Mógł być Milan lub Tottenham, będzie debiutant. Kim jest kolejny europejski rywal Piasta?

31.08.2020

Piłkarze Piasta Gliwice poznali dziś drugiego przeciwnika, z którym zmierzą się w tegorocznych eliminacjach do Ligi Europy UEFA. Choć podopieczni Waldemara Fornalika już na tym etapie mogli trafić na drużynę z europejskiego topu, los był dla nich zdecydowanie bardziej łaskawy. Najbliższym przeciwnikiem „niebiesko-czerwonych” będzie bowiem austriacki TSV Hartberg, który przy Okrzei zanotuje swój debiut w europejskich pucharach.

piast-gliwice.eu

Tottenham Hotspur, Vfl Wolfsburg, FC Kopenhaga, Galatarasay SK, Rangers FC czy AC Milan - to tylko część z grona renomowanych drużyn, które były rozstawione w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy i należały do grona potencjalnych przeciwników Piasta w tej fazie. I co prawda możliwość zmierzenia się z takim rywalem byłaby dla kibiców oraz samych zawodników niedawnego mistrza Polski nie lada świętem, ciężko przypuszczać, by w którejkolwiek z tych rywalizacji Piast miał szanse na wywalczenie awansu. 

Na dzień przed planowanym losowaniem par drugiej rundy, gliwiczanie już jednak wiedzieli, że nie trafią na żadną z wymienionych wcześniej drużyn. W wąskiej grupie potencjalnych rywali Piasta, która została stworzona w niedzielny wieczór, znalazły się bowiem czeski FK Jablonec, austriacki TSV Hartberg oraz FC Basel. Po tym podziale bez wahania można było stwierdzić, z kim Polacy z pewnością nie chcieliby się zmierzyć. Mowa oczywiście o dwudziestokrotnym mistrzu Szwajcarii, który w poprzedniej edycji Ligi Europy awansował do ćwierćfinału, a w trakcie swojej historii zanotował również sezon, w którym udało mu się znaleźć w najlepszej czwórce tych rozgrywek. 

Ostatecznie gliwiczanie trafili na jednego z najniżej rozstawionych rywali z tej fazie, czyli TSV Hartberg, który od wyjazdu do Polski rozpocznie swoje europejskie boje. Wielu kibiców z pewnością uzna przedstawiciela austriackiej Bundesligi za całkowicie anonimowego rywala, którego mimo to trzeba będzie nazwać delikatnym faworytem bezpośredniej rywalizacji - głównie z racji znacznie wyższej pozycji ligi austriackiej w europejskim rankingu. 

Klub z Profertil Arena, mimo że został założony blisko 75 lat temu, na swój historyczny awans na najwyższy poziom rozgrywkowy musiał czekać aż do 2018 roku. Po debiutanckim sezonie w Bundeslidze, zakończonym wywalczeniem upragnionego utrzymania, w kolejnych rozgrywkach podopieczni Markusa Schoppa zaprezentowali jeszcze lepszą formę i po zakończeniu fazy zasadniczej znaleźli się w odpowiedniku znanej z Ekstraklasy grupy mistrzowskiej. Po kolejnych dziesięciu ligowych kolejkach Hartberg awansował w tabeli na piąte miejsce, co zapewniło mu możliwość udział w finale play-offu o miejsce w eliminacjach do Ligi Europy.

W nim klub ze Styrii trafił na znacznie bardziej utytułowaną Austrię Wiedeń i w dwumeczu ograł go 3:2. Wynik tej rywalizacji został jednak właściwie rozstrzygnięty w stolicy kraju, gdyż Hartberg wygrał wyjazdowe spotkanie, a dublet na swoim koncie zapisał napastnik Dario Tadić. 

Mówiąc z kolei o zawodnikach rywala, na których drużyna Waldemara Fornalika będzie musiała szczególnie uważać, to właśnie wspomnianego przed chwilą Tadicia należałoby uznać za najgroźniejsze ogniwo w talli trenera Schoppa. Piłkarz, który w maju skończył 30 lat, w minionym sezonie osiągnął znakomitą formę strzelecką i z 17 zdobytymi golami na koncie ostatecznie uplasował się na czwartym miejscu w klasyfikacji strzelców. Obronie Piasta dać się we znaki może również ofensywny pomocnik ze Słowenii Rajko Rep, który w minionych rozgrywkach zanotował bilans 8 goli oraz 7 asyst w 34 spotkaniach. Do niedawna ważnym elementem ofensywy Hartbergu był również skrzydłowy Jodel Dossou (zdobywca 12 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej sezonu 2019/2020), ale zawodnik z Beninu w połowie sierpnia zdecydował się na transfer do drugoligowego francuskiego Clermont Foot.

Piast z kolei może upatrywać swojej szansy w tym, że ich najbliżsi rywale w eliminacjach posiadają wyjątkowo dziurawą defensywę. Dość powiedzieć, że we wszystkich 34 spotkaniach poprzednich rozgrywek, TSV łącznie straciło aż 76 goli, czyli zdecydowanie najwięcej z całej ligowej stawki. Dla porównania - lepszy bilans w tej materii zanotował choćby relegowany z ligi Mattersburg, a czwarty w tabeli LASK Linz wpuścił aż o 39 bramek mniej od Hartbergu.

Rywalizacja polsko-austriacka zapowiada się zatem bardzo interesująco, a zawodników z Gliwic zdecydowanie nie można stawiać na straconej pozycji. Chociaż jak przyznała prezes TSV „na gorąco” po dzisiejszym losowaniu, to gliwiczan trzeba uznać za faworytów do wywalczenia awansu, ale jej zespół zrobi wszystko, by po swoim europejskim debiucie pozostawić jak najlepsze wrażenie. - Nie możemy już się doczekać europejskiej przygody, która zacznie się w Polsce. Zdecydowanie nie jesteśmy faworytami tej rywalizacji i awans do kolejnej rundy playoffów będzie dla nas sukcesem. W grupie mistrzowskiej osiągaliśmy jednak lepsze wyniki właśnie poza domem. Chcemy to wykorzystać w kwalifikacjach do Ligi Europy i zaprezentować się z jak najlepszej strony - zapowiedziała Brigitte Annerl.

A jak na temat losowania wypowiedział się dyrektor sportowy ekstraklasowicza, Bogdan Wilk? - Zdajemy sobie sprawę, że w lidze austriackiej są drużyny, które potrafią bardzo dobrze grać w piłkę, dlatego Hartberg z pewnością nie jest zespołem, który można lekceważyć. Losowania nie możemy jednak uznać za złe, tym bardziej, że ten decydujący mecz rozegramy na własnym boisku. Musimy przygotować się do tego spotkania jak najlepiej, ale patrzę na tą rywalizację z optymizmem - zapowiedział Wilk w rozmowie z oficjalną stroną klubową. 

Podobnie jak w przypadku pierwszej rundy eliminacyjnej, i tym razem o losach awansu do kolejnej fazy decydować będzie wynik jednego meczu, który decyzją UEFA zostanie rozegrany bez udziału publiczności. Kto wyjdzie z tej rywalizacji zwycięsko? Przekonamy się już 17 września po meczu, który zostanie rozegrany przy ulicy Okrzei. 

Aktualizacja: W przypadku wyeliminowania zespołu z austriackiej Bundesligi, kolejnym rywalem Piasta Gliwice będzie zwycięzca pary IFK Göteborg - FC Kopenhaga. Podopieczni Waldemara Fornalika rozegrają to spotkanie na wyjeździe, a rywalizacja w ramach III rundy eliminacji odbędzie się 24 września. 

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również