Katowice - Kmita 2-2

15.11.2008
Znajdujący się na samym dole tabeli GKS Katowice nie zdołał się odbić od dna. Na dziesięć minut przed końcem wyszedł co prawda na prowadzenie, ale ostatecznie zremisował z Kmitą.
Po pierwszej, składnej akcji gospodarze mogli wyjść już na prowadzenie. Szymon Kapias zagrał krosową piłkę na lewe skrzydło gdzie znajdował się Piotr Plewnia. Skrzydłowy dośrodkował w pole karne, ale Bartosz Iwan nie wykorzystał dogodnej okazji. Chwilę później ponownie Iwan mógł zdobyć bramkę, jednak jego strzał był zbyt lekki żeby zaskoczyć Tomasza Wróbla.

Po tych dwóch sytuacjach do głosu doszli przyjezdni. Przejęli inicjatywę w środku pola. Starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce, nie pozwalając gospodarzom na stworzenie zagrożenia pod swoją bramką Sami jednak też nie potrafili skonstruować akcji, która mogłaby otworzyć drogę do zdobycia gola. Sztuka ta udała się dopiero na chwilę przed przerwą. W „szesnastce” błąd popełnił Krzysztof Kaliciak, co skrzętnie wykorzystał Maciej Bębenek.

Napastnik katowiczan zrehabilitował się w drugiej odsłonie. Kaliciak dobił głowa strzał Łukasza Janoszki, który trafił w poprzeczkę. Bramka kontaktowa dodała miejscowym wiary. Ci jeszcze bardziej zaatakowali rywala. Strzały Łukasza Wijasa i Janoszki były minimalnie niecelne. 21-letni napastnik był bardzo aktywny, co przyniosło efekt w postaci drugiego gola. Iwan sprytnie piętą dograł do partnera i ten wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Radość katowiczan nie trwała jednak zbyt długo. Wojciech Fabianowski ledwo pojawił się na boisku, a już pierwszy raz będąc przy piłce zdołał wyrównać. Dokonał tego, mimo iż leżał na murawie i był przy nim Krzysztof Markowski. Oba zespoły miały jeszcze w końcówce okazję do zdobycia zwycięskiego gola, ale ostatecznie podzieliły się punktami.

Pod szatniami

[b]Łukasz Janoszka [/b](napastnik GKS): Nie możemy być zadowoleni z remisu. Powinniśmy to spotkanie wygrać. Robimy zbyt dużo głupich błędów, po których tracimy bramki. Musimy to zmienić, bo w ten sposób nie da się wygrywać.
[b]
Tomasz Wróbel [/b](bramkarz Kmity): Zabrakło konsekwencji. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Potem zbyt głęboko cofnęliśmy się i przeciwnik zdołał zdobyć dwie bramki.

Konferencja prasowa

[b]Adam Nawałka [/b](trener GKS): Byliśmy lepsi i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Prowadziliśmy, a jednak nie udało się dowieźć zwycięstwa do końca. Straciliśmy kuriozalne bramki, na które już limit powinien być wyczerpany.

[b]Robert Moskal [/b](trener Kmity): W pierwszej połowie graliśmy dobrze. Później zabrakło konsekwencji w naszych poczynaniach. To już trzeci mecz wyjazdowy, w którym wygrywaliśmy, a nie wróciliśmy z kompletem punktów.
autor: Mariusz Polak

Przeczytaj również