"Kibicuję i życzę Górnikowi Zabrze trzeciego miejsca"

23.03.2015
- Górnik na pewno by wygrał, ale gdybyśmy bardziej uwierzyli, że bez Faruka Halilbegovicia też można grać, to takiego wyniku by nie było. Zabrzanie zdecydowanie kroczą w stronę trzeciego miejsca w Polsce - przyznał Zygmunt Woźniczka, drugi trener Zagłębia Lubin.
Norbert Barczyk/Pressfocus
- Przegraliśmy zdecydowanie. Z meczu na mecz Górnik, który jest teraz w naprawdę dobrej formie, oddala się od nas. Ja osobiście bardzo kibicuję i życzę Górnikowi trzeciego miejsca w Polsce - rozpoczął pomeczową konferencję Zygmunt Woźniczka, drugi trener Zagłębia Lubin. Dlaczego on pojawił się na spotkaniu z dziennikarzami, a nie pierwszy szkoleniowiec, Jerzy Szafraniec?

- Ostatnio on się musiał wstydzić na konferencji, teraz przyszła pora na mnie - uśmiechnął się Woźniczka. Chodzi oczywiście o mecz Pucharu Polski, w którym Górnik również wygrał, choć mniej efektownie. W ogóle rywalizacja Zagłębia z zabrzanami w tym sezonie układa się tak, że z meczu na mecz "Trójkolorowi" notują lepsze wyniki. W pierwszym ligowym pojedynku wygrali "Miedziowi", w pierwszym spotkaniu Pucharu Polski Górnik wygrał jedną bramką, w rewanżu siedmioma, a wczoraj podopieczni trenera Patrika Liljestranda mieli aż 13 trafień więcej.

Lubinianie w starciu z Górnikiem musieli sobie radzić bez Faruka Halilbegovicia. Jego nieobecność była bardzo widoczna. - Absencja tego zawodnika spowodowała, że nasza druga linia zupełnie zanikła. Wyłączyli naszego kołowego, a Stankiewicz nie rzucił żadnej bramki, co jest prawie niespotykane - kręcił głową Woźniczka.

- Dużo akcji zepsuliśmy na początku meczu - przegrywaliśmy 0-3, nie wykorzystaliśmy karnego i czterech sytuacji sam na sam. Górnik na pewno by wygrał, ale gdybyśmy bardziej uwierzyli, że bez Faruka też można grać, to takiego wyniku by nie było. Zabrzanie zdecydowanie kroczą w stronę trzeciego miejsca w Polsce - podkreślił drugi trener Zagłębia.
autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również