Napastnik za napastnika. Pierwsze ruchy w Katowicach

02.01.2020

Daniel Rumin otrzymał od GKS-u Katowice wolną rękę w poszukiwaniu klubu. Przy Bukowej zapewniają jednak, że rywalizacja o miejsce w ataku ekipy trenera Rafała Góraka wciąż będzie spora.

Łukasz Sobala/PressFocus

Rumin trafił do Katowic latem 2018 roku z III-ligowej wówczas Skry Częstochowa. Przy Loretańskiej Imponował strzelecką formą, tylko w ciągu ostatnich rozgrywek w barwach drużyny spod Jasnej Góry zdobywając 21 goli w 33 spotkaniach, co pozwoliło mu zostać królem strzelców całych zmagań. Początek przy Bukowej też miał obiecujący - dwa gole w pierwszych trzech meczach w barwach już niemrawej, ale jeszcze I-ligowej "GieKSy" budziło nadzieję na szybkie odnalezienie się w rywalizacji o punkty na szczeblu centralnym. Po kilku kolejnych starciach z "pustym przebiegiem" Rumin powędrował jednak na ławkę rezerwowych.

Do "jedenastki" wrócił już po spadku do II ligi. Dobrze wypadał w sparingach, zdobywał bramki, czym zapracował w oczach trenera Rafała Góraka na szansę w inauguracyjnym starciu ze Zniczem Pruszków. Po pięciu spotkaniach bez trafienia do siatki znowu wylądował na ławce, oddając miejsce zdecydowanie skuteczniejszemu Dawidowi Rogalskiemu. - Sam fakt, że latem to Daniel był w hierarchii wyżej świadczy, że wciąż ma duży potencjał. Ostatecznie przegrał jednak rywalizację o miejsce w ataku przede wszystkim liczbami, a te u napastnika są bardzo ważne. Wciąż jest w wieku, w którym powinien przede wszystkim grać i rozwijać się piłkarsko, dlatego uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie dla niego poszukanie nowego środowiska - tłumaczy Robert Góralczyk, dyrektor sportowy GKS-u.

Kontrakt Rumina przy Bukowej będzie obowiązywał jeszcze przez pół roku. W Katowicach nie zamierzają jednak stawiać przeszkód swojemu piłkarzowi, gdyby ten znalazł nowego pracodawcę już teraz. - Spodziewamy się zainteresowania ze strony innych klubów, bo to dobry zawodnik. Póki co brak jednak konkretnych ofert - wskazuje dyrektor GKS-u.

W Katowicach mają już tymczasem następcę 22-latka. - W poniedziałek ogłosimy zakontraktowanie nowego napastnika. To - przynajmniej póki co - będzie jedyne, potwierdzone wzmocnienie drużyny - zapowiada enigmatycznie Góralczyk. Nazwisko wspomnianego snajpera na razie pozostaje owiane tajemnicą.

W orbicie zainteresowań "GieKSy" znalazł się skrzydłowy bytomskiej Polonii, Jarosław Czernysz. Młodzieżowiec już w końcówce ubiegłego roku spędził dwa dni przy Bukowej i niewykluczone, że okres przygotowawczy rozpocznie z zespołem II-ligowca. O zainteresowaniu pozyskaniem zawodnika "Niebiesko-Czerwonych" ze strony innych klubów pisaliśmy w tym miejscu.

Na pierwszym noworocznym treningu zabraknie za to Szymona Małeckiego. 19-latek jesień spędził na wypożyczeniu do Polonii Bytom. Po obiecującym początku sezonu stracił jednak miejsce w składzie III-ligowca, zaś przy Olimpijskiej podjęto decyzję o rezygnacji z jego usług. - Szymon musi znaleźć inne miejsce do grania. Skoro ostatnio nie udało mu się potwierdzić swojej wartości w III lidze, tym bardziej trudno byłoby ją wywalczyć szczebel wyżej - tłumaczy Góralczyk.

"GieKSa" przygotowania do rundy wiosennej rozpocznie w poniedziałek. 10 stycznia wyjedzie na 4-dniowe zgrupowanie do Bielska-Białej, które zakończy sparingiem z miejscowym Rekordem. W sumie katowiczanie rozegrają zimą 10 gier kontrolnych. Z trzema rywalami zmierzą się w trakcie zaplanowanego na przełom stycznia i lutego zgrupowania w Wałbrzychu.

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również