Kolejna porażka, pomarańczowa trójka odjeżdża

12.11.2016
Jeśli w Zabrzu ktoś miał nadzieję, że w tym sezonie uda się nawiązać walkę z Azotami Puławy, to po wczorajszym meczu nie ma już wątpliwości - brązowy medalista z poprzedniego sezonu dał Ślązakom lekcję szczypiorniaka.
Norbert Barczyk/Press Focus
Zabrzańscy kibice dobrze pamiętają wyrównane potyczki z Azotami Puławy sprzed lat. W rundzie zasadniczej sezonu 2014/2015 Górnik dwa razy wygrał z jednym ze swoich największych rywali. Później jednak nastała seria porażek, którą "Trójkolorowi" nie są w stanie przerwać do dzisiaj. Dwie porażki w play-offach, kolejne dwie w następnym sezonie i ta wczorajsza, niepodlegająca żadnej dyskusji.

Puławianie dominowali od samego początku, szybko wychodząc na pewne prowadzenie. Już w pierwszej połowie udało im uzyskać 10-bramkową przewagę, która co prawda zmalała, ale nieznacznie. W barwach NMC Górnika na wyróżnienie zasłużył świeżo upieczony reprezentant Polski Marek Daćko, który rzucił 9 bramek. W pojedynkę jednak meczu się nie wygra.

Po 10 kolejkach NMC Górnik zajmuje czwarte miejsce w tabeli grupy pomarańczowej. Do trzeciej Gwardii Opole, która wygrała w tej serii gier z Wybrzeżem Gdańsk, podopieczni trenera Ryszarda Skutnika tracą dwa punkty. Dalej jest przepaść - Azoty i Orlen Wisła Płock (jeden mecz mniej) wyprzedzają śląski zespół o 11 "oczek".

Następny mecz zabrzanie rozegrają w najbliższą środę (18:30), z Wybrzeżem.

Azoty Puławy - NMC Górnik Zabrze 34:26 (19:10)

Azoty: Bogdanow, Koszowy, Zapora - Łyżwa 8, Jurecki 7, Przybylski 6, Prce 5, Skrabania 4, Kubisztal 1, Kuchczyński 2, Kowalczyk 1, Grzelak, Śliwiński.

Górnik: Galia 1, Kornecki - Niedośpiał 4, Daćko 9, Tomczak 1, Gromyko 2, Sluijters 3, Buszkow 5, Tokaj 1, Gliński, Adamuszek.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również