Katowice - Big Star 64-85

04.01.2009
Big Star pewnie wygrał w Katowicach. Pojedynek był wyrównany zaledwie do połowy trzeciej kwarty. Później uwidoczniła się wyraźna przewaga tyszan. Głównie za sprawą duetu: Łukasz Pacocha - Piotr Pustelnik.
Najważniejszą informacją, jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego, był niewątpliwie fakt postawienia "na nogi" Artura Donigiewicza. Najlepszy strzelec AZS-u doszedł do siebie na tyle, że mógł wystąpić w tym niezwykle prestiżowym meczu. Początek spotkania należał do Big Stara. To podopieczni Tomasza Służałka, po celnym rzucie Krzysztofa Mielczarka, objęli prowadzenie 12-5. Szybko uzyskana przewaga uśpiła gości. Sygnał do odrabiania strat dał Grzegorz Szybowicz, który popisał się celną "trójką". Gdy po chwili również Mariusz Piotrkowski trafił zza linii 6,25 m na tablicy świetlnej pojawił się wynik remisowy. Na tym jednak "akademicy" nie poprzestali. Ostatecznie po pierwszej odsłonie prowadzili sześcioma punktami.

W drugiej kwarcie oba zespoły grały dość nerwowo i nieskutecznie. Pierwsi emocje opanowali goście. Dobrą zmianę dał kapitan tyskiego Big Stara, Piotr Pustelnik. Wychowanek rudzkiej Pogoni znakomicie obsługiwał Łukasza Pacochę, który celnymi rzutami pozwolił ponownie wysforować się tyszanom na prowadzenie.

Po przerwie nadal trwała wyrównana walka. Po rzucie Donigiewicza za trzy punkty ponownie był remis (po 44). Od tego momentu katowiczanie nieoczekiwanie stanęli. Do końca trzeciej części potyczki zdobyli zaledwie dwa "oczka", gdy w tym samym czasie Big Star aż 14. Spora w tym zasługa duetu: Pustelnik - Pacocha. Obydwaj koszykarze na przemian występowali w rolach: egzekutorów i asystentów. Zniechęceni gospodarze nie potrafili się już przeciwstawić tyszanom. Goście stopniowo powiększali przewagę do samego końca derbów.
[b]
[/b]Głos trenerów

[b]Mirosław Stawowski[/b] (trener Katowic): O losach pojedynku zadecydowała druga część trzeciej kwarty, kiedy zdobyliśmy zaledwie dwa punkty. Słabo zaprezentowaliśmy się na desce. Zarówno w obronie, jak i ataku. Oto jednak nie mam pretensji do moich podopiecznych, ponieważ Big Star ma ogromną przewagę fizyczną. Starał się Piotrkowski, dobrą zmianę dał Wosz, ale to i tak było za mało na tyszan. Mieliśmy także słabą skuteczność z obwodu, nie licząc Szybowicza.

[b]Tomasz Służałek[/b] (trener Big Stara): Graliśmy słabo w pierwszej połowie. Zawodnicy nie realizowali zadań taktycznych, które założyliśmy sobie przed meczem. Tragicznie zaprezentował się Damian Kulig, który przestrzelił sporo prostych rzutów spod kosza. W drugiej połowie zaczęliśmy grać swoją koszykówkę i to pozwoliło nam odskoczyć. Derby rządzą się swoimi prawami, moi podopieczni muszą o tym pamiętać.

Pod szatnią

[b]Piotr Pustelnik[/b] (obrońca Big Stara): Gdy zaczęliśmy realizować założenia taktyczne, które nakreślił trener, nasza gra od razu zaczęła wyglądać lepiej. Dłuższe, starannie przygotowane akcje pozwoliły nam oddawać rzuty z łatwiejszych pozycji. Jako kapitan musiałem trochę pokrzyczeć i poderwać chłopaków do walki.[b]

[/b]
autor: Tomasz Mucha

Przeczytaj również