałkowym posiedzeniu Rady Nadzorczej Ruchu. Działacze w swoim komunikacie poinformowali, że będący kandydatem na stanowisko prezesa zarządu Szymon Michałek nie przyjął oferty objęcia sterów przy Cichej. Przedstawiciel kibiców w obszernym wywiadzie dla Katowickiego Sportu w stanowczy sposób dementował kolejne informacje przytaczane w oficjalnym stanowisku klubu. - Poczułem duży zawód. W prowadzonych rozmowach byłem transparentny, od początku do końca grałem w otwarte karty. Nie spodziewałem się, że ktoś może wysmarować oświadczenie, w którym akcenty są rozłożone tak, by spróbować przedstawić mnie w nie najlepszym świetle  - mówił Michałek we wspomnianej rozmowie dodając, że mimo fiaska w rozmowach z działaczami do końca próbował tonować nastroje wśród kibiców. - Jeśli bojkot dojdzie do skutku, to ja się do niego przyłączę. Nie odtrąca się ręki, która chce pomóc. Tym razem ręka kibiców została niestety opluta. Po zrzuceniu bomby atomowej nie ma miejsca na dyplomację - dodawał Michałek, który wśród kibicowskiej społeczności wypracował sobie zdecydowanie większe zaufanie od obecnych władz Ruchu.

Dodajmy, że w poniedziałek z funkcji prezesa Ruchu Chorzów S.A. zrezygnował Jan Chrapek. Rada Nadzorcza podjęła uchwałę o powiększeniu składu zarządu do dwóch osób, powierzając stanowisko wiceprezesa Marcinowi Waszczukowi. - Przychodzę pracować na rzecz Ruchu, ale przede wszystkim służyć „Niebieskim”. Wszyscy znamy trudną sytuację Klubu, szczególnie w dobie stulecia, ale nie zapominajmy, że Ruch wciąż jest najbardziej utytułowanym polskim klubem. Spróbujemy razem sprawić, aby wciąż nim był. Nie wyobrażam sobie rozwoju Klubu bez zaangażowania Kibiców. Jestem jednym z Was, moje drzwi są dla Was zawsze otwarte. Razem walczmy o Ruch – podkreślił Waszczuk tuż po objęciu nowego stanowiska.

autor: ŁM

Przeczytaj również