Najważniejszy czas dla Puchacza. „Pracujemy dla siebie, ale także dla klubów”

27.03.2019

Dla Tymoteusza Puchacza najbliższe dni i tygodnie będą szczególnie ważne, być może nawet najważniejsze w dotychczasowej karierze piłkarskiej. - Ten okres jest ważniejszy niż pobyt na zgrupowaniach reprezentacji – mówi zawodnik walczącego o utrzymanie w I lidze GKS Katowice mając na uwadze jednak przede wszystkim przygotowania do imprezy roku – mistrzostw świata U-20.

Norbert Barczyk/PressFocus

Tymoteusz Puchacz jest jednym z liderów reprezentacji U-20, która przygotowuje się do startu w mundialu. W ostatnich dniach wystąpił blisko 90 minut w meczu z Japonią (4:1), jak i godzinę na stadionie w Bielsku – Białej, przeciwko Niemcom (0:2). Po tym drugim spotkaniu, co oczywiste, nie był zadowolony. - Mocno przeżywam takie spotkania. Bo to zawsze porażka. Ktoś może powiedzieć, że to tylko mecz towarzyski, ale ja mam tysiąc myśli w głowie i długo rozpamiętuję takie mecze, a przegrywać nie lubię – mówił po spotkaniu popularny „Tymek”.

W naszej reprezentacji młodzieżowej trenera Jacka Magiery nie brakuje zawodników pochodzących ze Śląska bądź też grających obecnie w śląskich klubach. Najlepszym tego przykładem jest właśnie Puchacz, który choć pochodzi z Sulechowa, to występuje przed katowicką publicznością. - To jest jednak mało ważne, kto skąd jest. Najważniejsze, że tworzymy zespół, zarówno na boisku jak i poza nim. Coraz bardziej się zgrywamy i tworzymy coraz lepszy team. Zżyliśmy się jeszcze bardziej podczas ostatniego zgrupowania, znamy się już bardzo dobrze. W drużynie jest wielu liderów, nieważne kto w danym momencie zabiera głos lub strzela bramki. Mamy mocną grupę i w niej jest siła. A mecze z Japonią i Niemcami wiele nam dały i pokażemy to na mundialu – dodaje boczny obrońca naszej reprezentacji.

Puchacz jest jednym z liderów naszej młodzieżówki. W meczu z Japonią, jak i wcześniejszych, był kapitanem naszej kadry, wydaje się być pewniakiem na turniej. Sam zawodnik jednak tak tego nie postrzega. - Nikt nie czuje się pewniakiem, ja również. Wiadomo, grono zawodników powoływanych jest podobne, ale daleko nam do tego, by czuć się w tym zespole pewniakiem. Teraz właściwie nadchodzi kluczowy moment. Ważna jest powtarzalność, nikt w kadrze miejsca pewnego nie ma, musimy się teraz podczas pracy w klubach mocno skupić na tym co robimy. Na każdym treningu, meczu, tak by nasz poziom był najwyższy – mówi Puchacz, dodając. - Ten okres w klubie jest dużo ważniejszy niż, gdy jesteśmy na kadrze. Bo to w zespołach rozgrywamy mecze, trenujemy na co dzień, a trener Jacek Magiera w jakiś sposób otrzymuje tylko pewien produkt, który wypracowujemy na treningach w klubach.

Dla Puchacza, który jest zawodnikiem wypożyczonym z Lecha Poznań do GKS Katowice to okres szczególnie istotny. Gra idzie bowiem nie tylko o wysoką dyspozycję samego zawodnika i powołanie do grona zawodników, którzy zagrają w młodzieżowym mundialu, ale także o utrzymanie katowiczan. GKS cały czas zajmuje miejsce w strefie spadkowej, a do zakończenia sezonu w I lidze pozostało już tylko dziesięć kolejek. Presja i obciążenie przed młodym zawodnikiem więc podwójne. - Teraz musimy pracować dla siebie, ale także dla klubu. Mamy dobrą drużynę, stać nas na utrzymanie, innego wariantu nie bierzemy pod uwagę. Mamy wielu doświadczonych zawodników. To będzie bardzo ciekawy okres, szczególnie ważny dla nas wszystkich. Czego mi życzyć na te decydujące tygodnie? Zdrowia i wytrwałości, bym jak najwięcej grał – powiedział na koniec 20-letni zawodnik, który wiosną grał w każdym meczu GKS, ale tylko w jednym od pierwszej do ostatniej minuty.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również